Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce

Narek

bez kitu śmieszą mnie ludzie, którzy dają temu odcinkowi 1 tylko dlatego, że nie było tutaj dymów potworów i innych posągówczteropalczastych. Jeszcze bardziej mnie śmieszą ludzie którzy później takie rzeczy jak Dead is Dead czy inne Ab Aeterno też słabo oceniają :oczami:

Fisher

Oceniają słabo, bo nic nie rozumieją (oczywiście nie wszyscy).

Xarol

Odcinek bardzo ciekawy i dający dużo do myślenia. Czy teraz Desmond pamięta wszystko z 2 rzeczywistości czy żyje w obu naraz?

Dera

Ja większość odcinków oceniam słabo, podobnie zresztą jak ten dlatego, że mi się nie podobają, a nie dla tego że ich nie rozumiem. No bo co tam rozumieć? Fakty które przekazali w tym odcinku były niemal oczywiste już wcześniej (Desmond jest stałą wyspy, etc.). Duży plus za tą 'urojoną' rzeczywistość, ale aż mnie mdli gdy widzę ckliwe wątki miłosne - imo akcja na stadionie między Penny a Desem była żałosna. Każdy ma prawo do własnej opinii, a Ci którzy tego nie rozumieją widocznie nie dostają się do progu intelektualnego tego forum. Przypominam, że dałem odcinkowi 6.

Lukasz15

bayzia

Odcinek na 8. Zostało poruszonych kilka ważnych spraw.. Tylko ciągle czekam az tempo sie przyspieszy i zacznie sie wszystko rozwiazywac.
Szczerze to spodziewałam sie szybszego tempa w 6 sezonie ale tak jak jest też mi sie podoba.
Każdym odcinkiem staram sie delektować bo to przecież końcówka. Jeszcze mamy te kilka odcinków kiedy sa teorie i jakies przypuszczenia a potem juz ich nie będzie Wink

Fisher

Karl20

Nathaniel

eMPE

Bloo

Karl20

Elissa

Ludzie, co się porobiło z tym forum :wstyd: Kiedyś to tu były rozmowy o odcinku, a teraz jest tylko jechanie jednych na drugich, wiadomo, że każdy ma swój gust, po jaką choinę 50 razy podkreślać, że Ab Aeterno czy odcinek o Desie był super/do niczego. Kiedyś to forum miało wysoki poziom, a teraz nie chce się tu nawet włazić, skoro 3/4 tematu to idiotyczne przepychanki <_<

Krzys

Karl20

Uma

Lol, tu faktycznie jest coraz gorzej Wink

Taka uwaga - ludzie, którzy dają odcinkowi 1 prawdopodobnie mają problem z poczuciem własnej wartości i chcą zwrócić na siebie uwagę. Nawiązywanie do ich opinii i oburzanie się jest głupotą, ponieważ taki delikwent ma satysfakcję, że osiągnął swój cel, czyt. wkurzył pół forum. Na dodatek przez takich palantów wywiązują się niesnaski pomiędzy starymi userami.
Należy nie zwracać na nich uwagi, to im się znudzi wypisywanie bredni.

Odnośnie odcinka - obejrzałam dopiero jeden raz, więc ocena może ulec zmianie (mam w planach obejrzeć jeszcze ze 2 razy ten odcinek, żeby wszystko wyłapać), ale jestem na tak. To był bardzo dobry epizod. Chociaż nie ukrywam, kilka rzeczy wydało mi się mocno naciąganych, co mnie niepokoi, bo coraz częściej odcinki zaczynają sprawiać wrażenie, hm... nieprzemyślanych? Dotychczas miałam Lost za serial dopracowany w każdym szczególe, wpadek było naprawdę mało. Teraz trudno jest uwierzyć np. w to, że Daniel tak szybko znalazł płaszczyznę porozumienia z Desem, że tak szybko pojawiła się u niego idea urojonej rzeczywistości itp. Oraz sam Des - to dziwne, że jednego dnia wszystko spada mu na łeb i on w tak krótkim czasie przekonuje się o tym, że ma do wykonania misję itd. Gdyby bardziej rozciągnęli to w czasie, wyszłoby bardziej wiarygodnie. Ale staram się już nie czepiać tak bardzo, bo zdaję sobie sprawę, że to ostatni sezon i teraz najważniejszy jest finał. Jestem tak zniecierpliwiona i żądna odpowiedzi, że drobne potknięcia nie są w stanie zgasić mojej ekscytacji Very Happy

Darlton zresztą pewnie to wiedzą, dlatego folgują sobie trochę w VI sezonie ;]

Co mi się podobało, to na pewno dużo odpowiedzi. I nie wiem jak niektóre osoby mogą pisać, że niczego nowego się nie dowiedzieliśmy, bo wszystko mogliśmy sobie wywnioskować na podstawie poprzednich odcinków. Przecież Desmonda nawet nie było dotychczas w VI sezonie, jak można było się domyślić zadania, jakie przed nim stoi? Zwrócono nam też uwagę na bardzo ważną rzecz, która dotychczas była spychana na dalszy plan przez wielbicieli mitologii (btw, w swojej nienawiści do związków serialowych tak samo irytujących jak krytykowani przez nich shipperzy...) - mianowicie znaczenie miłości w życiu głównych bohaterów. Powrócił motyw constant, czyli posiadania swojej stałej, co bardzo mnie cieszy, bo to takie poetyckie Smile

To piękny zamysł, że każdy z rozbitków ma swoją stałą w postaci drugiej osoby, autentycznie mnie to rozczula :') Chociaż Charlie istotnie, dziwnie się zachowywał w tym odcinku i na pewno nie był tym Charliem jakiego znamy, to jego opis wizji, w której widział Claire poruszył mnie dogłębnie. Spotkanie Penny i Desa, co tu dużo mówić, było po prostu cute Smile

To fajne, że miłość tak doskonale zazębia się z wątkami podróży w czasie, mitologią i całym tym sci-fic stuffem. Podczas gdy w innych tego typu serialach mamy wątek czysto katastroficzny, a związki są tylko dodatkiem, tutaj są w dużym stopniu zakorzenione w fabule show. To naprawdę świetne Very Happy

9/10

Krzys

Uma

Jeśli myślisz, że będę tak jak wielu tutaj tracić czas i próbować coś udowadniać takiemu wybrzydzaczowi jak Ty, to sorry, ale nie chce mi się ;] Ja dostałam odpowiedzi na swoje pytania, może Ty masz inne względem show. To już kwestia indywidualna.

Krzys