Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce

Rafaqio

Jack: Co?! Nigdy nie zgolę tej brody. Miałem wizje wczoraj, a w niej był mój stary i powiedział, żebym ją hodował i zaczął budować Arkę.

Sayid: Hmm... Słabsza nieco od irakijskiej, ale przyda się na noce bez Shannnon.

Majkel: DEJ TUK MAJ SAN! Do you understand that?
Sun: eee?

Ana-Lucia: Dobra słuchajcie mnie uważnie. Dzisiaj o godzinie 17:00 będzie boruta z tymi rozbitkami, którzy rozbili się po drugiej stronie wyspy. Przygotujcie jakieś kastety i pały, bo mają przewagę liczebną.
Bernard: Dobra ja się postaram do tego czasu dowiedzieć coś od naszego szpiega Boon'a
Cindy: Ale ja dzisiaj rano zrobiłam sobie tipsy takie jak JOLA RUTOWICZ Sad

Możemy przełożyć to na za tydzień
Ana-Lucia: Cindy! Ogarnij się... Idziemy dzisiaj a tipsy to mogę Ci załatwić od Bakunina, ale nie wiem kiedy do nas przyjdą, o ciężko nas znaleźć.

Naomi: Czemu zgoliłeś swoją brodę? Teraz znowu będziesz miał swoje głupie DŻAK FEJSY
Jack: Nie podoba Ci się? W porządku to nie przyjdę dzisiaj do twojego namiotu w nocy i zobaczymy jak jutro pogadasz

Henioo

Obrazki na dzisiaj.

1.

Henioo

1.

Jack: I że niby mogę tam wstawić tego screena i dać pod spód, co kto mówi, ta?
Hugo: Ta.
Jack: Fajne to lost.xn.pl.

2.

Locke: Tak, a teraz powoli podnoś koszulkę do góry...

3.

Sawyer: Work that ass baby. (z akcentem Niko z GTA4)

4.

Eko: Wierzę w Wyspę.
Eko: Pozwoliła mi zbić fortunę.
Eko: Swojego brata wychowałem po wyspwsku.
Eko: Dałem mu wolność, ale nauczyłem, że nie wolno hańbić rodziny.
Eko: Znalazł sobie chłopaka, nie Murzyna.
Eko: Chodził z nim do dżungli, późno wracał.
Eko: Nie protestowałem.
Eko: Dwa miesiące temu zabrał go z kolegą na przejażdżkę DHARMA vanem.
Eko: Upili go whisky Desmonda, a potem próbowali wykorzystać.
Eko: Bronił się. Zachował cześć.
Eko: Dlatego zbili go jak zwierzę.
Eko: Odwiedziłem go w The Staff. Miał złamany nos.
Eko: Pękniętą, powiązaną drutem szczękę.
Eko: Z bólu nie mógł nawet zapłakać.
Eko: Ale ja płakałem. Czemu?
Eko: Był światłem mego życia.
Eko: Był piękny.
Eko: Już nigdy nie będzie piękny.
Eko: Poszedłem do Jacoba jak dobry obywatel.
Eko: Ci dwaj mieli proces.
Eko: Szeryf skazała ich na 3 lata, ale zawiesiła wyrok.
Eko: Zawiesiła wyrok! Od razu wyszli na wolność!
Eko: Stałem na hydrze jak dureń.
Eko: Ci dwaj dranie uśmiechnęli się na mój widok.
Eko: Rzekłem do męża: "Sprawiedliwość wymierzy Don Michaelone".

Michael: Czemu wezwałeś Jacoba zamiast przyjść do mnie od razu?
Eko: Dam ci, co zechcesz. Tylko zrób to, o co cię błagam.
Michael: Czyli?
Eko: Chcę, żeby umarli.
Michael: Tego nie mogę zrobić.
Eko: Dam wszystko, czego zażądasz.
Michael: Znam cię od wielu lat, ale o pomoc prosisz po raz pierwszy.
Michael: Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zaprosiłeś mnie na szklankę wody.
Michael: A maj son trzymał do chrztu twego brata.
Michael: Bądźmy szczerzy. Nie chciałeś mej przyjaźni.
Michael: Bałeś się być moim dłużnikiem.
Eko: Nie chciałem mieć kłopotów.
Michael: Rozumiem.
Michael: Na Wyspie znalazłeś raj.
Michael: Dobrze zarabiałeś, chronił cię Jacob i Inni.
Michael: Nie potrzebowałeś mej przyjaźni.
Michael: A teraz przychodzisz do mnie:
Michael: "Don Michaelone, sprawiedliwości".
Michael: Ale nie prosisz z szacunkiem.
Michael: Nie proponujesz przyjaźni. Nie zwiesz mnie ojcem chrzestnym.
Michael: W dniu ślubu maj sona prosisz, bym mordował za pieniądze.

5.

Ben: Let's shoot those motherfuckers.

----------------

Ben:: Excuse me, I have to go. Somewhere there is a crime happening.

maelstrom

Jack: dobre to. co to jest?
Hugo: Dharmelki

Locke: Nie przejmuj sie mlody, tez to mialem jak bylem w twoim wieku. przejdzie.

Sojer: piekny widok ;];];]
Kate: no faktycznie, wyspa jest bardzo malownicza
Sojer: Co? aa tak, wyspa.... malownicza.. tak....

Michael: To mowisz ze jak wbije to w plecy Kate, to fani znowu zaczna mnie lubic?

Ben: czekaj Michael, pomoge ci. na te bestyjke taki scyzoryk nie wystarczy

Superman98

1

Jack: Dobre ale ja osobiście bym troszkę mocniej przyprawił.

2.

John: Nie znam się na tym ale to chyba objaw dorastania... Ale nie jestem pewien, musiałym sprawdzić czy ja mam coś takiego...

3.

James: Wiesz o czym teraz myślę ?
Kate: Oj Sawyer nie teraz, a jak ktoś nas przyłapię ?
James:Oj wyluzuj, jestem dorosły. Chyba mogę przejrzeć swoje świerszczyki ? Dawaj walizkę !

4.

Michael: Od zawsze chciałem być kucharzem. Może teraz moje marzenia się spełnią... Potrzebuje tylko mięsa do pokrojenia... I żeby było takie apetyczne... Hmm... Coś ala twój łokieć... Mniam...

John: Wiesz... Eee... Ja już chyba pójdę.

5.

[b]Ben: We're good people...
[/b]

Wieszcz

Jack: Że niedźwiedzie polarne pogryzły te krakersy to ja rozumiem, ale jak Sawyer dał radę? Dla mnie za twarde.

Locke: Ech Walt, wstydu nie masz? Nikt Cię nie nauczył że jak się chcesz wysiusiać to musisz iść w kraczki? Albo chociaż się odwróć...

Sawyer (myśli): Zgrzewka piwa Dharma dla tego kto wymyślił "panie przodem".

Michael: Dej tuk maj san! Oni są dzicy i przestraszeni jeszcze bardziej niżmy! Chodźmy go odebrać teraz tak jak stoimy, tylko z tym nożem!

Ben: Dzicy i przestraszeni? No to chodź Michael!

tawaret

Jack: Ał, ząb mnie boli. Dobrze że jesteśmy na takiej dziwnej Wyspie, bo inaczej musiałbym poradzić sobie z tym problemem jak Tom Hanks w "Cast Away" (wybił ząb ostrzem łyżwy i zemdlał z bólu)

Locke: Łał..teraz rozumiem, co Inni mieli na myśli mówiąc, że jesteś wyjątkowy..

Sawyer(myśli): tak Ana-Lucia, "ladies first"

Michael: Are you talking to me?

Ben: Alex, mówiłaś, że masz nowego chłopaka, tak? Jak mu było na imię?

Bodzio

Jack: Moja naturalna mina? Mówisz, masz.

Locke: Łoł. I mówisz że masz dziesięć lat? No, to ja się już nie dziwię czemu Helen mnie zostawiła...

Sawyer: Wiesz Kate, masz naprawdę bardzo kształtną i wręcz zachwycającą... walizkę.

Michael: Człowieku, tym mam pokroić kurczaka? Nawet Pascal by nie dał rady, wyluzuj!

Ben: O w mordę, od małego chciałem taką mieć...

MrKluska

Jack: Mam chyba kawałek Mango między zębami, chwila...

Locke: Słyszałem, że murzyni mają dużego... Ale żeby aż tak?

Sawyer: Kate, coś jest nie tak, patrzę na Twój tyłek... A tam też piegi...

Michael: I wtedy na cs_office, podkradłem się, o tak, złapałem nóż, bo w AK 47 skończyły mi się naboje i zabiłem kampera!

Ben: To kto się ze mnie ostatnio nabijał...

Dera

Hugo: I jak? Smakuje Ci zupa?
Jack: Uumm...taaa...jest...pyszna!

Locke: I mówisz, że od tej pory zacząłeś wierzyć w potęgę wyspy?

Kate: Wiesz co teraz chcę zrobić, prawda?
Sawyer: Ohh.. no pewnie. Ja też tego chcę, piegusko... Ale wolisz tutaj, czy w ukryciu?
Kate: Co za różnica, i tak nas nikt nie zobaczy.
Sawyer: Uwielbiam Cię!
Kate: Noo, to otwieraj walizkę.
Sawyer: ... o.O'

Micheal: I że niby na tym polega sekret Twojej łysiny?

Ben: Dobra, ostatnia próba. Już 4 razy mnie zabili, najwyżej znowu wczytam save'a.

Rafaqio

Hugo: Prawda, że niezłe?
Jack: Nom nawet nawet, a skąd to masz?
Hugo: Zabrałem jednemu polarnemu niedźwiedziowi

Walt: Prawda, że duży?
John: No musze Ci powiedzieć, że ta wyspa jest na prawdę niezwykła.

Sawyer: To jak będzie z tym bzykaniem? Walizka kapusty to chyba wystarczająca kwota za twoje usługi
Kate: Daj mi jeszcze takie 2 to pogadamy.
Sawyer: Jestem ciekaw ile Jack Ci musi dać kasy, żebyś mu dała
Kate: On to co innego. Ma już karte stałego klienta xD

Majkel: Więc powiadasz, że zabiłeś tym nożem 1250 dzikich świń?

Ben: Oooo nie... Tak to nei będzie Jacob jest mój i żaden uzdrowiony kaleka mi tej przyjemności nie zabierze!

Otherwoman

Jack: Eat together shit alone

Walt: Spójrz, czy to jakaś poważna choroba?
Locke: nie to nic takiego, masz simplusa.

Sawyer: Dokąd z ta walizką, Biedroneczko.
Kate: Nie słyszałeś? Dziś wyprzedaż w Media Markt.

Michael: Teraz dobrze?
Locke: Nie i jeszcze raz nie, tak się noża nie trzyma, gdy się poluje na niedźwiedzie polarne.

Ben (do siebie): do trzech razy sztuka...
(głośno): Jooohn, jesteś jeszcze tam?

Henioo

Obrazki na dzisiaj.

Henioo

1.

Jack: Halo, nasz samolot się rozbił!!!11!!11!
Gościu z tyłu: Oni to wiedzą, kocie.

2.

Locke: Najlepsza panienka to prawa ręka.

3.

Shannon: Oczy mam tutaj.
Sayid: Wiem. Jakbym był zainteresowany twoimi oczami, to bym się na nie patrzał.

4.

(Jack powoli zmierza do chwycenia Sayida za rękę)

Sayid: Nie przy ludziach, Dżak. Zaraz będziemy w domu.

5.

Juliet: Dobra, James. Pogłaszcz sukę cegłą po twarzy!

Superman98

1

Jack: Mój geniusz podpowiada mi, że ten serial zostanie zdjęty z anteny po tym odcinku.
Abrams zza kamery: To kolejny znak, że nie istnieje nic takiego jak twój geniusz. Cięcie!

2.

Locke: Tak się podnieciłem tym, że odzyskałem władze w nogach, że zapomniałem zupełnie o tym, że chwilę przed katastrofą złamałem ręke...

3.

Sayid: I jak ja mam iść torturować Sawyera po takim widoku ?
Shannon: Zawsze możesz storturować mnie.

4.

Jack: Dlaczego to ja jestem cieciem ?
Sayid: Żebyś mógł mnie ochraniać w takiej sytuacji jak teraz, z atomówką na plecach.

5.

Daniel: Kotku ! Szarlotko ! Kochanie ! Nie zamykaj oczu ! Nie idź w stronę światła !
Juliet: W takich przypadkach najlepsza jest terapia wstrząsowa, Dymek ! Do nogi !

Henioo

nikt wiecej nie bierze udzialu?

Superman98

Rafaqio

Jack: Szefie już jestem na miejscu co robić?
(Głos z Bluetooth'a): Strzel Dżafejsa i ratuj rozbitków

Locke: No... No... NO!!! What's going on?! This is my destiny?

Shannon: I jak nadaje się do PLAYBOYA?
Sayid: ooo tak... z pewnością Razz

Sayid: Że też dałem się namówić na te kostiumy
Jack: Nie podobają Ci się? Innego nie było, a na bal przebierańców nie wpuścili by nas bez nich.

Juliet: Coś ty jej zrobił Faraday?
Faraday: Nic

Henioo

Dobra, zwijamy bajzel, zrobimy od nowa na sezon 6. :]

Klasyfikacja końcowa:

I miejsce: (14 głosów)

Bodzio

II miejsce:(5 głosów)

Dera
Henioo
maelstorm
Superman98

III miejsce: (4 głosy)

MrKluska

IV miejsce: (3 głosy)

otherwoman
tawaret

V miejsce:(2 głosy)

hellboy
mr.OTHER
wilkstepowy

VI miejsce:(1 głos)

Balin
Kacpik

Bodzio

jupi. co wygrałem?