okce
Człowiek Nauki
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pola
|
Wysłany: Wto 9:19, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
inferi napisał: |
Wczoraj zacząłem ją czytać, już na samym początku jest kilka aluzji do Desmonda... bochater po powrocie na swoją rodzinną farmę mieszkał 3 lata (tak jak desmond) z facetem, który sie nią zajmował. Traktuje on głównego bochatera protekcjonalnie, niemówi mu całej prawdy, ukrywa przed min pieniądze z napadu. ( tak jak Kelvin przed Desmondem to, że planuje ucieczkę i że jednak znalazł jego lódź...) przeczytałem dopiero kilkanaście stron, może to co pisze brzmi jak kojarzone na siłę, ale czytając odnosi sie wrażenie, że jest w tej książce sporo aluzji... Polecam wszystkim  |
Tak to brzmi jak kojazenie na sile
Jak przeczytasz troszke wiecej to zrozumiesz dla czego. Ksiazka jest strasznie surrealistyczna.
I nie posiada niczego wspolnego z LOST'em !!!
Ja osobiscie bym jej nie polecal wszystkim! Jest to ksiazka specyficzna, pelna dziwnego dowcipu. Calkowicie nie realna, jak sen badz basn.
Osobom, ktore rzadko siegaja po ksiazki nie polecam jej.
Tylko szybko sie nie znudza i na tym sie skonczy
Mi osobiscie ksiazka bardzo przypadla do gustu
Post został pochwalony 0 razy
|
|