|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał ten odcinek? |
10 |
|
31% |
[ 55 ] |
9 |
|
28% |
[ 50 ] |
8 |
|
20% |
[ 37 ] |
7 |
|
10% |
[ 19 ] |
6 |
|
5% |
[ 10 ] |
5 |
|
1% |
[ 3 ] |
4 |
|
0% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
1% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 177 |
|
Autor |
Wiadomość |
FreEzA
Rozbitek
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jacob's cabin Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:27, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie bobma super odcinek 10/10
Te końcówka i postrzał młodego Bena,zupełnia zmiana wydarzeń,co to się dziej normalnie SUPER!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ZawaL
Rybak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: West Coast Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:35, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No ja musze przyznać że takiej końcówki dawno nie było w Zagubionych. Ostatio to chyba w "316". Odcinek mocny i "szybki" bez długich monologów i dialogów. Tutaj wszystko działo się szybko w ciągłym biegu. Musze przyznać że coraz bardziej podoba mi się postać Radzinskiego. W 2 sezonie myślałem że jest on pozostałością po DHARMIE, końcówką rekrutacji a tu proszę, pokazano nam osobę, która strasznie oddaje się Inicjatywie. Podobało mi się jak Sawyer określił Oldhama. Czyżby faktycznie aż tak pasowali do siebie z Sayidem? Przecież on w 1 sezonie po torturach też postanowił żyć na wygnaniu. Chciałbym zobaczyć co dokładnie narobił nasz DHARMOWY pustelnik. Ben widać już za młodu nieźle kombinował. Szkoda mi tylko tego busika Irakijczyk zaliczył niezłą wpadkę z panią Bounty Hounter, myślałem że jest bardziej czujny Cóż on teraz pocznie? Ucieknie do innych? To by było dopiero coś Ogólne wrażenia po odcinku są dobre więc odemnie 8/10
Co z tym Bernardem i Rose?? Czy producenci chcą nam zaserwować coś specjalnego z tymi postaciami? No i oczywiście gdzie jest Daniel? Mam nadzieję że już w następnym odcinku się pojawi i że w końcu zaczniemy dostawać jakies bardziej znaczące odpowiedzi....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:37, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
rbortniczuk napisał: |
Fisher napisał: |
Co do leżącego na ziemi zabitego (?) małego Bena- może znajdą go rdzenni i wezmą wtedy do siebie i tam go jakoś uzdrowią, czy coś. |
Po co miałby zmartwychwstać jeśli zginął. Gdyby wyspa chciała by żył mały Benio to nie pozwoliła go zabić, skoro zginał bez ingerencji wyspy to po co ta miałaby go teraz ratować. to nielogiczne |
A teraz sobie przypomnij jak było w identycznej sytuacji, gdy po strzale Bena wyspa uzdrowiła Locke'a. Teraz wiemy już co miał na myśli Ben gdy zobaczył żywego Locke'a i stwierdził "Właściwie to mogłem się tego spodziewać"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LucyLu
Mysliwy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LOST Online Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 21:38, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mi się odcinek podobał, nie było żadnych wielkich akcji poza ostatnią, którą można było przewidzieć po tym jak Sayid spojrzał na Bena tuż po retro i powiedział, że po to tu jest. Lubie odcinki o Sayidzie i lubię tę postać. Był Ben i mały i duży i to też spory plus, był Sawyer, więc dla mnie jak najbardziej ciekawy ep. Lubię rozmowy Kate i Juliet
Z wielkim żalem obstawiam, że Ben tego nie przeżyje jednak, choć w Lost wszystko jest możliwe.
Super scena z naćpanym cyganem
Jak dla mnie to 9, bo jednak zabrakło Łysego i rozwiązania kilku zagadek, na które od dawna czekam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bayzia
Człowiek Nauki
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:49, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Moja najczęściej powtarzająca sie myśl oglądając ten odcinek to: "biedny Sayid". No bo biedny..
Retro moim zdamiem dobre, nie wiem dlaczego niektorym wam nie pasowało
Tortury Sayida były przezabawne a raczej sam on
Troche bardziej poznalismy historie Bena i aż mi go żal było..
Końcówka bardzo zaskakująca.
9/10, dalabym 8 ale za Sayida jest punkt więcej
No i biedny Sayid..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silver
Pracownik Inicjatywy DHARMA
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Vanuatu Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:53, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fanatycy dający dziesiątki - proponuję Wam rozpędzić się i czołowo spotkać się ze Ścianą Płaczu. Mózg macie zlasowany, bigos mieszacie łokciem i nic z was już nie będzie.
Pierwsze 20 minut odcinku to jedna, wielka nuda na kółkach.
Postać o najmocniejszym charakterze i jedna z najciekawszych z całego serialu pada na ryj coraz bardziej z odcinka na odcinek. Z dnia na dzień Sayid Jarrah wraz z moczem wydala swój testosteron, stając się dostojną kobietą i (niczym w ciąży) z wahającym się jak uczestnicy teleturnieju "Milionerzy", nastrojem. Sayid, niegdyś wiedzący wszystko, nie wie już nic. Poważnie, serce mi się kraja, widząc jak ten charakter jest besztany. Widzę go jako drogie szaty prane w głębokiej kałuży i suszone w naczepie tira z napisem "Przewóz Żywca".
Popełniam samobójstwo odbioru, życząc Sayid'owi odejścia na tamten świat. Zacisnąć pętle i popchnąć krzesełko? - pozwolić mu odejść z resztkami resztek godności, czy ściągnąć pętle, zejść z krzesełka, usiąść w kącie chowając twarz w dłoniach i płakać? - czekając z nadzieją, że Jarrah odzyska swoją utraconą Sayidość i męskość... Wiem, że nic nie wiem.
Odcinek 6/10
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Silver dnia Czw 22:02, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kzysiek
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 22:01, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
FreEzA napisał: |
Jak dla mnie bobma super odcinek 10/10
Te końcówka i postrzał młodego Bena,zupełnia zmiana wydarzeń,co to się dziej normalnie SUPER! |
ogarnij się chłopie dajesz 10/10 każdemu odcinkowi...
Co do odcinka to bardzo podobała mi się scena zabicia tego Ruska, sposób w jaki pokazali tą ucieczkę i jego strascj
Gdzie do cholery jest Chang? Spowiedź naćpanego Sayida niezła, choć szkoda, że Radzinsky mu przerwał, liczyłem, że powie coś więcej o Swanie. Młody Ben raczej nie dead, jeśli by zginał to to co się działo przez 4 pierwsze sezonu byłoby nonsensem, tak więc na 90% żyje.
Widać, że atmosfera u "naszych" się psuje, swoją drogą troche za dużo Sawyera w ostatnich odcinkach ale to tego się powinnismy przyzwyczaić to będzie jego sezon, a przynajmniej okres w sezonie, tak jak pocżatek należał do Faradaya i Locke'a, zapewne niedługo na scenę wkroczy Jack i w końcu pojawi się Locke.
Czekam na jakieś wyjasnienia odnoście Dharmy, jej celu itp.
Tak naprawdę to był piewszy w tym sezonie "normalny" odcinek. w sensie. że nie było żadnego wyjaśniania, skoków w czasie itp. tak jak za starego dobrego Losta.
daje 7/10
bez przesady z tymi 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sharha
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 22:07, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
8/10
+ W końcu coś o dzieciństwie Sayida;
+ Motyw z Oldhamem ;
+/- Zabójstwo Bena, zabił niewinnego "jeszcze" dzieciaka, który co prawda zaczął fiksować, ale można było realnie zmienić to w kogo się zmieni. No, ale zginął neutralny charakter....;
- Co raz bardziej wkur*** mnie ta ruda, którą Sayid uratował z rąk innych "3 lata temu"...
- Myślałem, że klimat powrócił...myliłem się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrykmax1
Pasażer
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 22:15, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kopara mi opadła pod koniec bardzo ciekawy odcinek 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jumen48
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 22:25, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dalem 6 , bo jak dla mnie odcinek straszliwie przecietny... nijaki jakis taki, nie wiem nawet co napisac.
no koncowka miazdzy ewidentnie,
Sayid ma ogrooomnego pecha do kobiet (nawiasem mowiac, Ilana swoimi zabojczymi kozaczkami genialnie wprowadzila sie do serialu)
czy on sie kiedys smial wczesniej przez 4 i 1/2 sezonu??
flashbacki z przyszlosci, hehheh dobre.
mlody Ben raczej przezyje, ale gdyby jednak kopnal w kalendarz, ciekawe jak Darlton poradzi sobie z zawilosciami czasoprzestrzennego kontinuum....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamuii
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 22:26, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Silver wyluzuj człowieku...
Odcinek 9/10
Sayid to moja ulubiona postać więc fajnie ze wreszcie znowu coś o nim, ale końcówka normalnie powaliła.
Sayid - zabić dziecko ? Niby to Ben i wiadomo co z niego by wyrosło ale to zawsze dziecko i to dziecko które chciało mu pomóc.
Sawyer - wielki minus raz świetny facet raz świnia, po rozmowie z Juliett widać, że zrobi wszystko by nie zburzyć swojego wygodnego życia, nawet zagłosuje za tym by zabili przyjacila...
[xxx]
Nie spoilerujemy !! /amos81
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majam
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzin Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 22:55, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek dobry, choć wciąż czekam na więcej.
Mimo iż głównym bohaterem epizodu jest Sayid, to wiele dowiadujemy się również na temat Bena i czynników kształtujących jego "mroczną osobowość".
Postać Sayida wg mnie została bardzo dobrze zbudowana: w tym odcinku widac jego załamanie. Zabicie wszystkich ludzi z listy Bena było wyrazem zemsty za śmierć Nadii, później jego życie straciło już wszelki sens. Stara się mimo wszystko zmienić, pomagać ludziom, zerwać z dawnym życiem. Znów jednak pojawia się Ben, który wmawia mu, że jego przyjaciele wciąż potrzebują ochrony. Sayid kolejny raz daje się mu zmanipulować, z czego zdaję sobie sprawę później. Przeżywa chwile słabości, co wykorzystuje Ilana. Będąc znów na wyspie, chce zapobiec wszystkim wydarzeniom i całemu złu, jakie Ben ma dopiero wyrządzić, zabijając go jako małego chłopca, co prawdopodobnie mu się nie uda, zgodnie z zasadami (tak samo nie można cofnąć się w czasie by zabic Hitlera - patrz 5x01).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Majam dnia Czw 22:57, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirage
Moderator
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tu tyle debili? Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 23:40, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Hm...nie wiem czym tu sie tak zachwycacie. Odcinek taki sobie, tak jak powtarzałem tydzień temu - nie leżą mi do końca te klimaty z lat 70tych. Znacznie ciekawiej (przynajmniej dla mnie) jest na wyspie w czasach DZISIEJSZYCH. Szkoda, że w tym odcinku nie było nawet o tym wzmianki.
O Sayidzie dowiedzielismy się wiele nowego. Ta Iliana wygląda na całkiem interesująca postać... Końcówka fajna, ale nie porywa. Nic się nie zmieni, niestety. Nawet ta rzekoma śmierć Bena.
Oby wrócili do czasów dzisiejszych w next epie, a po tym odcinku przewiduje kolejny spadek ogladalności :/
6/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lostfan44
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:44, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
z tym ze nie można kogos zabić to moim zdaniem glupota. Jesli okaze sie ze to prawda, to bedzie to błąd twórców.
Jak nie można? strzelasz mu w glowe i co,żyje nadal?
Za dużo tu kombinowania. Skoro Said mógł stanąć koło Bena, mógł do niego strzelić, to równie dobrze mógł go zabić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fisher
Przyjaciel Forum
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 23:46, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
lostfan44 napisał: |
z tym ze nie można kogos zabić to moim zdaniem glupota. Jesli okaze sie ze to prawda, to bedzie to błąd twórców.
Jak nie można? strzelasz mu w glowe i co,żyje nadal? |
A co gazet nie czytasz? Jeden gościu strzelił se w łeb bo chciał popełnić samobójstwo, strzelił se między oczy i przeżył...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fisher dnia Czw 23:46, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadowriver
Pasażer
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 23:47, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja daje 9 :p 1 odejmuje bo mozna było przewidzieć po cześci akcje :>
Fisher napisał: |
Co do leżącego na ziemi zabitego (?) małego Bena- może znajdą go rdzenni i wezmą wtedy do siebie i tam go jakoś uzdrowią, czy coś. |
Ja stawiam że to co się teraz dzieje, było jest i będzie :p Dan mówił że czasu nie da się zmienić, miał na myśli fakt że każda zmiana wykonana w czasie i tak wydarzyła się ;]. Może się ostatecznie okazać że Ben wiedział o rozbiciu Oceanic 815 zanim to nastąpiło dzięki wydarzeniom z lat 70, a wipe był tylko scenariuszowym zagraniem by wymazać ślady po "naszej drużynie" z lat 70 :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drumol
Pasażer
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 0:13, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
kzysiek napisał: |
FreEzA napisał: |
Jak dla mnie bobma super odcinek 10/10
Te końcówka i postrzał młodego Bena,zupełnia zmiana wydarzeń,co to się dziej normalnie SUPER! |
ogarnij się chłopie dajesz 10/10 każdemu odcinkowi...
Co do odcinka to bardzo podobała mi się scena zabicia tego Ruska, sposób w jaki pokazali tą ucieczkę i jego strascj
Gdzie do cholery jest Chang? Spowiedź naćpanego Sayida niezła, choć szkoda, że Radzinsky mu przerwał, liczyłem, że powie coś więcej o Swanie. Młody Ben raczej nie dead, jeśli by zginał to to co się działo przez 4 pierwsze sezonu byłoby nonsensem, tak więc na 90% żyje.
Widać, że atmosfera u "naszych" się psuje, swoją drogą troche za dużo Sawyera w ostatnich odcinkach ale to tego się powinnismy przyzwyczaić to będzie jego sezon, a przynajmniej okres w sezonie, tak jak pocżatek należał do Faradaya i Locke'a, zapewne niedługo na scenę wkroczy Jack i w końcu pojawi się Locke.
Czekam na jakieś wyjasnienia odnoście Dharmy, jej celu itp.
Tak naprawdę to był piewszy w tym sezonie "normalny" odcinek. w sensie. że nie było żadnego wyjaśniania, skoków w czasie itp. tak jak za starego dobrego Losta.
daje 7/10
bez przesady z tymi 10 |
Zgadzam się z Tobą ludzie oceniaja te odcinki baaardzo nieobiektywnie ale cóż widocznie średnia wieku użytkowników się obniżyła
co do odcinka średni i nudny 7/10 Przebłyski Sayida mało odkrywcze
Ciekawe kiedy się Locke pojawi i coś rozwali i pewnie nieźle namiesza
i co z Faradayem? gdzie jest co kombinuje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 0:15, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kamuii napisał: |
Sawyer - wielki minus raz świetny facet raz świnia, po rozmowie z Juliett widać, że zrobi wszystko by nie zburzyć swojego wygodnego życia, nawet zagłosuje za tym by zabili przyjacila... |
No bez przesady, jakiego przyjaciela? Sayid torturował Sawyera, poza tym panowie znali się zaledwie trzy miesiące. Z kolei James zna się z Dharmandczykami 3 lata i to jest znaczna różnica. Dodam jeszcze, że James nie widział Sayida przez trzy lata . Nie robi to z niego żadnej świni, tym bardziej, że dał Sayidowi szansę ucieczki.
Ach, jak ja lubię te ostatnie odcinki z rozbitkami w czasach Dharmy.... Po prostu miód na moje serce po beznadziejnej katastrofie kolejnego samolotu pasażerskiego
Po pierwsze bardzo podoba mi się postać Jima LaFleura . Pan zna się z Dharmatczykami przez trzy lata, a z rozbitkami zaledwie trzy miesiące. To bardzo dobrze, że nie chce walić swojego nowego życia dla osób, z którymi łączy go mniej niż z Dharmą. Nasz dotychczasowy Sawyer jest teraz prawdziwym pracownikiem Dharmy, a taka metamoorfoza bardzo dobrze zrobiła postaci. Jim mówi w tym odcinku zdanie, które pokazuje jego "nowy" charakter: "No tak, wrócili i co z tego? Nic się nie zmieniło". Taki James zdecydowanie bardziej mi sie podoba niż wcześniejszy Pan Mściciel.
Po drugie: Jack. Postać ta przestała już być w centrum uwagi, pojawił się kilka razy, pogadał w spokoju (Bez żadnych wrzasków!), pogasił pożar... Jest teraz taki spokojny i jakby wcale nie chciał się bić z Jamesem o władzę (może wie, że nie ma szans ). To też bardzo dobrze robi tej postaci, którą dotychczas nie lubiłem głównie za despotyzm. Teraz się zmienia i zaczynam go lubić
Po trzecie aktor grający młodego Bena. Istna perełka, jak najwięcej go
Po czwarte Sayid. Jego wewnętrzne rozterki bardzo mi się spodobały, zacząłem go bardziej lubić (W poprzednim sezonie wściekłem się za wydanie Michaela w ręce kapitana Kahany). Scena jak odchodził po zabójstwie Linusa- bezcenna. Umęczony łowca, który nie chce zabijać, ale jest do tego zmuszany... No po prostu istna perełka w tym serialu, tak dobrze to z nim jeszcze nie było
Po piąte coczywiście końcówka. Twórcy chcą chyba, żey jak najdłużej pozostał wśród fanów podział na tych, którzy uważają, że można zmienić przyszłość i na ludzi z mottem "Wathever happend, happend". Ja należeę do tej drugiej grupy, chociaż zaraz po zastrzeleniu Bena po głowie przeszła mi myśl "WTF?!" . Zaraz potem jednak przypomniałem sobie o zmartwychwstałym Johnie Locke'u i wszystkie złudzenia prysły. Ben zmartwychwstanie.
Końcówka była mimo swojej oczywistości naprawdę szokująca. Nie przypusczałem, że Sayidowi naprawdę uda się strzelić do Bena. Była to pierwsza szokująca końcówka w tym sezonie, a ostatnio było naprawdę kiepsko. Żadnego WTF-momentu przez 9 odcinków? Czyżby twórcy już nie umieją zaskoczyć widza? Na szczęście mój głód został zaspokojony i z czystym sumieniem mogę dać ocenę 10/10. Za sama końcówkę.
PS. Jeszcze jeden tekst obrazująy zachowanie Sawyera, który mi sie spodobał: "Zanim tu przybyliście nie było ani jednego palącego się busa!" i pretensje do Jacka . Nawet zabawna scena
PS2. Z radością stwierdzam, że ostatnie trzy odcinki to jeden z najlepszych okresów w serialu... Normalnie jak w I sezonie . Taki spokój, a jdnocześnie napięcie, nuta tajemniczości i zaskakujące momenty... Po prostu magia LOST
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Pią 0:19, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lostfan44
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 0:25, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu ze przeszlosc da sie zmienic. Przeciez ona jest zmieniana caly czas. To, ze rozbitkowie cofneli sie do przeszlosci jest juz zmianą.
To ze Daniel rozmawial z Desmondem. Teraz mi sie przypomialo jeszcze jak ojciec Jacka pokazywał zdjecie z nowymi rekrutami(Jackiem, Kate i Hugo). Napewno tych zdjęć wcześniej tam nie było. Mam uwieżyć w to,ze Sawyer żył sobie przez 3 lata w latach 70-tych i nic sie nie zmieniło, nie mialo to rzadnego wplywu.
Nie da sie tylko zmienic niektorzych rzeczy , przeznaczenie itp. Tak samo jak Charlie musiał zginąć. Nie dalo się wtedy zmienić przyszłości..a wydarzenia się zmieniały. Inne wesje śmierci. Czy Ethan nie przezyl dzięki Juliet? Moze nie, moze on miał życ..takie było przeznaczenie.
Wolała bym teorie o istnieniu światów alternatywnych co niestety zostało obalone. W takim wypadku co się stanie z dużym Benem, gdy maly zginie? No cuż...raczej nie ma takiej możliwości...a szkoda
Mam jedynie nadzieje ze twórcy jakoś sensownie to wyjaśnią, jeśli jeszcze da się to zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lostfan44 dnia Pią 0:57, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dera
Przyjaciel Forum
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 2169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Catalunya Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 0:51, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kamuii napisał: |
Sawyer - wielki minus raz świetny facet raz świnia, po rozmowie z Juliett widać, że zrobi wszystko by nie zburzyć swojego wygodnego życia, nawet zagłosuje za tym by zabili przyjacila... |
Dla mnie oczywistą oczywistością jest, że Sawyer zrobił to po to, żeby nie było podejrzeń w stosunku do jego osoby. Gdyby chciał zabić Sayida, to nie przyszedłby do niego i nie proponował ucieczki...
Mi odcinek się podobał, mocny, równy poziom. Non stop akcja, no i historia Sayida Od siebie dam, w pełni zasłużone, 9/10. Aha, no i ogromnym plusem tego odcinka, jest brak zagadek związanych z czasem(!)
Silver napisał: |
Fanatycy dający dziesiątki - proponuję Wam rozpędzić się i czołowo spotkać się ze Ścianą Płaczu. Mózg macie zlasowany, bigos mieszacie łokciem i nic z was już nie będzie. |
Każdy ma prawo do swojej własnej, subiektywnej oceny. Swoje porady schowaj zapisz na kartce i schowaj w kieszeń, a obrażaniem innych pokazujesz poziom swojej inteligencji i kultury.
Cytat: |
Postać o najmocniejszym charakterze i jedna z najciekawszych z całego serialu pada na ryj coraz bardziej z odcinka na odcinek. Z dnia na dzień Sayid Jarrah wraz z moczem wydala swój testosteron, stając się dostojną kobietą i (niczym w ciąży) z wahającym się jak uczestnicy teleturnieju "Milionerzy", nastrojem. Sayid, niegdyś wiedzący wszystko, nie wie już nic. Poważnie, serce mi się kraja, widząc jak ten charakter jest besztany. |
Nie wiem w czym to dostrzegłeś, ale spoko. Dla mnie Sayid wiele się nie zmienił od czasu ostatniego pobytu na wyspie. Nadal zabija na zawołanie i nie okazuje strachu przed agresorami, imponując przy tym spokojem.
Jednakże, już w wcześniej była mowa o tym, że wyspa zmienia ludzi. Sawyer ze złodzieja i kłamcy staje się silnym i sprawiedliwym przywódcą, Kate z degeneratki zmienia się w czułą matkę. Dlaczego nie Sayid? Widział w życiu więcej zła, niż ktokolwiek inny, zabijał bez mrugnięcia okiem. Chociaż, powtarzam, dla mnie Sayid nadal jest tym samym, twardym Arabem, którym był zaraz po rozbiciu się samolotu
Cytat: |
Popełniam samobójstwo odbioru, życząc Sayid'owi odejścia na tamten świat. Zacisnąć pętle i popchnąć krzesełko? - pozwolić mu odejść z resztkami resztek godności, czy ściągnąć pętle, zejść z krzesełka, usiąść w kącie chowając twarz w dłoniach i płakać? - czekając z nadzieją, że Jarrah odzyska swoją utraconą Sayidość i męskość... Wiem, że nic nie wiem. |
Napisane pięknie i niezwykle idiotycznie. Starasz się być inteligentny na siłę, Silverze. Tyle w temacie.
Fisher napisał: |
lostfan44 napisał: |
z tym ze nie można kogos zabić to moim zdaniem glupota. Jesli okaze sie ze to prawda, to bedzie to błąd twórców.
Jak nie można? strzelasz mu w glowe i co,żyje nadal? |
A co gazet nie czytasz? Jeden gościu strzelił se w łeb bo chciał popełnić samobójstwo, strzelił se między oczy i przeżył... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|