|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał ten odcinek? |
10 |
|
21% |
[ 36 ] |
9 |
|
18% |
[ 31 ] |
8 |
|
20% |
[ 34 ] |
7 |
|
22% |
[ 37 ] |
6 |
|
9% |
[ 15 ] |
5 |
|
4% |
[ 7 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 1 ] |
1 |
|
1% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 165 |
|
Autor |
Wiadomość |
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:18, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
8/10. Odcinek dużo lepszy od ostatnich. Na prawdę rzuca dużo światła na postać Bena i jego przemianę. Rozmowa Hurley'a z Milesem jak na forum . Ostatnie minuty genialne. Jedynie flashbacki trochę przynudzały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fisher
Przyjaciel Forum
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:27, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
10/10 za końcówkę, która jest boska! gdyby nie ona, odcinek miałby 8. Ale tak 10. Pięknie. I Richarda rola! Krótka, ale zarąbista Na taką scenę czekałem od dawna.
P.S- wzruszyła mnie scena pożegnania Kate i Aarona. I ta muzyka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FreEzA
Rozbitek
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jacob's cabin Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:37, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmm...7/10,nic speclanego nuda jak nic...nie wiem co tu sie podniecać końcówką nic specjalnego wzioł bena do świątyni i nic...albo Locke na koniec z Benem...mniej takich odcinków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darkwind
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Orchidei. Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:47, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm... podsumujmy plusy i minusy ; D
+ Chyba najlepszy odcinek Kate, której nie lubię.
+ Muzyka świetna jak ktoś już wspomniał.
+ Historia Bena.
+ Dokończony wątek Kasi i Aarona- dzięki Darlton.
+ Ben & Locke na końcu
+ Miles & Hurley- świetny duet.
+ "I'm doin' it for her" Sawyera prosto w twarz Kate. Bardzo dobrze.
- No cóż. Jak zwykle- krótki xD
- Mało Innych
- Jack mnie coś poddenerwował..
Generalnie był to bardzo fajny odcinek na poziomie. Miał coś z sezonu 3go.
Werdykt mój to 8/10.
Namaste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ace
Przyjaciel Forum
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:38, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
7/10
Mało akcji, mało niespodzianek, nudny odcinek. Jedynie końcówka tylko wyjaśnia, że świątynia jest innych... i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jumen48
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:46, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Henioo napisał: |
Czy Wy też zauważyliście, że Ben dostał w łeb w 2008 w chwili, gdy Sayid do niego strzelił, a obudził się, gdy Richard wszedł do Światyni? |
mozesz to jakos wyjasnic, bo nie czaje?
dalem 6, bo odcinek trzymal poziom porzedniego, ale byl tez w sumie nijaki
- spodziewalem sie czegos bardziej dramatycznego (wstrzasajacego?) w sprawie Aarona.
-genialna ironia: to przez Jacka (no i Sayida) Ben jest jaki jest. gdyby go wyleczyl, Ben nie stracilby swojej niewinnosci itd., no ale stalo sie wlasnie tak.
-czyli Robert i inni nie zgineli w swiatynii, tylko ich mozgi zostaly wyprane.
-czyzby u Bena, jak u Desmonda, we snie pojawily sie wspomnienia z szalonych lat 70-tych?
NA KONIEC MAM PYTANIE I TO NIE JEST ZART: kiedy krecony byl ten odcinek? przed emisja "This Place Is Death"??
jesli tak - brawa dla Darltona za przewidzenie dyskusji fanow
jesli nie - na pewno rozmowa Milesa i Hugo byla inspirowana dyskusjami takimi jak nasze i strasznie mnie to wkurza, bo tak jakby przyznaja sie do logicznego bledu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jumen48 dnia Czw 17:50, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marinho
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:34, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Rozbitkowie ratujący Bena i przynoszący go do Richarda - mocne, to znaczy, że są w zasadzie odpowiedzialni za jego przemianę, a w efekcie również wszystkie te zbrodnie, których się dopuścił. Nie tyle sam Sayid, ale również Juliet, Kate i Sawyer. Warto zwrócić uwagę na to, że Jack nie przykłada do tego ręki. |
Cytat: |
Widoczna jest także przemiana Jacka w człowieka wiary- poza tym pokazał jaja i nie zoperował człowieka, który mu trochę krwi napsuje/napsuł. |
Może jestem inny, ale ja moralność pojmuje zupełnie inaczej. Mały Ben nie jest niczego winny, ale to nic. Sawier, Juliet i Kate chcieli mu tylko uratować życie, to wina Jacka, że Ben stał się kim się stał. Gdyby mu pomógł, Ben nigdy nie zostałby oddany pod wolę Richarda. Więc Jack nie pokazał żadnych jaj, pozwalając umrzeć dzieciakowi ;] Tylko zmusił historię do potoczenia się w ten sposób... (Miał racje, że wyspa sobie poradzi.)
No ale nie wiemy, co to wszystko znaczy dla Bena i czy jest takie złe jak niektórzy myślą.
Pamiętajmy, że Ben był członkiem Dharmy aż do samego końca.
Więc jak miał wszystko zapomnieć? I co to znaczy? Locke niczego nie zapomniał. Czy przytrafiło mu się to samo, co ekipie Roberta? Z tego co pamiętam to ekipa Roberta po wciągnięciu przez dym zachowywała się agresywnie i chiała skrzywdzić Rousseau? Poza tym jej zeznania są sprzeczne, najpierw nazywa dym systemem ochronnym wyspy, a potem widząc zaatakowanych przez cerberusa towarzyszy, opowiada o blizej nieokreslonej chorobie.
Odcinek nie był taki zły, ze względu na niezbyt rozległe retrosy Kate, no i pokazali Locke'a.
EDIT
Cytat: |
jesli nie - na pewno rozmowa Milesa i Hugo byla inspirowana dyskusjami takimi jak nasze i strasznie mnie to wkurza, bo tak jakby przyznaja sie do logicznego bledu |
Do jakiego błędu? Wszystko wyjaśnione jest.
Jak dla mnie ta scena, to takie ironiczne nabijanie się z mniej rozgarniętych fanów, którzy nie potrafią do końca zrozumieć, o co chodzi z tymi podróżami w czasie jak Hurley.
Najlepsze było to jak Hurley myślał, że zagiął Milesa pytaniem o Bena.
Ben przecież jest znanym manipulatorem od dawna, nie musieliśmy wiedzieć, że widział już robitków. On zawsze ma plan ;] Przynajmniej miał do teraz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marinho dnia Czw 19:02, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ace
Przyjaciel Forum
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:51, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Może chodziło mu o niezapamiętanie kilku dni przed postrzałem + samo pójście do świątyni innych, a potem po wyleczeniu go podrzucili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 19:15, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
9/10
Świetny odcinek !W mojej prywatnej tabeli zajmuje drugie miejsce, tuż za 5x05. Widać, że akcja w kocu ruszyła. 5x12 zapowiada się wprost rewelacyjnie !
Plusy:
* Końcówka, spojrzenie Bena
* Rozmowa Milesa z Hugo
* Akcja w 2008 roku
* Richard
* Młody Ben wniesiony przez Richarda do Światyni
*Charles nie kłamał, w 1977 roku rzeczywiście by przywódcą Innych
* Zmieniony Jack, mi się podoba
Minusy:
* Kilka niedociągnieć scenariuszowych, skąd Miles wie, że Ben przesunął koło ? Tak powiedział do Hugo. Przecież do tej pory koło widzieli tylko John i Ben
Daniel pewnie powiedział mu. / Henioo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:24, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
ale ja moralność pojmuje zupełnie inaczej. Mały Ben nie jest niczego winny, ale to nic. Sawier, Juliet i Kate chcieli mu tylko uratować życie, to wina Jacka, że Ben stał się kim się stał. Gdyby mu pomógł, Ben nigdy nie zostałby oddany pod wolę Richarda. Więc Jack nie pokazał żadnych jaj, pozwalając umrzeć dzieciakowi |
Nie zgodzę się. Podoba mi się, że Jack, który zawsze starał się ratować wszystko i wszystkich, teraz z premedytacją odmówił. I w ten sposób, wychodząc ze swojej roli, udowodnił, że ma te jaja , bo zrobił to w imię słusznej sprawy. Z pewnością, tak jak Sayid, miał nadzieję, że uda mu się coś zmienić. I nie chciał ratować przyszłego psychopaty. Mały Ben może i niczemu nie był winien - choć przecież potrafił podpalić dom i samochód - ale rozbitkowie znali go jako psychola ze swojej przeszłości.
Całkowicie popieram Jacka, choć zgadzam się, że sprawa jest tu bardzo kontrowersyjna.
Jack chciał dobrze, ale to Juliet wpadła na "genialny" pomysł, żeby oddać dzieciaka Innym. Kto jak kto, ale ona zna ich najlepiej i powinna była wiedzieć, że to nie jest dobry pomysł.
Ale tak musiało być. Whatever happened, happened
Zakładając, że Jack wziąłby udział w operacji: może nic by nie mógł zrobić - i Juliet wysłałaby jednak młodego do Innych. A może uratowąłby mu życie, ale Wyspa zadziałałaby inaczej i Ben i tak trafiłby do Innych, tak jak mu to zapowiedział Richard.
PS. W poprzednim odcinku przedstawienie zagadnień moralności bardziej mi się podobało, w tym odcinku kłótnie rozbitków o Bena były nudne :/
PS. 2. Juliet mnie zdenerwowała w tym odcinku, tak samo zresztą jak Kate. Dlatego tęsknię już za Ilaną i Sun
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marinho
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:24, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Kilka niedociągnieć scenariuszowych, skąd Miles wie, że Ben przesunął koło ? Tak powiedział do Hugo. Przecież do tej pory koło widzieli tylko John i Ben |
Tak też to zauważyłem, mogło być to uproszenie dla fanów, ale Locke mógł o tym wspominać zanim sam nie przekręcił kołem. Przecież widział jak Ben to robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamuii
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 19:30, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Może jestem inny, ale ja moralność pojmuje zupełnie inaczej. Mały Ben nie jest niczego winny, ale to nic. Sawier, Juliet i Kate chcieli mu tylko uratować życie, to wina Jacka, że Ben stał się kim się stał. Gdyby mu pomógł, Ben nigdy nie zostałby oddany pod wolę Richarda. Więc Jack nie pokazał żadnych jaj, pozwalając umrzeć dzieciakowi Tylko zmusił historię do potoczenia się w ten sposób... (Miał racje, że wyspa sobie poradzi.) |
Nic dodać nic ująć Jack jest był i będzie palantem, tylko przedtem przeżywał non stop konflikt tragiczny i był rozchwiany emocjonalnie a teraz jest bezwzględny...
Sayid do spółki z Jackiem stworzyli Bena potwora nawet nie wiedząc o tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZawaL
Rybak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: West Coast Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 19:31, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
8/10
Już w 316 domyśliłem się że Kate oddała Aarona matce Claire. To było zbyt proste do przewidzenia. Nie wiedziałem tylko co ją do tego skłoni. Ogólnie odcinek niezły aczkolwiek taki ciągnący się i mdły. Powinni zacząć już nam wyjaśniać a nie dawać jeszcze większe zagmatwania... Ellie i Charles ciągle na wyspie? Może są przywódcami Othersów? Szkoooooda że tak to ciągną i motyw ze światynia też zbyt krótki. Na pocieszenie rzucili nam Locke'a na jakieś 30 sekund ale ciągle brakuje Daniela Nawet nikt nie stara się go szukać. Hurley i Miles jak zwykle wnieśli coś humorystycznego do odcinka. Jack w końcu staje się Bad Boyem i jeszcze się okaże to to co złe na wyspie to wszystko jego wina xD To by się wtedy porobiło
To chyba all. I'm waiting 4 Daniel and Swan station!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 19:33, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
marinho napisał: |
Cytat: |
Kilka niedociągnieć scenariuszowych, skąd Miles wie, że Ben przesunął koło ? Tak powiedział do Hugo. Przecież do tej pory koło widzieli tylko John i Ben |
Tak też to zauważyłem, mogło być to uproszenie dla fanów, ale Locke mógł o tym wspominać zanim sam nie przekręcił kołem. Przecież widział jak Ben to robi. |
Z tego co pamiętam nie widział, założył polarną kurtkę , powiedział Johnowi, że od teraz on jest szefem innych po czym wszedł do dziury a John pojechał windą do góry. Ale żeby mieć pewność obejrzę jeszcze raz tą scenę.
EDIT:
Obejrzałem i miałem rację, John wyszedł z Orchideii i nie wdziiał jak Ben przekręca koło. Przyłączam się do Twojej opinii, że to uproszczenie dla widzów aby nie psuć Milesowi płynności wypowiedzi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Superman98 dnia Czw 19:39, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloo
Człowiek Nauki
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 19:40, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Albo kolejna przesłanka, iż Miles to syn Perriego . Ale chyba błąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:47, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Sayid do spółki z Jackiem stworzyli Bena potwora nawet nie wiedząc o tym. |
Też pomysł... spowodowali to w równym stopniu jak Juliet, Kate i Sawyer.
I jak już pisałam - tak musiało być, Ben i tak stałby się Othersem, z nimi czy bez nich.
Cytat: |
Plusy:
* Końcówka, spojrzenie Bena |
Ja bym to zaliczyła do minusów Bo czego on się tak dziwił, przecież wiedział, że Locke ożyje. Chyba że ma amnezję na skutek dostania wiosłem
Cytat: |
ciągle brakuje Daniela Nawet nikt nie stara się go szukać. |
Właśnie, niech już go dadzą. I niech pokażą rozbitków z Ajira, bo Kate, Juliet i spółka już coraz gorsi się robią
Cytat: |
* Akcja w 2008 roku |
To w końcu który to rok, 2007 czy 2008, bo różnie ludzie piszą?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Czw 19:49, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 20:04, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
Cytat: |
Plusy:
* Końcówka, spojrzenie Bena |
Ja bym to zaliczyła do minusów Bo czego on się tak dziwił, przecież wiedział, że Locke ożyje. Chyba że ma amnezję na skutek dostania wiosłem |
A właśnie świadczy to o tym, że nie wiedział. Nie przypuszczał, że Wyspa ożywi Johna, a już na pewno nie spodziewał się go zobaczyć po obudzeniu się
Elissa napisał: |
Cytat: |
* Akcja w 2008 roku |
To w końcu który to rok, 2007 czy 2008, bo różnie ludzie piszą? |
Uznaje się, że to rok 2008 czyli wydarzenia bezpośrednie po katastrofie lotu 316 czyli można to uznać za czas aktualny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patryk1994
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 20:04, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek średni, ale końcówka świetna. Retro Kate nawet nawet na pewno lepsze od innych z odcinków Kate-centrycznych. Jack z jednej strony mnie wkurza, ale z drugiej polubiłem go ostatnio. Świetna rozmowa Huga z Milsem boskie. Roger tak to karci Bena, a tu nagle taki opiekuńczy się zrobił, wiem każdy ojciec by tak postąpił, ale wkurza mnie jego zachowanie. Wątek przeszłości Kate przed pierwszym przybyciem na wyspę i drugim przybyciem jest już chyba wyczerpany. Mam taką nadzieję. Szkoda, że mało Innych ale i tak dobrze, że chociaż ich pokazali. Generalnie 8/10 głownie za końcówkę no i duet Hugo & Miles.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 20:16, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mocna 8. Odcinek podobny do dwóch poprzednich, tyle że retrosy były tylko potwierdzeniem tego czego się spodziewaliśmy. Ale za to jak zagrany! Praktycznie nie ma słabej roli z epizodyczna Cassidy włącznie. Chyba nikt jeszcze nie wspomniał, że chyba nie będziemy mieli czworokąta którego się wiele osób obawiało. Sawyer ewidentnie zdeklarował się na Juliet, za co ma u mnie duży plus. Dorósł chłopak. Jack też zrozumiał jakie błędy popełnił ("Nie lubiłaś dawnego mnie").
Elissa napisał: |
Cytat: |
Sayid do spółki z Jackiem stworzyli Bena potwora nawet nie wiedząc o tym. |
Też pomysł... spowodowali to w równym stopniu jak Juliet, Kate i Sawyer.
I jak już pisałam - tak musiało być, Ben i tak stałby się Othersem, z nimi czy bez nich. |
To nie tak, że stałby się z nimi czy bez nich. Stał się z nimi. Owszem, my wiedzieliśmy co się stanie, ale stało się to tu i teraz, w dzisiejszym odcinku. Dziś mieli wolny wybór jak mogą zdecydować i zrobili tak jak chcieli.
Elissa napisał: |
Ja bym to zaliczyła do minusów Bo czego on się tak dziwił, przecież wiedział, że Locke ożyje. Chyba że ma amnezję na skutek dostania wiosłem |
Widzę, że wracamy do starych dyskusji. Jego spojrzenie potwierdza, że nie wiedział, że Locke ożyje i myślał, że zabijając go pozbędzie się go raz na zawsze.
Elissa napisał: |
Cytat: |
ciągle brakuje Daniela Nawet nikt nie stara się go szukać. |
Właśnie, niech już go dadzą. I niech pokażą rozbitków z Ajira, bo Kate, Juliet i spółka już coraz gorsi się robią |
Już chyba niedługo się doczekamy, bo pozałatwiali już wszystkie zaległe wątki.
Elissa napisał: |
To w końcu który to rok, 2007 czy 2008, bo różnie ludzie piszą? |
Nie wiadomo dokładnie. Podobno 316 wyleciał w styczniu 2008, ale podczas lądowania było bliżej nieokreślone przesunięcie w czasie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Czw 20:22, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 2347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Marsa Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 20:20, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze taka moja mała dygresja: podczas przekazywania Bena Richardowi, jego kompani wspomnieli o Widemorze i Hawking. Czyli w '77 była na wyspie. Zakładam, że Daniel jest w wieku mniej więcej Ethana. Czyli wówczas, gdy przybył dzięki podróżom w czasie do różowych lat 70. a mama przebywała na wyspie, może istnieć prawdopodobieństwo, że w jednej czasoprzestrzeni na jednym lądzie przebywało dwóch Danielów: mały (chyba musiał być przy matce) i ten przybywający z przyszłości. Możliwe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|