|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał ten odcinek? |
10 |
|
79% |
[ 173 ] |
9 |
|
16% |
[ 35 ] |
8 |
|
1% |
[ 4 ] |
7 |
|
0% |
[ 1 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
0% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 217 |
|
Autor |
Wiadomość |
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:19, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja ja czekałam na ten odcinek
Najlepsza ścieżka dialogowa całego serialu. Dialogi w odcinku tak dowcipnie sformułowane, ze już tylko za to daje 10. A tu jeszcze cała reszta. W sumie to biorąc pod uwagę poprzednie odcinki, teraz dałabym z 11.
Odcinek nie tylko o Benie, bo także o Locku. Tak to już jest ze ich ścieżki wciąż się przecinają. Najlepszy odcinek Locke'a. John…..taki dostojny, ze ach
Początek niczym z Robin Hooda.
Widmore – tak myślałam, że jak jakiś facet nawrzeszczy na Richarda, to tylko on. Tylko jakiś ten aktor dziwny, w sensie że niepodobny kompletnie. Na słowo Wyspa nagle staje się miły dla Benusia. Na razie pozytywnie zastawiony, na jak długo? Ma takie sympatyczne spojrzenie.
Był przy przyjęciu Bena do Innych. Malo tego, rządził wtedy. Nie był tym faktem zachwycony (Benem), ale cóż mógł poradzić. Wyspa wybiera. Tylko gdzie jest Ellie?
Jedno z najważniejszych zdań w serialu: „To, że z nimi mieszkasz nie oznacza, że nie możesz być jednym z nas”. Więc pytanie, czy Amy była jedną „z nas”? Czy po prostu Ethanek przeżył eksterminację.
Inni nie mają nazwy dla Dymku. Nie bardzo też wiedzą, co i jak. Uważają Dymek za byt bezosobowy. Czyli Richard nie podzielił się swoją tajemnicą. Kurde, nie kreci mnie ten cały Egipt, hieroglify i ich bogowie, no ale chyba czas się już z tym egipcjonizmem pogodzić. Już bardziej nie mogli mnie o tym przekonać.
Sam Richard w sumie jakoś tak egipsko wygląda.
Jak to dobrze, ze Ben wrócił Jak rozmawiał z rozbitkami na Wyspie I te lisie oczka Ben znów w akcji, tęskniłam.
I wciąż żywym ogniem boli go sprawa Alex. Całą swoją nieodwzajemnioną miłość do ojca przelał właśnie na nią. Jak ktoś napisał wcześniej, Ben jest jednak człowiekiem.
Ben wiedział, ze John zmartwychwstanie na Wyspie. Wciąż jestem tego zdania. Że zabił Locke'a po to, żeby John wrócił na Wyspę, po to żeby reszta wróciła, po to, żeby on sam (Ben) wrócił… Wierzył kompletnie ze John ożyje. Czy zrobił to w interesie Wyspy, czy po prostu było mu to po drodze, jest mniej ważne IMO. Wiedział, że tak po prostu nie wróci, bo został wygnany, a wygnańcy nie wracają. Wiedział, że musi zrobić coś kompletnie niekonwencjalnego. I wierzyć całym sercem, że się uda.
Z tym, że to co mu wtedy John powiedział i że w ogóle powiedział, było istotne, a wydawało mi się, że nie.
Oczywiście muszę tu przyjąć, że Ben powiedział Locke'owi akurat w tym przypadku prawdę. Ale jak dla mnie to był szczery, brutalnie szczery, że tak powiem.
Czego też dowodem dla mnie był osąd Wyspy: Raz zabiłeś, spoko, było to potrzebne, wiem Benuś. I Ty wiesz, że mogłeś go zabić bezkarnie, nie z tego powodu bałeś się mojego sądu. Wiedziałeś, że to było w moich wyspowych planach. Ale teraz już ani się waż mu przeszkadzać. I tak nie możesz go zabić, ale tylko narobisz mi dodatkowej roboty, a nie ma czasu. Zresztą jesteś mu potrzebny i wbij to sobie do głowy, jeżeli jeszcze chcesz mieć głowę.
Kto jak kto, ale John – pan na włościach - to rozumie i nie ma nawet chyba pretensji. Ale… chce potwierdzenia Wyspy. Dymku znaczy się. Dymek=Wyspa? Anubis=Wyspa? Jacob=Wyspa? Tak czy owak teraz John dyktuje warunki i trochę go bawi ta cala sytuacja.
Ben raczej okłamał Sun . Widział, że to wszystko przekracza jej percepcyjne zdolności pojmowania, że ledwo się trzyma i jest na skraju, chciał ją uspokoić i jakoś podeprzeć na duchu. Że on też jest zdziwiony i się tego nie spodziewał. Że Sun nie jest sama ze swoimi wątpliwościami, że nie zwariowała.
Albo powiedział jej to, co powiedział, bo uważa, że tak naprawdę John nie zmartwychwstał.
Ben jak zobacył Locke'a nie był o tyle zdziwiony, co przerażony. I z każdą minutą stawał się przerażony coraz bardziej. Wszyscy się pozamieniali rolami.
Ben jest majfrendem, bo pamiętają go z samolotu. John jest podejrzany. A jednak nie, dla Ceasara każdy jest majfrendem. To chyba takie zastepcze brotha I wydaje mu się naiwnemu, że może podejmować decyzje niezależnie od Locke'a. Pardon Bena. Oj Sezarku majfrendzie, mam nadzieje, ze to nie twój koniec W wykonaniu Bena nawet przeprosiny są widowiskowe.
Tak czy owak Locke jest szefem. A dla Bena jak ktoś jest szefem to jest szefem. Przynajmniej do czasu, jak nie ma innego wyjścia.
Kurde, jaki ten John mądry się zrobił. Od razu rozszyfrował Benka.
Linus. Lying. Jakoś podobnie to brzmi…
Ale proszę proszę, co my tu mamy… Nie zabił Danielle. Uratował Alex. Ma uczucia. No no no…
W przeciwieństwie do Widmora. I kto jest gorszy z nich, no kto?
No tak, cokolwiek zrobiłem, zrobiłem w interesie Wyspy. Znam ta śpiewkę… Proszę jakim to Widmore jest tchórzem. Innymi to się wysługiwać potrafi, ale już sam…
Jak ja nie lubię tego dziada.
Richard - przyglądający się. Interweniować czy nieinterweniować, o to jest pytanie.
No ale wszyszło, że nie było jakiegoś specjalnego porwania Alex. Że niby Inni od tak dawna polują na dzieci. Było zlecenie zabójstwa, a porwanie wyszło przypadkiem. Taki wypadek przy pracy.
Tylko o co chodzi z tymi szeptami?
Więc jednak Sun i Lapidus byli u Alex. A taka emocjonująca scena była Muszę w tym momencie zaznaczyć, że oglądam trailery i jakoś nigdy nie wpłynęły na to, czy odcinek mi się podobał czy nie.
Już się ucieszyłam ze widzę Desmonda, a on zamiast wziąć przykład z Sun i znaleźć jakieś wiosło, krzyczy hej
Ben jest strasznie wrażliwy na dzieci. Gdyby nie Des, śmiem twierdzić, że chyba po prostu by odszedł. Jeszcze rozumiem, ze nie zabija dzieci. Ale ze tez i matek? Nie zabił Danielle, chociaż mógł spokojnie ją zastrzelić i zabrać Alex. Jakiś sentyment z niespełnionego dzieciństwa?
Tak czy owak Desmond nie zginął (chwała Bogu), nie wiem jakim cudem, i przynajmniej zachował się jak facet.
Co do Iljany i jej ludzi, to właśnie - to byli jej ludzie? Czy sie skumali dopiero na Wyspie? Coraz bardziej jestem przekonana, że jest ona po prostu czlowiekiem Widmora.
Fajnie było znowu zobaczyć Alex. Przez ułamek sekundy miałam nadzieję, że żyje. Wyspa Benowi przebaczyła. Ale czy on sobie wybaczy Alex? Czy odzyska spokój? Nie sądzę.
I to dopiero była wzruszająca scena. A nie jakaś tam Kate roniąca łezki.
Oj Ben Ty draniu....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trawa_morska dnia Czw 15:32, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fisher
Przyjaciel Forum
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 15:23, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ten zagadka z posągiem i jego cieniem, to coś jak: Co powiedział jeden bałwanek do drugiego?
Ja nie wiem co mam napisać o odcinku. Ciśnie mi się na usta tylko jedno: OMG!
Na taki odcinek czekałem. Najlepszy w sezonie, i chyba nawet w historii serialu. Matko, ta scena pod Świątynią boska! Tak się bałem, że nie pozwoli żyć Benowi to coś. I widać było, jak Ben nie chciał powiedzieć, ze będzie się słuchał Johna. Ciężko mu było. W ogóle Ben mnie wzruszył. Aż szkoda mi go było. Najlepsza postać w serialu, a zaraz po nim John. A jak Ben zaczął płakać, przed wejściem pod Świątynię, to aż się wzruszyłem. I na końcu to spojrzenie Bena- bezcenne.
BOSKIE, zasłużone 10/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fisher dnia Czw 15:34, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczurekpb
TROLL
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Bytom Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 15:37, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ktoś się zastanawia jak Desmond mógł przeżyć. Mam drugą teorię. Wyspa mu nie pozwoliła zginąć (tak jak Michaelowi). Pani Hawking powiedziała przecież, że wyspa jeszcze z nim nie skończyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzekson
Rozbitek
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:40, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Podziemia świątyni - to, co widzieliśmy tam na dole, daje nam chyba rzeczywiście potwierdzenie, jak już pisaliście, że chodzi o Anubisa. Ten kształt przed nim wygląda jak wyobrażenie Dymka. Czym jednak w takim razie on jest? Nie jestem w stanie sobie przypomnieć niczego z egipskiej mitologii, czy też, z samego panteonu bogów egipskich co by tu pasowało. |
Jedyne co pamiętam, to to, że Anubis jedynie pomógł Izydzie odnaleźć szczątki swojego męża, Ozyrysa. I na myśl przychodzi mi chatka Jacoba, która na wzór chatki-kaplicy w której Anubis zmumifikował Ozyrysa, równie dobrze Claire mogła być metaforycznie "zmumifikowana".
Czyli być może Anubis=Jacob , stąd też zaufanie do choćby słów Richarda i nie podważanie ich przez Widmore'a.
Albo być może Anubis = obecne wcielenie Locke'a. Stąd też byłaby jego wiedza o wyspie, której wcześniej nie posiadał. Tak samo słowa Alex mogą być tego potwierdzeniem. Bo również Anubis był przewodnikiem, fakt że zmarłych ale przewodnikiem, zupełnie jak Locke obecnie wraz z Sun i Benem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Człowiek Nauki
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mrok, Cisza i Spokój Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 15:50, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fantastyczny odcinek...
Brak mi słów i epitetów żeby go opisać, albo po prostu jestem leniwy
Sam początek: w pierwszej chwili pomyślałem że może to Jacob (już tak bardzo chcę go zobaczyć... ale dosłownie kilka spojrzeń więcej i od razu nasunął mi się na myśl Charles - i nie pomyliłem się
Dialogi w odcinku były fantastyczne, po prostu miło było znów patrzeć na Bena, który kombinuje, kłamie i manipuluje. Perełka.
Wogle cała gra aktora w tym odcinku była fenomenalna! Aktor przechodzi samego siebie. Ben z całkowitą pewnością zasługuje na bycie głównym bohaterem... a nie jakieś Kate czy Jacki Oo
Scena w podziemiach świątyni była fenomenalna. Dawno mnie na Lostach nie przełaziły ciary. W tym odcinku twórcom się to udało. I Alex! Moja ulubiona żeńska postać. Cała scena osądzania była mocno wzruszająca.
Są tylko dwa minusy ale swoją siłą nie obniżają oceny odcinka:
- Danielle mówiła że nigdy nie spotkała innych. fatalny błąd twórców...
- Scena z Penny również fantastyczna... ale zmaszczona pod koniec, na siłę. Ben odszedłby, rezygnując z zabicia Penny... i tak powinna się była ta scena zakończyć. A nie że jakiś nieśmiertelny, pancerny Des nagle ożywa i robi łomot Benowi. Nie zgadzam się z tym. Dostał strzała z bliska! Nie ma szans, żeby po takim postrzale mógł z taką siłą rzucić się na Bena. Końcówka tej sceny zrobiona tylko i wyłącznie pod fanów Desa. Co go uratowało?? Puszka? Kalafior? A może worek mąki? Pociski potrafią przebić metalową zbroję...
Lasiu napisał: |
Ben już gotowy do oddania strzału słyszy głos małego chłopca, coś się poruszyło w nim i już chciał schować pistolet i odejść z czystym sumieniem, ale to było by zbyt fajne jak na ten serial i dlatego Des musi się na niego rzucić .... |
dokładnie...
Robinson Cruzo napisał: |
Wiemy już, że Baraki, które odwiedziła Sun i Lapidus są tymi samymi, w których najpierw mieszkali Inni, a potem drużyna Locke'a (ostatecznym dowodem miała być gra planszowa, w którą tuż przed atakiem Keamiego grali Sawyer, Hugo i Locke). |
też to zauważyłem nawiasem już po trailerze można było dojśc do tych wniosków
Dobos napisał: |
Cytat: |
Robinson: NIE OGLĄDAJ TRAILLERów, bo odcinki nigdy nie będą Ci się podobały w 100% |
Trailerów nie należy traktować jak spoilerów, są tak zmontowane aby zachęcić do obejrzenia jednocześnie nie zdradzając szczegółów.
Ja śmiało oglądam wszystkie zwiastuny i odcinki mnie nie zawodzą |
Jak można na podstawie trailera cokolwiek sobie zepsuć? xD One są po to żeby zachęcić i nigdy na żadnym nie spotkałem się ze spoilerem, ani też nigdy żaden trailer nie miał wpływu na odcinek.
Brotha napisał: |
Scena przy łódkach - po wystrzale z odległości 2 metrów z obrzyna się już nie wstaje. Caesar zbyt długo nie zagościł w serialu, chyba nie pojawi się w następnej edycji konkursu Lostowicza ; )
Kuloodporne ziemniaki Desmonda ; ) - cieszyłem się, że żyje, ale co niby miało zatrzymać kulę, to nie wiem. No bo chyba coś ją zatrzymało, a przynajmniej osłabiło siłę strzału, bo nasz "brotha" był raczej ruchliwy po zarobieniu kulki z odległości metra. |
No właśnie... Caesar nie wstanie ale Des jakoś mógł. Straszne niedopatrzenie i zaprzeczenie jednej sceny drugą. Szczególnie, że strzelała ta sama osoba.
Krzys napisał: |
Nie wiemy, co on miał w tej torbie, ale w sumie to nieważne. Cokolwiek by nie miał, nie były to koce i kula utknęła wewnątrz torby |
Hehe, no właśnie Libby jakoś nie przeżyła... może Des ma pancerną skórę??
Mimo tych 2 fatalnych błędów wędruje zasłużona 10. Więcej takich odcinków!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrKluska
Przyjaciel Forum
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:01, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co wy macie do tego postrzału. Po pierwsze, Caesar dostał z dwururki. Widzieliście ten odrzut? On rzeczywiście nie miał prawa wstać... Libby? Libby i Rodriguez dostały w brzuchy albo trochę ponad. Śmiertelne strzały. Des? Nie było jednoznacznie widać w co dostał. IMO dostał w prawe ramię. Od takiego strzału się nie umiera! Później dochodzi adrenalina, instynkt ochrony rodziny i masa ciała. On powalił Bena ciężarem i lał go lewą ręką. IMO bardzo rzeczywista scena.
Dla formalności- 10/10 ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:29, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
10/10. Na to czekałem od 04x09 . Najlepszy odcinek w tym sezonie i jeden z najlepszych ever. Można było się tego spodziewać, ale to tylko kolejny dowód na to, że Ben rlz . Pomimo tylu wad i niegodziwych uczynków tej postaci, wciąż stać go na wrażliwość i okazywanie uczuć. Ciężko wymienić wszystkie zalety. Dobrze przedstawiony konflikt z Widmorem. Teraz nie powinno być już wątpliwości kto jest bad guyem. Trochę niewidoczny Richard. Wciąż niejasny motyw Bena w sprawie zabójstwa Locke'a. Myślę jednak, że Alex rozwiała wszelkie wątpliwości. Pojawia się też kilka pytań. Jak się ma Anubis do Cerberusa? Co jest w świątyni? Czy Ben się zmieni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:33, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nathaniel napisał: |
- Danielle mówiła że nigdy nie spotkała innych. fatalny błąd twórców... |
Eh... Ona nie mówiła, że nigdy ich nie spotkała, tylko, że nigdy ich nie widziała. I to jest właśnie prawda, bo tym namiocie było ciemno i ona nie widziała twarzy Bena. To było bardzo wyraźnie pokazane, nawet jak Danielle chciała podbiec, to Ben strzelił, przez co ona nie zdążyła się do niego zbliżyć.
PS. Nie wiem o co wam chodzi z tym aktorek grającym "młodego" Widmore'a. Jak dla mnie bardzo podobny, jak tylko go zobaczyłem, to pomyślałem "O, Charles".
PS2. To chyba koniec historii Desa. Zabicie Penny było jedynym sposobem na ściągnięcie Desa z powrotem, a tak nie ma szans, a jesli kiedykolwiek wróci to będzie ciągnięcie jego wątku bez sensu. Chyba, że będzie chciał zemścić się na Benie za postrzał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:40, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
10/10 !
Odcinek kapitalny . Zdecydowanie najlepszy w tym sezonie. świetne retrosy i świetna akcja na Wyspie. Dlaczego każdy epizod nie może taki być ?
Zamiana ról między Benem i Locke'em i ten uśmieszek Johna
Zabicie Caesara
Akcja w porcie
Wygnanie Charlesa z Wyspy
'
Akcja w podziemiach świątyni
Dziwne zachowanie Ilany ( co ta babka ukrywa ? )
Porwanie małej Alex
Widmore na koniu
Richarda czas ciągle nie tyka
Wgnieciony w fotel[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chino
Pasażer
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:42, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wydaje mi się, że źle interpretowana jest ta płaskożeźba spod Temple. mi to wyglądało bardziej, na to że Dym "jadł" z ręki Anubisa, co czyni z niego bardziej "wysłannika" Anubisa, niż postać "ponad nią"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez chino dnia Czw 16:45, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:54, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tak swoją drogą w forumowym tłumaczenie jest błąd. Ben na końcu mówi "To pozwoliło mi żyć", a nie "Pozwól mi żyć" .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczurekpb
TROLL
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Bytom Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:02, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W tłumaczeniu jest "Pozwolił mi żyć".
Czas zainwestować w okulary
Co nie zmienia faktu, że i "it" nie oznacze "on". Tą uwagę o okularach mogłeś sobie darować.... / MAD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riddick27
Rozbitek
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:05, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek G E N I A L N Y ! Najlepszy z całego serialu. 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:24, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ben pokazujący ludzkie oblicze, tytuł nie pasujący do treści odcinka i córki w roli głównej. Takie są moje pierwsze wrażenia
Po znakomitym 5x10 i słabym 5x11 nadszedł czas na świetny odcinek. Pozostawił jednak pewien niedosyt.
1. Ben.
Po raz pierwszy widzieliśmy jego przeszłość w obozie Innych.
Ben pokazał się z lepszej nieco strony. Uratował Alex przed Widmorem, nie zabił Danielle. Analogiczna sytuacja do tej z Penny. Najwyraźniej nie może zabić matek Tylko że w tym odcinku Ben to taki wilk w owczej skórze. Nie jest dobrym człowiekiem. Porwał Alex od jej matki, zastrzelił Ceasara (Btw jest dobry w podkradaniu broni, w 4x2 też ukradkiem zabrał broń Karlowi) i miał już plan pozbycia się Johna. Plus postrzelenie Desmonda. Oj, Ben nie nabierze nikogo na rzekomą dobroć ^^
Mimo to jego miłość do Alex jest naprawdę wzruszająca. Widać, że jednak czuł się winny jej śmierci, choć raczej nie okazywał tego wcześniej. W retrospekcjach było pokazane, jak bardzo był z nią związany. I obwiniał siebie o jej śmierć tak bardzo, że gotów był narazić się na śmierć, byle tylko poddać się karze i choć trochę oczyścić sumienie.
Inna sprawa, że na Wyspę przywiodło go nie tylko poczucie winy, ale i żądza władzy, co zarzuciła mu "Alex".
Podobało mi się takie trochę niejednoznaczne przedstawienie Bena. Chociaż trudno się przyzwyczaić do Bena zagubionego.
2. Alex i Ethan.
Najwyraźniej Alex była pisana wczesna śmierć. Nie umarła w niemowlęctwie, jak chciał Charles, to zginęła w młodym wieku. Czyli rację miał Charles przy pożegnaniu z Benem, przewidział nie tylko śmierć młodej Rousseau, ale i to, że Ben ją poświęci. Heh, ciekawa scena z huśtawką - "uważaj, bo odlecisz z Wyspy"... Alex wcześnie z niej "odleciała"...
Ethan w wieku 11 lat był już jednym z Innych. Najprawdopodobniej został przez nich porwany - Ben jako członek Dharmy mógł łatwo tego dokonać, no i wyjaśnia to nazwisko Ethana.
Wstrząsające, że tak młody Ethan był gotowy zabić Danielle. Inni jednak mieli bardzo dziwny system wychowawczy, od najmłodszych lat zabierali dzieci na akcje z porwaniami i morderstwami. W II sezonie także Alex brała aktywny udział w porwaniu Michaela.
3. Konflikt Widmore - Linus.
No i to jest, niestety, największa słabość odcinka. Tego konfliktu tak naprawdę nie było Wcześniej - śmierć Alex, załoga Kahany, rozmowa w 4x9 "Wszystko mi odebrałeś" - to silnie sugerowało, że mistrz przebiegłych planów, Ben, w szatański sposób pozbył się Widmore'a i zagarnął władzę dla siebie. A tutaj mamy Bena uważającego, że poradzi sobie lepiej, a jedyną winą Widmore'a wydaje się to, że ma dziecko poza Wyspą. Ale może musimy zaczekać na flashbacki Charlesa.
Przynajmniej wyjaśniło się, że Penny nie urodziła się na Wyspie, ani nie jest córką Ellie. I wlaśnie, gdzie jest Ellie, skoro z poprzedniego odcinka wynika, że była ważna tak jak Widmore?
Zwróciłam uwagę że w scenach Widmore – Linus zawsze był obecny Richard. Może to nic znaczącego, a może sugestia, że to on wywołał konflikt między panami?
4. Świątynia.
Wyjaśniło się, że to co widzieliśmy, to mury zewnętrzne, a Świątynia właściwa jest w środku. Najwyraźniej Inni wciąż tam przebywają, skoro nie ma ich w wiosce. Podziemia bardzo klimatyczne Te ruiny, hieroglify na ścianach, bóg Anubis przed Dymem... Podoba mi się to. Uwielbiam starożytne mitologie i cieszy mnie, że Lost nawiązuje do egipskich mitów.
Sama scena sądu też bardzo przejmująca, choć trochę jakby z innej bajki. Kojarzyła się bardziej z magią, z czarami, niż z tym, co widzieliśmy do tej pory. Ale i tak oglądanie wspomnień przez Bena było świetnie pokazane i dobrze dobrane. Świetnie, że pojawiła się też Alex, jedna z moich ulubionych postaci, a właściwie Dymek w jej postaci
5. Ilana i Ajirowcy.
Czyżby spełnił się już sen Walta?
Nie sądziłam, że Ceasar tak szybko nas opuści. I że Ilana okaże się ważniejsza. To mnie bardzo cieszy, bo Ilanę polubiłam od razu. Widać, że namiesza
Pytanie jednak, kim właściwie jest. Chyba nikim przypadkowym – agentka Widmore’a, Dharmy? Oby się nie okazało, że to Dymek ją zmienił, bo za bardzo ją lubię, żeby coś jej się przytrafiło ^^
Słowa o cieniu posągu brzmią jak hasło, coś jak bałwanki Desmonda. A ci jej towarzysze wydają się pospolitymi zbirami. Ciekawe, czy znaleźli broń przypadkowo, czy też byli z nią od początku.
Ciekawe też, co było w tej wielkiej skrzyni i dokąd Ilana tak nagle się zerwała. Myślę, że Ajirowcy pójdą teraz na główną Wyspę, jak by to wynikało z 5x4. Może to oni strzelali do Sawyera i reszty, a jedna osoba z tej ekipy została trafiona przez Juliet. Tylko dokąd dokładnie pójdą.
Jeszcze coś rzuciło mi się w oczy: cały klimat odcinka, prawie przez cały czas akcja działa się nocą lub w ciemnych pomieszczeniach. Odcinek mroczny jak dusza głównego bohatera
Ogólnie, świetny odcinek Ciekawa historia Bena i świetna akcja na Wyspie. Ważną postacią była Alex, którą bardzo lubię, co ciekawe poświęcono jej więcej miejsca w odcinku niż w odcinkach, w których żyła. I wyjaśniła się kolejna z zagadek zadanych przez inny dobry odcinek, „316”, o pobitym Benie. Świetnie też, że Penny żyje.
Myślałam, że w tym odcinku zobaczymy śmierć Nadii, ale jednak to chyba będzie w innym epizodzie Benowskim :/
Dużym minusem jest rozdmuchany konflikt Widmore – Ben i mały minus – historia Danielle.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Jest teraz wiele wątków - i to ciekawych - bo bohaterowie się trochę porozchodzili w różne miejsca i czasy: grupa Ilany, Locke z Sun i Benem, Sayid, Daniel, Desmond, rozbitkowie w Dharmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Zbieracz Owoców
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Czw 17:51, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek MASAKRA, najlepszy w tym sezonie i na pewno jeden z najlepszych w historii całego LOSTa. Parę dziur zostało połatanych (Widmore, historia porwania Alex, Ben próbujący zabić Penny) i parę nowych rzeczy pokazali- 'spód' Świątyni, pełno hieroglifów i dokładne miejsce, z którego wylatuje Dym. Cały czas w napięciu co będzie dalej. Ben autentycznie był przerażony faktem, że Locke chodzi 'żywy' po Wyspie.
10/10
Jestem zmiażdżony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:52, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
MAD napisał: |
Tak swoją drogą w forumowym tłumaczenie jest błąd. Ben na końcu mówi "To pozwoliło mi żyć", a nie "Pozwól mi żyć" . |
Taki urok angielszyzny. Tam wyspa i BS to 'it'. A więc dałem "on" pozwolił, na czarnego dyma, jako osobę. Bo aż głupio tak mówić "to pozwoliło mi żyć". Tak nie ma w PL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ace
Przyjaciel Forum
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:30, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Trochę odcinek mnie przeraził - nie wiem czy tylko ja odczułem takie wrażenie, że Ben po prostu "grał" rozmawiając z Alex. : O 9/10 za to wrażenie. Co do hieroglifów - widać tylko boga Set'a, reszta jest jakaś pomagwana. Wikipedia mówi tylko, że jest tam Amulet Wiecznego Życia - jednak jest on odwrócony do góry nogami. Do tego jakieś wężyki [?] i oko. Może dadzą to jakiemuś profesjonaliście. ; )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ace dnia Czw 18:34, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soiree
Przyjaciel Forum
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 18:35, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek miażdży, dużo wyjaśnia a zarazem pojawia się sporo nowych zagadek.
Najlepszy moment jak zobaczyłam Bena w tej czarnej fryzurze, wyglądał "dosyć" zabawnie, jak nie on. Dobrze, że pokazano jego dobrą stronę. W retrospekcji nie dopuścił do śmierci dziecka oraz nie zabił Rousseau pomimo, iż wiedział, że może mieć przez to sporo kłopotów. Potem dosyć ciekawa konfrontacja Bena i Widmora - Jacob chce zabijania dzieci? To proszę, ty to zrób. Następnie Benjamin nie zabija Penny, ponieważ zobaczył dziecko, zrozumiał, że nie może mu jej odebrać i, że czułoby się one tak jak on po stracie Alex. Współczuję Benowi, będzie musiał się dostosować do Locke'a (chociaż znając jego naturę na pewno ma już jakiś plan w zanadrzu i nie da się zdominować). Bardzo klimatyczna scena gdy w pokoju Alex zapala się światło i Ben idzie do swojego domu, jeszcze ta muzyka dodawała tajemniczości.
Ja osobiście trochę inaczej wyobrażałam sobie porwanie Alex, sądziłam, że Danielle będzie trochę bardziej zdeterminowania w odebraniu mu dziecka a nawet, że dojdzie pomiędzy nimi do bójki (marzenia...). Ale cóż, nie jestem aż tak bardzo zawiedziona.
Ponieważ to, co za moment wyjdzie z dżungli, jest czymś, czego nie potrafię kontrolować. I wychodzi Locke.
No i końcówka - jak zawsze się wzruszyłam - i tutaj kolejny raz pochwalę idealnie dopasowaną muzykę. Biedaczek, musiał ponownie przez to przechodzić (zabicie Alex).
Podsumowując: jeden z najlepszych odcinków w całej historii Lost, bardzo klimatyczny, obfitujący w genialne dialogi i trzymający w napięciu do ostatniej sekundy. Oby taki poziom utrzymał się do finału szóstego sezonu
Bez większego zastanowienia - 10/10.
Cytat: |
Kuloodporne ziemniaki Desmonda ; ) |
Kuloodporne mleko Desmonda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Soiree dnia Czw 19:04, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Człowiek Nauki
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mrok, Cisza i Spokój Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:45, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Krzys napisał: |
Nathaniel napisał: |
- Danielle mówiła że nigdy nie spotkała innych. fatalny błąd twórców... |
Eh... Ona nie mówiła, że nigdy ich nie spotkała, tylko, że nigdy ich nie widziała. I to jest właśnie prawda, bo tym namiocie było ciemno i ona nie widziała twarzy Bena. To było bardzo wyraźnie pokazane, nawet jak Danielle chciała podbiec, to Ben strzelił, przez co ona nie zdążyła się do niego zbliżyć. |
Tak w sumie można to tak naciągnąć. Mi bardziej chodzi o sam fakt widzenia kogoś. Ben na jej oczach wziął jej dziecko.
Krzys napisał: |
PS2. To chyba koniec historii Desa. Zabicie Penny było jedynym sposobem na ściągnięcie Desa z powrotem, a tak nie ma szans, a jesli kiedykolwiek wróci to będzie ciągnięcie jego wątku bez sensu. Chyba, że będzie chciał zemścić się na Benie za postrzał |
Tu też się zgodzę. Wątek Desa został zakończony od kiedy odnalazł Penny. Już sam wątek zmiany przeszłości przez Daniela jest lekko naciągany i wprowadzony tylko po to żeby postać coś mogła jeszcze robić (poszukiwanie Hawkins - IMO i co z tego że ją odnalazł??). A teraz co zostaje Desowi? Skoro nie ma na kim sie mścić ani nie będzie chciał opuszczać Penny po co ma wracać na wyspę. A jak nawet wróci to pod jakim pretekstem? Może ludzie pracujący dla Bena porwą ich dziecko na wyspę i wtedy Des zechce, a nawet będzie chciał wrócić? Whatever
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZawaL
Rybak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: West Coast Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:59, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Opis odcinka z mojej strony chyba jest zbędny bo już sporo osób to zrobiło, skupię się więc na pytaniach i wpadkach.
Po pierwsze co mnie zdziwiło to ta jaskinia w domku Bena. Wiadomo że już w 4 sezonie była wzmianka o tym ale jednak dopiero teraz mnie to poruszylo... Do kogo należała ta chatka w czasach DHARMY? Do Changa? Goodspeda? Czyli wychodzi na to że DHARMOWCY znali już jakieś tajemnice wyspy skoro nawet wiedzieli jak obsługiwać się z dymem. Chociaż przyznam że ta "wanna" trochę komiczna
Kolejne to świątynia. Nie wydaje wam się że twórcy trochę przeginają z rozmiarami wyspy? W każdym sezonie dostajemy coś nowego na wyspie. Tym razem świątynia, która jest oddalona od samych murów o ok. kilometr. Fakt że wyspa jest kolosalna ale nikt z rozbitków nie natknął się na nią do tej pory? Dziwne...
Illana i reszta 316. Ktoś pisał że Dymek ich zwerbował. Nie będę tu wmawiał swojej teorii ale moim zdaniem dymek nie potrafi pływać. W 3 sezonie nie było pokazane czy jest on na wyspie od Hydry. Dla mnie to oni mają swój cel na wyspie, a hasło to sprawdzenie czy dana osoba nie jest kimś spoza ich ekipy. Hasło to coś w stylu "co powiedział bałwanek do drugiego bałwanka" a nawiązanie do statuy to celowa zmyła. W tej skrzyni być może znajduje się coś co pozwoli znaleźć wyspę ludziom z zewnątrz. Takie jest moje zdanie.
Największy błąd jaki zauważyłem to moc wyspy w odrastaniu włosów Sorki ale czy podczas czystki Ben przypadkiem nie był już łysy? A tu jak Widmore opuszczał wyspę widzieliśmy Alex mającą jakieś 4-5 lat? Czyli rok musiał być ok 92-93, Ben w pięknej fryzurze, której pozazdrościł by mu John. Wpadka?
I ostatnie to te szyldy na domkach. Po co one tam są? Jeżeli było by coś zmienione tak jak niektórzy pisali to chyba Ben i Locke by to zauważyli i było by coś na ten temat. A tu tabliczki od DHARMY na domkach... Dlaczego we wcześniejszych sezonach ich nie było? O co z tym kaman??
Na razie to tyle
Odcinek jak najbardziej 9/10 Byłaby 10 jeżeli było by coś więcej o latach 70
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZawaL dnia Czw 22:17, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|