|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał ten odcinek? |
10 |
|
40% |
[ 62 ] |
9 |
|
30% |
[ 48 ] |
8 |
|
16% |
[ 25 ] |
7 |
|
7% |
[ 12 ] |
6 |
|
1% |
[ 3 ] |
5 |
|
1% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
1% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 155 |
|
Autor |
Wiadomość |
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 10:38, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
anj74 napisał: |
Brotha napisał: |
I czemu tak łatwo wleźć z bronią do obozu Innych? |
Bo zawsze było łatwo? Ta sytuacja nie różni się od tej z 1954. Gdyby Dan wszedł do obozu spokojnie tak jak Locke i zaczął od tego że chce rozmawiać z Elli bo jest jego matką, to sytuacja nie skończyła by się tak tragicznie. |
Też prawda, zapomniałem o tej sytuacji z 54 roku, z drugiej jednak strony, jak mi AC. przypomniał, ich tajemnicza otoczka znana z pierwszego sezonu zaczęła znikać już gdzieś tak w trzecim, więc pewnie opierałem się tu na wyobrażeniach na temat Innych, które najlepiej mi w pamięć zapadły. W sumie szkoda, że z tego zrezygnowali, gdyby nie Świątynia, to Inni już zupełnie straciliby swój dawny "czar" ; ).
Fakt, że Faraday sprawiał wrażenie jakby mu jednak lekko odbiło. To włażenie z bronią do obozu, strzały itd były zupełnie nie w jego stylu. Przypomnijcie sobie Daniela z "Confirmed Dead" i porównajcie do tego z "Variable". Miles miał rację gdy powiedział, że Dan awansował na kolejny poziom : )
Co do Jina, to w zasadzie jednak jakoś sobie życie ułożył. Pamiętajcie, że on w zasadzie nie chciał by Sun wróciła na wyspę, po tym jak Charlotte powiedziała mu "This place is death". Szaleństwo ze skokami w czasie zatrzymał Locke, ale nie minęło 10 odcinków, a mamy kolejnego martwego bohatera.
Jest jedna sprawa, ktora mnie zastanawia. Dlaczego nasza "szczęśliwa" rodzinka ma różne nazwiska? Jak widzieliśmy, pani Hawking wychowywała małego Daniela. Czemu więc nazywał się Faraday, a nie Hawking? Mamy więc taką oto trójkę: Widmore, Faraday, Hawking. Wiem, nie jest to może kluczowy problem, ale brzmi jak lekki błąd. Widmore'a łatwo wyjaśnić, bo chyba tylko pani Hawking wiedziała kim był ojciec, ale co z synem? No chyba, że on zachował nazwisko po przybranym ojcu, którego przecież mógł mieć, a który nie był na tyle ważny dla historii by go pokazywać. A Eloise mogła wrócić do swojego panieńskiego na przykład. Ale to tylko gdybanie : )
A może to, że Penny była siostrą Dana(co się właśnie okazało) to jakaś wskazówka do tego, że Des(w końcu osoba z nią związana) był jego stałą(Daniela)?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Pią 10:41, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TiNeX
Rozbitek
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 10:59, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałbym wznowić pewien temat, który już poruszono na forum. Otóż czy ktoś może wyjaśnić SENS zapobiegnięcia katastrofy lotu 815?
Cytat: |
Jeśli mi się uda, bunkier nie zostanie|zbudowany, a wasz samolot...
Wasz samolot wyląduje zgodnie z planem w Los Angeles. |
Po co zapobiegać jego rozbicie się skoro się już to wydarzyło? Załóżmy że w jakiś sposób Jack wymyśli plan aby uniknąć jego katastrofy i wykona go. Ale w jakim celu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamuii
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 11:00, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nudy na pudy znowu 6/10 byłoby 5 ale przynajmniej ciekawa akcja z tym incydentem doprowadzającym do katastrofy w 2007
Bezcenna reakcja Juliett na nazwanie Kate pieguską
Co do wątku z Faradayem to chyba najgłupszy motyw z tego sezonu. Co do jego matki to nie sądziłam że może być ktoś kto jest większym sukinsynem niż Ben...
Widemore i Hawking jednak właśnie go pobili... Nawet Ben nie zabił swojej córki świadomie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:49, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Po co zapobiegać jego rozbicie się skoro się już to wydarzyło? Załóżmy że w jakiś sposób Jack wymyśli plan aby uniknąć jego katastrofy i wykona go. Ale w jakim celu? |
Żeby uratować życie tym, którzy zginęli w katastrofie. I żeby oni sami nie musieli przechodzić przez to wszystko na tej pokręconej Wyspie. I może to jedyny sposób na wyrwanie się z pętli czasowej, gdzie zagraża im niebezpieczeństwo (Dharmowcy aresztowali Sawyera i Juliet).
Takie zakończenie serialu mi by odpowiadało, choć oczywiście, zależy, jak by to pokazali
Mimo wszystko wolę jednak, żeby do tego nie doszło. Podejrzewam, że rozbitkowie wrócą do swoich czasów w wyniku działania Johna i Sun. a potem rozegra się wojna między... Dharmą i Innymi albo Benem i Widmorem
Cytat: |
A i o wiele bardziej szkoda mi Sawyera, Juliet, Jina i MIlesa, którzy już sobie zycie w sumie ułożyli a teraz wszystko od nowa musza zaczynać. |
A mnie oni właśnie wkurzają :/ Sawyer trochę otumaniony się zrobił przezte 3 lata spokoju, teraz nie potrafi podjąć konkretnej decyzji, no i dał się głupio złapać. Jin i Miles to już w ogóle sami nie myślą, tylko patrzą, co zrobi Sawyer. Zwłaszcza Jin w latach 70 robi niewiele więcej niż kanapa, na której siedział :/
Hugo też kompletnie zdezorientowany, nadal chyba nie wie, czy to wszystko to nie są jego urojenia. Kate w trakcie zebrania też robiła wrażenie lekkootumanionej, no i znów nie wiedziała, czy pójść za Sawyerem czy za Jackiem.
Jedna Juliet, poza Danielem i Jackiem zachowała się trzeźwo i umiała podjąć decyzję ^^
A co do ułożenia życia, to do mnie to nie przemawia. Jeden Sawyer się urządził, no owszem, z Juliet. Ale ona chyba do końca się nie spełnia w roli mechanika Jin jest bez Sun (chociaż od odcinka 5x5 jest, ale tak jakby go w ogóle nie było). Miles chyba też czuję się dziwnie oglądając tatusia i siebie jako niemowlaka
Mogliby już wracać do swoich czasów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Pią 11:58, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TiNeX
Rozbitek
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 11:56, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
Żeby uratować życie tym, którzy zginęli w katastrofie.
|
Z tym się zgodzę.
Cytat: |
I żeby oni sami nie musieli przechodzić przez to wszystko na tej pokręconej Wyspie. I może to jedyny sposób na wyrwanie się z pętli czasowej, gdzie zagraża im niebezpieczeństwo. |
A z tym nie Oni już to przeżyli więc niczego by to nie zmieniło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TiNeX dnia Pią 11:57, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:05, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
A z tym nie. Oni już to przeżyli więc niczego by to nie zmieniło. |
Ale właśnie gdyby coś zmienili i samolot nie rozbiłby się na Wyspie, to by tego wszystkiego NIE przeżyli Nie pamiętaliby swoich przygód na Wyspie, bo one nigdy nie miały miejsca. Zmieniliby swoją przeszłość.
Czyli Jack i Kate nigdy by się nie poznali, Sun nie zaszłaby w ciążę, Rose by zmarła na raka, John byłby kaleką, Kate poszłaby do więzienia, Shannon i Boone założyliby swoją firmę, Ana - Lucia spotkałaby się z matką, Eko nadal byłby księdzem, Jack lekarzem, a Sawyer oszustem.
Cała akcja z poprzednich sezonów zostałaby anulowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anonim
Człowiek Wiary
Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany: Pią 13:37, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
Cytat: |
A z tym nie. Oni już to przeżyli więc niczego by to nie zmieniło. |
Ale właśnie gdyby coś zmienili i samolot nie rozbiłby się na Wyspie, to by tego wszystkiego NIE przeżyli Nie pamiętaliby swoich przygód na Wyspie, bo one nigdy nie miały miejsca. Zmieniliby swoją przeszłość.
Czyli Jack i Kate nigdy by się nie poznali, Sun nie zaszłaby w ciążę, Rose by zmarła na raka, John byłby kaleką, Kate poszłaby do więzienia, Shannon i Boone założyliby swoją firmę, Ana - Lucia spotkałaby się z matką, Eko nadal byłby księdzem, Jack lekarzem, a Sawyer oszustem.
Cała akcja z poprzednich sezonów zostałaby anulowana |
chyba że powstałaby alternatywna rzeczywistość. Jedna w której nie byłoby wypadku 815 druga w której Jack, Sawayer i reszta zapobiegliby wypadkowi i zyli dalej na wyspie.
Co do nazwiska Faradaya to myślę, że Hawking nie dała mu swojemu bo dziecko otrzymuje nazwisko po ojcu i dziwnie by to wyglądało gdyby było inaczej. A nie mogła przecież dać mu Widmore.
A i Jin faktycznie jest ostatnio wkurzający.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
macned
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 14:42, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich.
Z góry przepraszam jeśli się powtarzam, ale nie przeczytałem dokładnie wszystkich postów z tego wątku.
Piszę, ponieważ uważam, że Daniel Faraday... Ż Y J E !
Nie zginął! Po pierwsze - zauważcie, że w rozmowie matki z Widmore'em nie jest jednoznacznie powiedziane o jakie poświęcenie chodziło. Po drugie - dowód na to, że Daniel się jeszcze pojawi znajduje się na filmie z Comic Con 2008, w którym po raz pierwszy słyszymy prawdziwe nazwisko doktora Changa:
http://www.youtube.com/watch?v=AdWLYVRiin8
Z filmu wynika, że z wiarygodnego źródła doktor zna już wydarzenia które nastąpią. Od kogo to wie? Odpowiedź znajduje się w 1:45 i 2:33. Poznajecie ten głos zza kadru?
Faraday musi powiedzieć Changowi wszystko na temat przyszłości, a doktor mu uwierzy (i może wtedy zdecyduje się odesłać z Wyspy swojego syna Milesa i żonę). A przecież do tego jeszcze w serialu nie doszło, a informator Changa jest domniemanym trupem...
Co o tym sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez macned dnia Pią 14:43, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekshibicjencja
Rozbitek
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 15:07, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ludzie i ludziska - Eloise Hawking + Charles Widmore = Daniel Faraday.
Hawking to panieńskie nazwisko Eloise (matki Daniela). Syn przejmuje nazwisko po swoim ojcu. A biorąc pod uwagę fakt, że Daniel swojego ojca nie znał (Charlesa Widmore'a), a matka weszła z nim w konflikt, Charles nie chciał psuć sobie opinii - łatwo było wcisnąć w akcie urodzenia, że ojcem Daniela jest jakiś pan XXX Faraday, który już np. umarł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ekshibicjencja dnia Pią 15:07, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamuii
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 15:08, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Sądzę że zaspoilerowałeś to raz a 2 Faraday już mu o wszystkim powiedział, być może podzieje się coś co sprawi że mu uwierzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
macned
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 15:13, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kamuii napisał: |
Sądzę że zaspoilerowałeś to raz a 2 Faraday już mu o wszystkim powiedział, być może podzieje się coś co sprawi że mu uwierzy... |
W takim razie gdzie czasowo umieścić moment nagrania taśmy Dr Changa?
W ostatnim odcinku:
1. Faraday spotyka się z Changiem.
2. Próbuje go przekonać, że jest z przyszłości, wspomina o Incydencie, który się wydarzy za kilka godzin.
3. Miles zaprzecza wszystkiemu.
4. Faraday wraca do wioski Dharma i wraz z Jackiem i Kate idą do Innych
5. Faraday ginie.
Kiedy w takim razie Faraday miał powiedzieć Changowi o śmierci wszystkich członków Dharma, o wynalazku zwanym Internetem i o prezydencie Bushu?
PS Nie traktowałbym tego spoilerem, bo materiał z Comic Con pochodzi z ubiegłorocznych wakacji i chyba każdy kto chciał już go widział.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez macned dnia Pią 15:15, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:26, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
@macned:
Materiał o którym piszesz, nie został wykorzystany w serialu. W związku z tym nie można go uznać za wiarygodny. Twórcy mogli np. od ostatnich wakacji zmienić zdanie co do 5 serii i ten materiał jest tylko ciekawostką.
@Ekshibicencja:
Po prostu, mi wydaje się bardziej naturalne, że jeśli kobieta rodzi dziecko nie mając stałego partnera, to nadaje mu własne nazwisko, a nie kompletnie zmyślone. Ale bardzo możliwe, że w latach 70 (czy kiedy tam urodził się Daniel), dzieci pozamałżeńskie były postrzegane gorzej i stąd Hawking zmyśliła, że jednak jakiegoś męża miała.
Cytat: |
Faraday musi powiedzieć Changowi wszystko na temat przyszłości, a doktor mu uwierzy (i może wtedy zdecyduje się odesłać z Wyspy swojego syna Milesa i żonę). |
Niekoniecznie Chang musi się tego dowiedzieć od Faradaya. Raczej powie mu to Miles.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 16:30, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Co do nazwiska Dana. Miles nazywa się Straume, a nie Chang. Tak samo pewnie inny uciekinierzy z wyspy pozmieniali nazwiska. Matka Daniela wygladała jak ta z retro, gdy grał na pianinie, więc w najbliższym czasie też opuści wyspę. Może wtopi się w tłum uciekajacych i powie, ze jest z DHARMA - ktoś z Annn Arbor przekaże jej dowodzenie Latarnią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
macned
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 16:48, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
@macned:
Materiał o którym piszesz, nie został wykorzystany w serialu. W związku z tym nie można go uznać za wiarygodny. Twórcy mogli np. od ostatnich wakacji zmienić zdanie co do 5 serii i ten materiał jest tylko ciekawostką.
|
Właśnie o to chodzi, że nie został (jeszcze) wykorzystany, co by dowodziło, że Faraday przeżyje. Dotychczas wszystkie filmy z Comic Con były w jakiś sposób powiązane z treścią serialu.
Rok wcześniej pokazano film, w którym Chang (jeszcze znany jako Halliwax) prowadzi eksperyment w którym jeden królik przemieszcza się w czasie o kilka sekund - akcja rozgrywała się w w stacji którą poznaliśmy w finale 4 sezonu. W serialu Locke oglądał nowy film instruktażowy (kiedy taśma zaczęła się sama cofać).
Pierwszy raz Orchideę można było zobaczyć właśnie na filmie z Comic Con, więc trudno nazwać je niewiarygodnym źródłem:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
"Stacja Orchidea (ang. The Orchid) jest stacją Inicjatywy DHARMA ukazaną po raz pierwszy w filmie instruktażowym zaprezentowanym w panelu Lost na San Diego Comic-Con 2007. "
Jak więc widać pomysły z trailerów na Comic Con były konsekwentnie realizowane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 17:12, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek, który w naszym ojczystym języku nazwalibyśmy „Zmienna” był jednocześnie setnym odcinkiem Zagubionych. Był on na wskroś smutny, a losy głównego bohatera niezwykle wzruszające. Historia Daniela, którą nam przedstawiono okazała się elegią człowieka, którego celem życia jest tylko i wyłącznie własna śmierć. Odcinek ten jest również kolejną częścią układanki, jednak żeby znaleźć rozwiązanie zagadki Zaguionych musimy jeszcze otrzymać co najmniej kilka. Zapraszam do przeczytania artykułu.
KOLEJNY POZIOM
Faraday po 3. latach spędzonych, gdzieś w świecie wraca na wyspę. Nie jest już posępnym Werterem, opłakującym śmierć Charlotte. Domyślamy się, że odnalazł sposób na uratowanie swojej ukochanej. Na samym starcie namieszał w Inicjatywie. Zaczynając od Jacka, potem dr Changa, a na końcu i poczciwego Milesa. Przedstawił w końcu też swój wielki plan ocalenia Charlotte. Jednak czy naprawdę użycie Jugheada jest konieczne? Daniel jak i reszta bohaterów przecież wie co może powstrzymać energię pod Swanem – przekręcenie kluczyka. Czy Daniel by odkręcić pętle czasu w którą jest wplątany wraz z rozbitkami 815 nie woli użyć tej metody? Z nieznanych mi przyczyn nie. Już to może nam zasugerować, że Daniel trochę pobłądził. Dodatkowo jego kolejne kroki są równie nieodpowiedzialne. Nikt o zdrowych zmysłach kto spotkał Innych nie wszedł by w buciorach do ich obozu z wycelowaną bronią w Richarda. To musiało się skończyć kulką w plecy. Tylko niepoprawni optymiści jak ja mimo wszystko do samego końca mieli nadzieje, że Inni wybaczą Danielowi jego bezpardonowe wtargnięcie. Niestety. Nie udało się.
WHAT HAPPEND, MAYBE NOT HAPPEND?
Zanim jednak Dan został zastrzelony przez Ellie wymyślił teorię. Teorię, która miała poprzeć jego nadzieję, że jednak los da się odwrócić. Ale powiedźcie szczerze, czy po zachowaniu Daniela uważacie, że jego nowy sposób myślenia jest wiarygodny? Bo ja nie.
Spójrzmy teraz na postać jego matki – Eloise Hawking. Pewnego dnia do jej obozu wpada mężczyzna, chce się z nią rozmawiać, a ona go zabija. Jest to ten sam gość, który kiedyś doradził Innym by bombę wodorową US Army zakopać jak najgłębiej. Instynktownie możemy wyczuć, że już za chwilę wydarzy się na wyspie coś dla Innych bardzo ważnego – coś co musi się stać, a przybycie na wyspę Daniela będzie pewnego rodzaju zapalnikiem tego wydarzenia. Eloise zrozumie później, że żeby to się stało, ona musi mieć dziecko. Dziecko, które w przyszłości przybędzie na wyspę, cofnie się w czasie i znów zainicjuje wspomniane wydarzenie. I w ten sposób mamy gotową pętlę czasu, wg której Eloise Hawking rodzi syna i na polecenie wyspy wychowuje go i szkoli by w przyszłości mógł wypełnić swoje przeznaczenie. Smutne.
DEAD IS DEAD?
Nieprzypadkowo nazywam tak ten paragraf. Chcę się podzielić z wami myślą, którą nazwałem „ostatnią nadzieją dla Daniela”. Pamiętacie filmik, który ukazał się na Comic Con z udziałem Dr Changa? Nawet jeśli był on tylko dodatkiem, sceną która nigdy się w serialu nie ukaże to sugeruje nam ona jedno – Daniel i Chang będą współpracować. Dopóki jednak Dan wącha kwiatki od spodu nie jest to możliwe. Być może jest szansa, że przeżyje?
KAŻDY JEST KOWALEM WŁASNEGO LOSU
Daniel w dżungli nakreślił przed Jackiem fantastyczną wizję. Rozmarzony wzrok Jacka sugerował, że on mimo wcześniejszych słów Daniela, że jego matka się myliła, już wie po co wyspa chciała go z powrotem. Jack wie, że to on ma ich wszystkich uratować. Po śmierci Dana został jedynym człowiekiem obok mało rozgarniętej Kate, który wie jak pętle czasu w której się znaleźli można odwrócić. Jack wie, że to jego jedyna droga do powrotu na piedestał. Jakie to smutne… że się myli. Nie wie, że to jego własne działania doprowadzą do incydentu, powstania komputera z przyciskiem, katastrofy 815 i wszystkiego co w przyszłości na wyspie się wydarzy. Niestety Jack wpadnie w tą samą nikczemną pułapkę wyspy co Sayid. Jak to mawiają „piekło wybrukowane jest na dobrych chęciach”.
TAJEMNICZY DZIENNIK
Jedna z najbardziej intrygujących rzeczy, która nurtowała mnie od początku 4. sezonu wyjaśniła się. Tajemniczy dziennik Daniela, w którym zebrał całą wiedzę o podróżach w czasie i Inicjatywie Dharma okazał się… jego zwykłym dziennikiem. Przez cały piąty sezonu czekałem na moment w którym Daniel za pomocą podróży w czasie jakoś przekaże „sobie z przyszłości”, „sobie z przeszłości” albo komukolwiek innemu tą małą skarbnicę wiedzy. Byłem przekonany, że ten dziennik jest podobnie jak wymieniany między Locke'em i Richardem kompas, jakimś niewiadomym artefaktem podrzuconym Danielowi przez wyspę. Rozwiązanie okazało się jednak nadzwyczaj proste, a ja sam mogłem domyślić się tego od samego początku. Niestety, konsekwentnie ignorowałem wszystkie wskazówki. Daniel miał problemy z pamięcią, dlatego musiał wspierać swój wybitny umysł zapiskami z zeszytu. Nie było tam żadnych cudów – tylko i wyłącznie informacje zebrane przez Dana zanim przybył na wyspę.
CO Z TYM DESMONDEM?
Hawking twierdzi, że wyspa z Desem nie skończyła. Posiada ona sporą wiedzę, więc nie mam powodów, żeby jej nie ufać. Pytanie tylko czy wyspa ma dla Desmonda jakąś ciekawą fuchę, czy może raczej jakieś głupie upapranie go w sekretnej wojnie, w której Des niestety przekreśli swoją szansę na szczęście z Penny, lub co gorsza sama córka Widmore’a poniesie śmierć. Co by się nie wydarzyło, życzę Szkotowi by nie zapłacił najwyższej ceny za to, że odtwórcy jego roli pomyliły się przyciski, które miał wciskać. Nawet jeśli zarzuty o rzekome napastowanie są tylko wymysłem żądnej sławy maniaczki pewności co do szczęśliwego zakończenia historii Desmonda nie ma.
NOWY KEAMY
Na główny czarny charakter tego sezonu zdecydowanie wyrasta nam Radzinsky. Trzeba przyznać, że jest to wyjątkowy bohater. Z jednej strony jest bardzo irytujący, bo co chwila wcina się rozbitkom w życie. Z drugiej jednak strony to co nas irytuje wcale nie jest wadą tej postaci. Radzinsky jest inteligentnym przeciwnkiem i łatwo przewiduje wszelkie intrygi. Dodatkowo nie jest on żadnym płatnym najemcą, czy ojcobójcom, ale naukowcem, który brutalnie, bo brutalnie ale broni swoich badań. Na pewno jego zaangażowanie w obronę Inicjatywy jak i wielka nieufność spowoduje, że nasi bohaterowie łatwo sobie z nim nie poradzą, a co za tym idzie – nie będzie nudno.
Podsumowując, odcinek miał swój klimat i za to wielki plus. Dodatkowo dostarczył nam wielu informacji, a także w końcu rozruszał ospałą akcję (scena strzelaniny przy warsztacie naprawdę bardzo dobra). Podobał mi się odtwórca roli Daniela, który doskonale odtworzył nastrój towarzyszący życiu bohatera. Wg mnie spisał się na piątkę. Mamy też niezły wstęp do decydującej rozgrywki tego sezonu. Ten odcinek był emocjonujący niczym ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Przed nami już tylko półfinał i wielki finał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otherwoman
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Pią 19:39, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Całkiem dobry odcinek.
Na wstępie powiem, że była świetna muzyka.
Daniel mówi, że to rozbitkowie nie przynależą do tego, gdzie/kiedy są. Sądzę, że chodzi o czas...
Btw. - mamy kolejnego pianistę po Jacku i Benie
W wyniku ewakuacji wyspę opuścił Miles i Charlotte.
Podobały mi się powroty do wcześniejszych odcinków (5x01 i 4x02).
No i Widmorzyna się przyznała, że podłożyła wrak. Nareszcie mamy stuprocentową pewność.
Rozbitkowie mają przerąbane już na całej linii. Najpierw pierdołowaty Daniel wymachuje pistoletem przy Radzinskim, a potem Phil wydaje z szafy podejrzane odgłosy. Rozbitkowie mogliby się przyłączyć do Tamtych ;]
Scena z Charlotte mnie troszkę wzruszyła...
No i powraca kwestia "whatever happened happened". Daniel twierdzi, że był w błędzie i można zmienić przeszłość, w dodatku zamierza to uczynić. Jednak wkrótce po tym dostaje kulkę od swojej własnej matki. Wydaje mi się, że ten fakt podtrzymuje starą teorię, ze nic zmienić nie można. Daniel nigdy nie zdetonował bomby, nastąpił incydent, a samolot rozbił się. Warto dodać, że Eloise wysłała syna wyspę, by zachować ten bieg wydarzeń. Nie sądzę, by poświęciła syna, gdyby można było wszystko zmienić i Daniel mógłby dalej żyć.
Potwierdziło się, że Widmore jest ojcem Daniela. Coś jednak sprawiło, że on i Eloise przestali się lubić...
Końcówka bardzo smutna. Niepokój budziły już słowa Daniela przy ogrodzeniu - mogą zginąć, bo to ich przyszłość. Już po tym miałam złe przeczucia co do dalszego żywota Faradaya... Trochę mi ta sytuacja przypomina mit o Edypie. Tylko tam to nieświadomy syn zabijał ojca
PS. Richard zmienił koszulę
ocena:
8,5/10 (jak wiele innych osób twierdzę, ze 5x12 był lepszy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kzysiek
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 22:05, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Za bardzo napompowano nas tym, że to będzie 100 odcinek Losta i w ogóle cała ta otoczka, że Faraday ma mówić wszystko co wie na temat wyspy i faktycznie zaczął to robić ale nie tak sobie to wyobrażałem
To co mi się podobało:
- Byliście w 1954? Miło, że Losties choć raz byli zdzwieni/ciekawi co się stało z resztą po przesunięciu wyspy.
- W końcu mamy jakąś akcję, zaczynają się problemy z Radzinsky'm a co za tym idzie w końcu przestanie wiać nuda.
- Jack wraca na scenę nie, że jestem jego fanem ale powiedzmy sobie szczerze, najważniejsza rolę w serialu odegra on czy nam się to podoba czy nie tak, to on będzie brał udział w najciekawszych wydarzeniach
Kilka spostrzeżeń i domysłów:
Whatever Happened, Happened jednak działa i bardzo dobrze! Bo jak można zmienić przyszłość? To byłoby absurdalne, nie dość, że 4 sezonu byłyby nonsensem to wyobraźcie sobie sytuację
Macie jutro sprawdzian z dziejów Hitlera, ale w tym czasie mniej więcej taki Faraday cofnał się w czasie do czasów dzieciństwa Adolfa i zabija go, i co wtedy? Totalny absurd, chyba, że wszystko mogło by się wydarzyć kilka razem inaczej, to ok.(nie wiem jak to wytłumaczy) tylko co jeśli ktoś kilka lat pozniej ponownie cofnie sie w czasie do roku np. 2000, czy wtedy Hitler był tym kim był teraz, czy byłby zamordowany w dziecinstwie? Moim zdaniem ten odcinek dał nam ostateczną odpowiedź na to, że w serialu nie będzie zmieniania przyszłości. Miles powiedział do Hurley'a niedawno, że to wszystko się już stało tylko ich umysł tego nie doświadczył i tak chyba jest.
Richard miał rację mówiąc do Eloise, że Dan i tak by go nie postrzelił, dlaczego? Bo w 1954 Locke mu powiedział, że dostał od niego kompas w przyszłości, a tego Richard jeszcze nie doświadczył, swoją drogą fajnie być na miejscu Richarda w tej sytuacji
Z notatnikiem Daniela będzie tak jak z kompasem Locke'a/Richarda
Wydaje mi się, że to odpychanie Desmonda od Penny przez Charlsea to coś w stylu Eloise i jej syna. Swoją drogą ciekawe czemu Hakwking nie próbowała zmienić przeznaczenia Dana, chciałbym poznać na to odpowiedź.
Co do postrzelenia Daniela to nie jestem pewien, że jest już martwy, pewny lecz jestem tego, że to nie wszystko jeżeli chodzi o Dana w tym serialu. On chyba jeszcze na końcu odcinka zył i na pewno coś powie, a jak niektórzy uważają Richard zaniesie go do Świątyni, ale czy nam pewno można sobie kogo się i kiedy chce zanieść do Świątyni a ta go uzdrowi? Nie wydaje mi się, to nie jest jakaś zabawka chyba.O co chodzi z tym Desmondem? Kolejny błąd twórców? W 5x06 Eloise mówi, że wyspa z nim nie skończyła a teraz nie wie co się z nim stanie.
Jestem rozczarowany tym, że nie poznaliśmy okoliczności w jakich Dan opuścił wyspę, nie wiemy nawet kiedy to się stało. Liczyłem na flashback z jego pobytu w Ann Arbor
Chyba to wszystko, odcinek oceniam mimo wszystko na 10 bo nastąpił przełom w rozumieniu serialu, za poprzedni uważam odcinek 5x03 Jughed i rozmowę Richarda z Johnem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kzysiek dnia Pią 22:07, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
AC.
Rybak
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 22:13, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
kzysiek napisał: |
.O co chodzi z tym Desmondem? Kolejny błąd twórców? W 5x06 Eloise mówi, że wyspa z nim nie skończyła a teraz nie wie co się z nim stanie. |
Ben kłamie, a Eloise to wariatka. Jej słowa są tyle samo (jeśli nie mniej) warte niż Bena.
Pamiętasz Final Destination? Pewnie Elly z podobnego źródła czerpie informacje co Alex, ale Alex odkrył regułę choć i tak zginął, a Eloise raczej miała coś w postaci głosów. Może w Lost to Jacob? Tak czy inaczej jej "głosy" pojawiły się, gdy Daniel był mały i grał na fortepianie (czy tam pianinie), a skończyły się gdy Ajira 316 zniknęła, a ona przyszła jak ostatnia idiotka do szpitala przeprosić za śmierć Desmonda, który żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenris
Gość
|
Wysłany: Pią 22:52, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
macned napisał: |
Witam wszystkich.
Z góry przepraszam jeśli się powtarzam, ale nie przeczytałem dokładnie wszystkich postów z tego wątku.
Piszę, ponieważ uważam, że Daniel Faraday... Ż Y J E !
Nie zginął! Po pierwsze - zauważcie, że w rozmowie matki z Widmore'em nie jest jednoznacznie powiedziane o jakie poświęcenie chodziło. Po drugie - dowód na to, że Daniel się jeszcze pojawi znajduje się na filmie z Comic Con 2008, w którym po raz pierwszy słyszymy prawdziwe nazwisko doktora Changa:
http://www.youtube.com/watch?v=AdWLYVRiin8
Z filmu wynika, że z wiarygodnego źródła doktor zna już wydarzenia które nastąpią. Od kogo to wie? Odpowiedź znajduje się w 1:45 i 2:33. Poznajecie ten głos zza kadru?
Faraday musi powiedzieć Changowi wszystko na temat przyszłości, a doktor mu uwierzy (i może wtedy zdecyduje się odesłać z Wyspy swojego syna Milesa i żonę). A przecież do tego jeszcze w serialu nie doszło, a informator Changa jest domniemanym trupem...
Co o tym sądzicie? |
Dziekuje, gowno mnie obchodzi fakt czy to zostalo wyemitowane rok czy 80 lat temu, w serialu nie bylo i wlasnie w jakis sposob popsules mi zabawe. Niestety te forum juz nie jest dla mnie, kiedys czytalo sie je z przyjemnoscia, uczeszczam tu od podajze 2 albo 3 sezonu, ale od jakiegos czasu zaczynam sie bac gdziekolwiek wejsc. Teorie oparte na spoilerach... nie dziekuje. Portal zazwyczaj caly zasyfiony spoilerami... nie dziekuje.
Chcialbym podziekowac tworcom tego forum, robicie wysmienita robote, pelno pomyslow, konkursow, roznego rodzaju linkow itd. Jednakze ja czerpie cala przyjemnosc z ogladania serialu unikajac jakichkolwiek wyciekow innych informacji niz tych ktore dostarcza nam serial. Kilka razy sie juz sie natknalem na spoilery i nie zamierzam juz "ryzykowac". Zreszta i tak moja osoba malo tu wnosila na te forum, bylem raczej biernym czytajacym userem. POZDRAWIAM!
|
|
Powrót do góry |
|
|
lostfan44
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:38, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dla mnie wymazanie,zmiana przeszlości jest całkowitą glupotą. Po co zmieniać cokolwiek, skoro wszytko juz sie wydarzyło. Mam nadzieje ze im sie nie uda. Najpierw uciekali z wyspy i okazalo sie ze musza wrocic a teraz chca wymazac wydarzenia z przeszlości? Dla mnei obłęd.
Tak samo jak wszyscy twierdzili ze nie mozna zmienic przeszlosci, a teraz nagle można.
Dziwi mnie zachowane Jacka który zrobił się niby taki wierzący ,ze wszystko dzieje sie z jakiegos powodu i nagle przestał wierzyć w przeznaczenie itp.? Czekam na odpowiedz Richarda i Locke'a bo reszta to chyba kompletnie nie ma już pojęcia o co chodzi i co się dzieje.
Jeszcze jedna rzecz skoro samolot 815 nie rozbił by się, co sie stanie z nimi teraz?
Poczekam na wyjasnienia w nastepnym odcinku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|