|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Finał 5 sezonu oceniam na: |
10 |
|
82% |
[ 249 ] |
9 |
|
8% |
[ 25 ] |
8 |
|
3% |
[ 12 ] |
7 |
|
1% |
[ 4 ] |
6 |
|
0% |
[ 2 ] |
5 |
|
0% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 2 ] |
2 |
|
0% |
[ 1 ] |
1 |
|
1% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 303 |
|
Autor |
Wiadomość |
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dharma Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 20:51, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
E, nie sądzę. Raz miał ożyć i okazał się martwy, a teraz naprawdę miałby ożyć? Za duże zamieszanie i jakoś nie podoba mi się takie rozwiązanie. Zresztą, dlaczego akurat miałby ożywić Locke'a, a nie Juliet, Sayida czy kogokolwiek. |
A kto powiedział że Sayid umarł? xxxxx ale co do Sayida to bym się nie zgodził.
Spoiler poszedł w las. / H
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bloo
Człowiek Nauki
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 22:02, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Bloo napisał: |
magdalia napisał: |
Cytat: |
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni? |
A co za różnica kto gdzie został wrzucony? Tak pasowało do scenariusza - ktoś musiał znaleźć Jina, Sawyera i Juliet /i przerzucić ich do teraźniejszości/, no i akcja musiała się toczyć na bieżąco - co tu wyjaśniać?
|
Jeśli twórcy idą takim samym tokiem myślenia co Ty, to się boję o ten 6 sezon. |
No przykro mi że jesteś rozczarowany więc trochę rozwinę wypowiedź żeby Cię zadowolić /być może/. Jeśli pytasz dlaczego TECHNICZNIE jedni cofnęli się w czasie a drudzy nie to podobno Wyspa jest w stałym ruchu czasowym /cokolwiek to oznacza/. Być może w czasie katastrofy okno czasowe /wyliczone jak podkreślała matka Faradaya za pomocą skomplikowanych wzorów matematycznych/ się nieco przesunęło i część pasażerów wpadła w przeszłość /zupełnie przypadkiem tę samą co Jin, Juliet i Sawyer :]/. Odpowiedź na pytanie dlaczego ONI A NIE INNI brzmi „bo Wyspa tak chciała”
A tak poważnie to Kate musiała się cofnąć bo była potrzebna do wyjaśnienia wątku z Juliet - w retrospekcji z jej udziałem widzimy jak nie może się pogodzić z rozstaniem rodziców – na Wyspie decyduje się odejść od Sawyera bo widzi, że jego prawdziwą miłością jest Kate /zrozumiała, że to że ludzie się kochają nie zawsze znaczy, że muszą być razem?/. Jack musiał się cofnąć żeby zdetonować bombę. Said musiał się cofnąć żeby kropnąć Bena. Hugo musiał się cofnąć bo nikt nie robi takich kanapek jak on, dude Sun na szczęście się nie cofnęła i dzięki temu nie musieliśmy oglądać „gorącego” uczucia między nią a Jinem /jak dla mnie najgorszy wątek i gra aktorska –mogliby grać równie dobrze rodzeństwo co małżeństwo/ - widocznie scenarzyści wzięli sobie do serca wyniki ankiety na najpopularniejsze postacie serialu Ben się nie cofnął z wiadomych względów – musiał załatwić Jacoba.
Czy teraz wszystko jest nieco jaśniejsze? |
Nie chciałbym, aby powodem był "bo wyspa chciała" albo, że przenieśli się tacy i tacy bo tak będzie ciekawiej dla widza bo to po prostu zagrania w stylu Prison Brejka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 10:27, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Brotha napisał: |
Też stawiam, że w przypadku niektórych bohaterów, nie zostaną oni sprowadzeni tylko do roli zwykłych pionków - ale to się nie kłóci z tym co napisałem, bo mamy przecież szósty sezon jeszcze : ). Miałem na myśli to, że do tej pory taką właśnie rolę spełniali, rolę pionków, marionetek tańczących jak im zagrają(jak biedny Locke na przykład). Niemal na 100% okaże się, że część naszych bohaterów(ci, którzy dożyją) stanie się kimś więcej niż tylko pionkami. Jak już napisałem, po piątym sezonie i przemianie tego bohatera jaką widzieliśmy, stawiam tutaj na Jacka. |
Bardziej przychylam się do zdania Elissy, że Lost to przede wszystkim serial o ludziach i żaden z nich nie jest pionkiem, tylko każdy ma jakąś rolę do odegrania. To z kim się najbardziej identyfikujemy i kogo najbardziej lubimy/nie lubimy zależy od naszej własnej ścieżki życiowej i dlatego fajne, że jest tyle różnych postaci i jest w czym wybierać Faktem jest, że wszyscy pasażerowie lotu 815 /przynajmniej Ci których nie było na liście Jacoba/ są Zagubieni, nie tylko na wyspie ale przede wszystkim w życiu. Nie są jednak marionetkami tylko mogą świadomie dokonywać wyborów i zmieniać swoje losy - każdy z nich zresztą /nie tylko Jack/ "odrabia swoją lekcję" w czasie pobytu na wyspie. Właściwie to nie wiem z czego wnioskujesz, że zachowują się jak marionetki? |
No to może parę przykładów : )
Największy chyba ze wszystkich - John Locke. "The Incident", jak również i podróże Locke'a w czasie pokazały nam, że nasze wrażenie z "Cabin Fever", o tym, że John jest wybrańcem wyspy są raczej tylko naszymi pobożnymi życzeniami. Richard odwiedzał go tylko dlatego, że Locke sam do niego przylazł(na wyspie w latach 50) - sam Alpert żadnych wyjątkowych cech u niego nie wykrył. Z tego samego powodu za wyjątkowego uważali go Inni - był dla nich tym tajemniczym człowiekiem, który przyszedł nie wiadomo skąd 50 lat wcześniej mówiąc, że przysłał go Jacob. I po 50 latach wyglądał tak na samo, na dodatek. Był więc idealnym materiałem na marionetkę dla naszego Flocke'a. Być może zaczęło się już w "Walkabout", kiedy Locke po raz pierwszy zetknął się z tajemniczymi siłami wyspy(Dymkiem). Potem już robił w zasadzie zawsze to co kazały mu wizje, co do których możemy teraz śmiało założyć, że pochodziły od Flocke'a. Locke miał być tym, który pomoże mu odzyskać władzę nad wyspą i wykończyć Jacoba. Jak mało znaczył dla samego Flocke'a widać po tym co biednego Locke'a spotkało.
Inny przykład: Michael
Po swojej ucieczce z wyspy stał sie kompletnym wrakiem. Próbował kilka razy popełnić samobójstwo - nie mógł. Trudno tutaj mówić o świadomym wyborze i podejmowaniu decyzji, prawda? Był potrzebny tylko do tego by ułatwić(Flocke'owi) jego ciężkie zadanie. Gdy tylko zrobił to miał zrobić(czyli, jak się wydaje, opóźnić wybuch bomby na statku) został poświęcony bez żadnego problemu.
Następny: Sayid
Nasz biedny Irakijczyk, który jest chyba najbardziej jaskrawym przykładem tego, jak "druga szansa" od wyspy może się okazać tą najgorszą. Od swojego pojawienia się na wyspie musiał wrócić do torturowania i zabijania ludzi, po ucieczce z niej do zabijania ich na zlecenie. Po drodze stracił dwie kobiety, które kochał(a może i 3). W przypadku Nadii jest jeszcze gorzej. Owszem, znowu ją spotkał, ale tylko po to by patrzeć jak umiera na jego oczach. Obecność Jacoba, który specjalnie powstrzymał go przed wejściem na ulicę, uratowała mu życie, ale też popchnęła go na drogę, która zaprowadziła go znowu do Bena i jego dawnych kłopotów. Do tego dochodzi jeszcze sytuacja na wyspie, po powrocie. Sayid zdaje sobie sprawę z tego, że musi zabić małego Bena. Krótko po postrzale okazuje się jednak, że tak zawsze miało być, a postrzelenie Benjamina było tym, co doprowadziło go do Innych, czyli było odpowiedzialne za to kim się Ben stał. Trudno mówic o tym, by tego właśnie chciał Sayid, by to właśnie był jego wybór - nie ma na to jednak żadnego wpływu. Co to daje Flocke'owi? Ben staje się przywódcą Innych i pomaga mu zabijając jego rywala.
Jest też oczywiście sam Ben
Tutaj chyba wyjaśniać nie trzeba - widać to po "The Incident". Ben zostaje zmanipulowany przez Flocke'a i Dymka(o ile nie są jednym i tym samym) po to by zabić Jacoba.
Jest tego niemało, w gruncie rzeczy można do tego dopisać większość tajemniczych spotkań z duchami, które niemal zawsze doprowadzały do czegoś zaskakującego(śmierć Shannon, odkrycie jaskiń z trumną Christiana itp).
Więcej przykładów może później podam, jak znajdę czas : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 22:15, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Brotha napisał: |
No to może parę przykładów : )
Największy chyba ze wszystkich - John Locke. "The Incident", jak również i podróże Locke'a w czasie pokazały nam, że nasze wrażenie z "Cabin Fever", o tym, że John jest wybrańcem wyspy są raczej tylko naszymi pobożnymi życzeniami. Richard odwiedzał go tylko dlatego, że Locke sam do niego przylazł(na wyspie w latach 50) - sam Alpert żadnych wyjątkowych cech u niego nie wykrył. Z tego samego powodu za wyjątkowego uważali go Inni - był dla nich tym tajemniczym człowiekiem, który przyszedł nie wiadomo skąd 50 lat wcześniej mówiąc, że przysłał go Jacob. I po 50 latach wyglądał tak na samo, na dodatek. Był więc idealnym materiałem na marionetkę dla naszego Flocke'a. Być może zaczęło się już w "Walkabout", kiedy Locke po raz pierwszy zetknął się z tajemniczymi siłami wyspy(Dymkiem). Potem już robił w zasadzie zawsze to co kazały mu wizje, co do których możemy teraz śmiało założyć, że pochodziły od Flocke'a. Locke miał być tym, który pomoże mu odzyskać władzę nad wyspą i wykończyć Jacoba. Jak mało znaczył dla samego Flocke'a widać po tym co biednego Locke'a spotkało. |
No nie żartuj – wiadomo przecież, że w „Incydencie” Locke jest już tylko ciałem spoczywającym w trumnie więc raczej trudno tu mówić o wolnej woli Wiemy że antagonista Jacoba przyjął jego postać i z pewnością nie jest to już żywy człowiek który może podejmować świadome decyzje. Locke faktycznie był człowiekiem wiary i w przeciwieństwie do /Twojego ulubionego/ Jacka nie polegał wyłącznie na logice i intelekcie. Chyba jednak nie można powiedzieć że był marionetką – uległ przecież swoim słabościom i kompleksom kiedy podjął decyzję żeby nie wciskać guzika i miało to swoje konsekwencje. Pamiętasz jego wizję z 3 odcinka 3 sezonu /wtedy kiedy pojawia się Boone/? Być może po tym jak duplikaty postaci zginęły w czasie wybuchu bomby /wydaje mi się że po tym jak widzimy podwójnego Milesa i po tym jak Richard mówi, że widział ich ciała, jest to dość prawdopodobne/ przeżywają życie raz jeszcze, nieco inaczej po kontaktach z Jacobem. Zgodnie z Przeznaczeniem spotykają się jednak na lotnisku /być może przed nową katastrofą/. No i tekst który mówi Boone: ” Nic nie możesz dla nich zrobić, JESZCZE NIE. […] Mają GO – nie masz zbyt wiele czasu”. Czy to pierwsze zdanie nie wskazuje że to Locke ich ocali, a drugie nie odnosi się przypadkiem do obecnej sytuacji Jacoba? /Boone wyraźnie mówi THEY a niedźwiedź o ile pamiętam był jeden więc może ten tekst nie był o Eko? /. Krótko mówiąc nie wierzę że Locke jest tylko marionetką - przecież w końcu to on leży w cieniu posągu i to on usłyszał słowa Jacoba „Pomóż mi”. O całej reszcie o której pisałeś może następnym razem bo dziś też nie mam czasu.
A tak w ogóle to co z resztą forum? Zapadliście w letarg do stycznia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AC.
Rybak
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 9:04, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
No nie żartuj – wiadomo przecież, że w „Incydencie” Locke jest już tylko ciałem spoczywającym w trumnie więc raczej trudno tu mówić o wolnej woli |
Chyba raczej chodziło mu o to, że w The Incident był pokazany przeciwnik Jacoba - i stąd możemy się domyślać co działo się wokół Locke'a do tej pory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lysy-bianconero
Rozbitek
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 14:06, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni? |
W tej sprawie podoba mi sie fajna teoria ( juz gdzies byla na tym forum) - do lat 70-tych trafili wszyscy, ktorych Locke chcial sprowadzic z powrotem na wyspe, a w 2007 zostala reszta, w tym Sun, ktorej Locke obiecał Jinowi nie zabierac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patryk1994
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:53, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="lysy-bianconero"]
Cytat: |
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni? |
Dla mnie jest tu proste i pasujące wytłumaczenie Jack, Kate, Hugo i Sayid ich przeznaczeniem było żeby to oni pracowali w DHARMA, wrzucili rdzeń i wszystko inne co zrobili w latach 70-tych, a Sun i Ben mają inne przeznaczenie i to w roku 2007.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patryk1994 dnia Czw 17:54, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
AC.
Rybak
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 22:07, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
lysy-bianconero napisał: |
Cytat: |
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni? |
W tej sprawie podoba mi sie fajna teoria ( juz gdzies byla na tym forum) - do lat 70-tych trafili wszyscy, ktorych Locke chcial sprowadzic z powrotem na wyspe, a w 2007 zostala reszta, w tym Sun, ktorej Locke obiecał Jinowi nie zabierac. |
To ma sens.
[quote="Patryk1994"]
lysy-bianconero napisał: |
Cytat: |
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni? |
Dla mnie jest tu proste i pasujące wytłumaczenie Jack, Kate, Hugo i Sayid ich przeznaczeniem było żeby to oni pracowali w DHARMA, wrzucili rdzeń i wszystko inne co zrobili w latach 70-tych, a Sun i Ben mają inne przeznaczenie i to w roku 2007. |
To nie jest fajne tłumaczenie. Raczej takie "zapchaj-dziura-tłumaczenie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 21:35, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Brotha napisał: |
No to może parę przykładów : )
Największy chyba ze wszystkich - John Locke. "The Incident", jak również i podróże Locke'a w czasie pokazały nam, że nasze wrażenie z "Cabin Fever", o tym, że John jest wybrańcem wyspy są raczej tylko naszymi pobożnymi życzeniami. |
No nie żartuj – wiadomo przecież, że w „Incydencie” Locke jest już tylko ciałem spoczywającym w trumnie więc raczej trudno tu mówić o wolnej woli Wiemy że antagonista Jacoba przyjął jego postać i z pewnością nie jest to już żywy człowiek który może podejmować świadome decyzje. Locke faktycznie był człowiekiem wiary i w przeciwieństwie do /Twojego ulubionego/ Jacka nie polegał wyłącznie na logice i intelekcie |
Sprostowanie nr 1 - Jack z pewnością nie jest moim "ulubionym" bohaterem, wręcz przeciwnie ; ), co nie powinno się zresztą kłócić z tym, że okaże się, prawdopodobnie najważniejszą postacią w serialu(jest w końcu od samego początku bohaterem głównym).
AC. napisał: |
Chyba raczej chodziło mu o to, że w The Incident był pokazany przeciwnik Jacoba - i stąd możemy się domyślać co działo się wokół Locke'a do tej pory. |
I to chyba wyjaśnia wszystko : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pią 22:55, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Brotha napisał: |
AC. napisał: |
Chyba raczej chodziło mu o to, że w The Incident był pokazany przeciwnik Jacoba - i stąd możemy się domyślać co działo się wokół Locke'a do tej pory. |
I to chyba wyjaśnia wszystko : ) |
Mi to raczej niczego nie wyjaśnia. Masz na myśli to, że to Flocke namówił Locke'a do samobóstwa po to żeby go wykorzystać do wykończenia Jacoba? W sumie ten wątek jest dość dziwaczny - po co Locke miał popełniac samobójstwo skoro jego ciało spoczywa w trumnie? Równie dobrze Flocke mógł sie podszyć pod żyjącego Locke'a. Poza tym Locke wciąż utrzymywał, że to Wyspa mu wydaje polecenia. Ben też podkreslał niezrozumiały dla niego, tajemniczy związek Locke'a z Wyspą /m.in. uzdrowienie/. Czyli co - Flocke jest duchem Wyspy? bo właściwie jedyne co o nim wiemy to to, że chce się pozbyć stamtąd wszystkich /łącznie z Jacobem/.
A tak w ogóle to kto jest Twoim ulubionym bohaterem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 6:58, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Brotha napisał: |
AC. napisał: |
Chyba raczej chodziło mu o to, że w The Incident był pokazany przeciwnik Jacoba - i stąd możemy się domyślać co działo się wokół Locke'a do tej pory. |
I to chyba wyjaśnia wszystko : ) |
Mi to raczej niczego nie wyjaśnia. Masz na myśli to, że to Flocke namówił Locke'a do samobóstwa po to żeby go wykorzystać do wykończenia Jacoba? W sumie ten wątek jest dość dziwaczny - po co Locke miał popełniac samobójstwo skoro jego ciało spoczywa w trumnie? Równie dobrze Flocke mógł sie podszyć pod żyjącego Locke'a. Poza tym Locke wciąż utrzymywał, że to Wyspa mu wydaje polecenia. Ben też podkreslał niezrozumiały dla niego, tajemniczy związek Locke'a z Wyspą /m.in. uzdrowienie/. Czyli co - Flocke jest duchem Wyspy? bo właściwie jedyne co o nim wiemy to to, że chce się pozbyć stamtąd wszystkich /łącznie z Jacobem/.
A tak w ogóle to kto jest Twoim ulubionym bohaterem? |
Rzecz w tym, że właśnie nie wiemy dlaczego Flocke/Nemesis potrzebował kogoś takiego jak Locke by zabić Jacoba i(jak się wydaje) przejąć władzę nad wyspą. O jego istnieniu dowiedzieliśmy się dopiero w "The Incident" i właśnie na podstawie tego odcinka możemy domniemywać, że sterował poczynaniami Locke'a od dłuższego czasu. Ktoś o takich mocach(przybranie czyjegoś kształtu) mógł również posiadać zdolności, które umożliwiały mu "zsyłanie" wizji i leczenie Johna. Biedny Locke cały czas myślał, że działa dla dobra wyspy, gdy tymczasem służył jednej z sił wyspą rządzących.
Mylne wrażenie Bena i Johna na temat tego jak działają moce wysoy wzięło się chyba z tego, że niezależnie od tego co mówili, tak naprawdę okazało się, że wiedzą o niej dużo mniej niż podejrzewaliśmy. Ben nawet nigdy nie spotkał Jacoba do czasu aż Flocke go do niego zaprowadził.
A moim ulubionym bohaterem jest, albo raczej, niestety, był, John Locke właśnie : ). Dlatego też, po "The Incident", mimo tego jak świetnym się okazał ten odcinek, Lost stracił u mnie dużo punktów. Wykończenie tego bohatera to był błąd i to duży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tawaret
Rybak
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Sob 7:38, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
O rany, człowiek się zagapi, przez parę dni nie zajrzy do tego wątku, a tu tyle do nadrabiania. Miło, że Lostfani nie śpią! Codziennie zaglądam na DarkUfo i tą stronkę
Podobno zaczynają kręcić VI serię od końca wakacji, ale nawet z toną zdjęć z planu i plotek wiele nam to nie da, wręcz przeciwnie, zrodzi się milion nowych pytań, ale już się nie mogę doczekać!
Z chęcią założyłam, że Rose i Bernard to Adam i Ewa, bo to byłoby piękne zakończenie ich historii. Na forach mówiono i Jacusiu i Kasi oraz innych kombinacjach. A w wywiadzie scenarzyści obiecali w finale finałów wyjaśnić tą tajemnicę, więc jest to istotnie i nie "ucieknie" im jak milion innych zagadek.
Ale... Jack oglądając zwłoki określił ich "wiek" na 40-50 lat! Czyli Adam&Ewa spoczęli na wieczność pomiędzy 1954 a 1964 rokiem, a nijak to się ma do 1977, chyba że:
a) Jack jest aż takim matołem i się pomylił (co?! Jack? niemożliweeee! )
b)scenarzyści są matołami, w co wątpię, bo w pierwszej serii boski J.J. Abrams rozdawał karty, a podobno od pierwszej serii rozmawiali o tym jak serial się skończy, a nie, jak myślałam, że w trzeciej serii ich oświeciło "czas to zebrać to do kupy, dawajcie wehikuł czasu!"
Więc przyszła mi do głowy najdurniejsza teoria świata, ale biorąc pod uwagę, że Lost to Lost, nawet prawdopodobna.
Odtąd jest teoria, możecie pominąć bla bla powyżej
Słyszeliście niby spoilery, że po wybuchu Jugheada Lostowicze, którzy przeżyją, ukryją się w świątyni, ale nie będą wtrącali się w życie rozbitków ofiar lotu 815 w 2004r.,tylko żyli spokojnie niczym Rose&Bernard? (Swoją drogą ta teoria zawiera wzmiankę o Jinie czekającym 30 lat w świątyni aż jako kościany dziadek spotka Sun w 2007r. , ale wspominam o tym w ramach bajki)
Oczywiście tymi ludźmi w świątyni ma być na pewno Kate i Jack (to już zaczyna być nudne), co do reszty, nic nie wiadomo.
Zakładając, że skoki przemieszczały wszystkich ludzi poza Innymi (Juliet opuściła innych, o Locku są całe dyskusje, ale rozumiecie, że w 2004r. nie można było go nazwać pełnoprawnym, prawdziwym wodzem Innych), to przeniosło też Jacka i Kate ze świątyni!
Pamiętamy dobrze, jak przeskoki w czasie wpływały na ludzi. Charlotte z najdłuższym wyspowym stażem umarła po XV przeskoku, w czasach nieznanych. Kate i Jack musieliby umrzeć wcześniej z racji około 27-letniego pobytu na wyspie (ciekawe jak przeżyli wybuch bomby wodorowej). Po pierwszym, drugim, trzecim przeskoku? Nie! Po czwartym, gdy skoczyli do 1954, równo 50 lat przed katastrofą!
Koniec nieprawdopodobnej teorii
Cokolwiek nam nie pokażą, jakaś parka musi znaleźć się w latach 1954-1964, inaczej się wścieknę. W końcu, po sześciu latach zasłużymy na piękne wyjaśnienie.
P.S.Wybaczcie rozwolnienie leksykalne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tawaret dnia Sob 7:41, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Sob 17:07, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Brotha napisał: |
Rzecz w tym, że właśnie nie wiemy dlaczego Flocke/Nemesis potrzebował kogoś takiego jak Locke by zabić Jacoba i(jak się wydaje) przejąć władzę nad wyspą. O jego istnieniu dowiedzieliśmy się dopiero w "The Incident" i właśnie na podstawie tego odcinka możemy domniemywać, że sterował poczynaniami Locke'a od dłuższego czasu. Ktoś o takich mocach(przybranie czyjegoś kształtu) mógł również posiadać zdolności, które umożliwiały mu "zsyłanie" wizji i leczenie Johna. Biedny Locke cały czas myślał, że działa dla dobra wyspy, gdy tymczasem służył jednej z sił wyspą rządzących. |
Wygląda na to, że te - jak to określiłeś "siły rządzące wyspą" - mogą działać wyłącznie za pośrednictwem ludzi. Niestety trudno z tych paru scen z Jacobem wywnioskować kim jest - jeśli założyć że równorzędnym partnerem Flocke'a, to powinien mieć chyba jakieś szczególne cechy a nie zginąć po prostu od ciosu nożem? Nie sądzisz, że trochę to niesprawiedliwe, że jedna siła przybiera różne kształty /czyli jest niezależna od ciała/, leczy i "zsyła" wizje, a druga tylko się uśmiecha i pociesza, no ewentualnie rozdaje długopisy, batoniki i pudełka na kanapki Jeśli taka miałaby być rola Jacoba to może nie ma wielkiej straty, że zginął /jeśli zginął /?
Brotha napisał: |
Mylne wrażenie Bena i Johna na temat tego jak działają moce wysoy wzięło się chyba z tego, że niezależnie od tego co mówili, tak naprawdę okazało się, że wiedzą o niej dużo mniej niż podejrzewaliśmy. Ben nawet nigdy nie spotkał Jacoba do czasu aż Flocke go do niego zaprowadził. |
No właśnie Ben i Locke chyba od początku byli tymi jedynymi którzy wierzyli - z tym że mam wrażenie, że Locke wierzył mimo wszystko /nawet był w stanie poświęcić swoje życie/, a Ben chyba jednak nie do końca -raczej ulega ciemnej stronie swojej natury, manipuluje i udaje, a w efekcie przegrywa bo sam zostaje zmanipulowany przez przez Floke'a. Ja mam nadzieję, że jednak Locke nie zginął na darmo i nie był tylko - jak twierdzisz - marionetką. W końcu to on leży w cieniu posągu /po raz trzeci /.
Pamiętajmy też, że ostatnie słowa Jacoba brzmiały "Oni nadchodzą" - i chyba ma na myśli naszych Zagubionych bo tylko ich brakuje tam do kompletu /no chyba że w szóstym sezonie autorzy zaserwują nam jakąś nową grupę bohaterów /. Jesli założyć, że Richard mówił prawdę i widział ich wszystkich martwych - to znaczy, że na pewno się nie przenieśli w czasie podczas błysku. Jeśli natomiast teoria Faradaya ma sens, i przez ten wybuch wrócą do czasów współczesnych to powinna chyba nastąpić jakaś modyfikacja ich losów /np. co z katastrofą 815?/ i jest jeszcze jakaś szansa na oglądanie prawdziwego Locke'a. Z drugiej strony w czasach obecnych mamy Sun która zachowuje pamięć o wydarzeniach z poprzednich sezonów /w tym właśnie o katastrofie/ - więc jak to pogodzić? Może jednak Przeznaczenia nie da się zmienić - bunkier powstanie mimo wszystko, przycisk będzie, 815 się rozbije i wszyscy spotkają się pod posągiem...
Brotha napisał: |
A moim ulubionym bohaterem jest, albo raczej, niestety, był, John Locke właśnie : ). |
A przesłanki wskazywały na Desmonda...
Cytat: |
Słyszeliście niby spoilery, że po wybuchu Jugheada Lostowicze, którzy przeżyją, ukryją się w świątyni, ale nie będą wtrącali się w życie rozbitków ofiar lotu 815 w 2004r.,tylko żyli spokojnie niczym Rose&Bernard? (Swoją drogą ta teoria zawiera wzmiankę o Jinie czekającym 30 lat w świątyni aż jako kościany dziadek spotka Sun w 2007r. Shocked , ale wspominam o tym w ramach bajki) |
Zapewne 30-letni pobyt Zagubionych w świątyni w stylu R&B byłby niezwykle pasjonujący dla widzów zwłaszcza, że ta świątynia to głównie kamienie i pochodnie. Nie wiem jak autorzy mieliby logicznie uzasadnić - ale w tym serialu wszystko jak wiadomo jest możliwe. Ja stawiam, że to Rose i Bernard - Jack się pomylił przy szacunkach albo jakiś błysk ich przeniósł w odpowiedni moment Chyba ten wątek nie jest aż tak istotny żeby go dodatkowo komplikować a uzasadnienie z "Incydentu" /romantyczna emerytura nad brzegiem oceanu/ było do przełknięcia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloo
Człowiek Nauki
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Nie 13:16, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem czemu się tak uczepiliście tego, że Adam i Ewa to jacyś rozbitkowie... Błysków, przeniesień w czasie (tym bardziej wstecz) już nie będzie, więc A&E to z pewnością ani Jack i Kate, ani Bernard i Rose tylko jacyś nieznane nam jeszcze persony. To jest najwyraźniej jakiś ważny wątek skoro mają go wyjaśnić dopiero w finale finałów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dharma Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Nie 13:58, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A możliwe że w jaskini leży Sun i Jin. W końcu są w innych czasach i to mogą oznaczać te kamyczki.
Bloo napisał: |
Błysków, przeniesień w czasie (tym bardziej wstecz) już nie będzie |
Skąd masz takie info?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AC.
Rybak
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 15:21, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Johnn Locke napisał: |
Bloo napisał: |
Błysków, przeniesień w czasie (tym bardziej wstecz) już nie będzie |
Skąd masz takie info? |
To teoria M. Foxa, ale wszyscy wiedzą, że Fox o Lost wie tyle ile mu trzeba, żeby grać Jacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Wto 22:14, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Wygląda na to, że te - jak to określiłeś "siły rządzące wyspą" - mogą działać wyłącznie za pośrednictwem ludzi. Niestety trudno z tych paru scen z Jacobem wywnioskować kim jest - jeśli założyć że równorzędnym partnerem Flocke'a, to powinien mieć chyba jakieś szczególne cechy a nie zginąć po prostu od ciosu nożem? Nie sądzisz, że trochę to niesprawiedliwe, że jedna siła przybiera różne kształty /czyli jest niezależna od ciała/, leczy i "zsyła" wizje, a druga tylko się uśmiecha i pociesza, no ewentualnie rozdaje długopisy, batoniki i pudełka na kanapki Jeśli taka miałaby być rola Jacoba to może nie ma wielkiej straty, że zginął /jeśli zginął /? |
Chyba, że właśnie chciał wtedy umrzeć, jak sądzą niektórzy(w tym niemała część naszych forumowiczów). Warto zwrócić uwagę na to, że się wcale nie bronił, jakby wiedział, że to nieuniknione. Jest teoria, według której śmierć Jacoba nie jest wcale jego końcem i on wróci, to jest, odrodzi się w jakiejś formie(podobnie jak to zrobił Nemesis jako Flocke).
Co do zdolności czy też mocy Jacoba(czy jak inaczej je nazwać) to właśnie fakt, że wiemy o nich tak mało, i tak mało widzieliśmy, powoduje, że trudno się jakoś szerzej w tym temacie rozwodzić. To rozdawanie długopisów to chyba jednak coś więcej: poza niektórymi(Jack, Kate), wydaje się, że Jacob odwiedził ich jednak w jakimś szczególnym, może nawet przełomowym momencie życia, być może popychając ich w jakimś konkretnym kierunku(którego nie znamy).
Jednak nawet na podstawie tych szczątkowych informacji jakie mamy na temat Jacoba, można wymienić kilka jego niezwykłych cech czy też "mocy":
1. Długowieczność - widzimy go w XIX wieku wyglądajego tak samo jak w XXI.
2. Możliwość przenoszenia się gdzie chce(Teleportacja?) - chyba nie pływał łodzią podwodną do tych wszystkich rozbitków.
3. Obdarzanie innych długowiecznością - Richard sam tak wyjaśnia tajemnicę swojej długowieczności w rozmowie z Flocke'em.
4. Uzdrawianie/Wskrzeszanie - ten punkt raczej wątpliwy, ale wielu fanów LOST uważa, że Jacob ożywił Locke'a po upadku z okna(stąd ta reakcja po tym, jak Jacob go dotknął).
magdalia napisał: |
Ja mam nadzieję, że jednak Locke nie zginął na darmo i nie był tylko - jak twierdzisz - marionetką. W końcu to on leży w cieniu posągu /po raz trzeci /. |
Też mam taką nadzieję.
magdalia napisał: |
Brotha napisał: |
A moim ulubionym bohaterem jest, albo raczej, niestety, był, John Locke właśnie : ). |
A przesłanki wskazywały na Desmonda... |
Desmond jest na drugim miejscu : )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Wto 22:18, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tawaret
Rybak
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 22:26, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
AC. napisał: |
Johnn Locke napisał: |
Bloo napisał: |
Błysków, przeniesień w czasie (tym bardziej wstecz) już nie będzie |
Skąd masz takie info? |
To teoria M. Foxa, ale wszyscy wiedzą, że Fox o Lost wie tyle ile mu trzeba, żeby grać Jacka. |
Chodzi Wam o ten spoiler:
[link widoczny dla zalogowanych] ?
Ja zrozumiałam, że są to potwierdzone informacje...
- w środku sezonu dwie linie czasowe się połączą, więc nadal nie wiemy czy w skutek Jugheada (i będą nas tyle czasu trzymać w napięciu) czy czegoś innego
-Locke i Jack będą rywalizować w VI. serii?! Ale banaaał W takim razie obawiam się, że chodzi o tu o Flocke'a. Jacuś będzie dobrą stroną, która zwycięży?! AAAAAArhhhhhhh!
Liczyłam, że takie konflikty staną się błahe wobec walki Dobra ze Złem (łech łech łech )
-pierwsza scena VI. serii potwierdzi przypuszczenia z finału i zamiesza nam w głowach? Które przypuszczenia?
Bardziej podobały mi się plotki o producentach wypytujących się o aktorów zmarłych w poprzednich seriach (hi hi hi). Duchy? Dymek? Zabawa czasem? Sounds like fun to me
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tawaret
Rybak
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 22:28, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
AC. napisał: |
Johnn Locke napisał: |
Bloo napisał: |
Błysków, przeniesień w czasie (tym bardziej wstecz) już nie będzie |
Skąd masz takie info? |
To teoria M. Foxa, ale wszyscy wiedzą, że Fox o Lost wie tyle ile mu trzeba, żeby grać Jacka. |
Chodzi Wam o ten spoiler:
[spoilery poszły wąchać świnie na autostradzie]
Sounds like fun
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pon 18:32, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Brotha napisał: |
Warto zwrócić uwagę na to, że się wcale nie bronił, jakby wiedział, że to nieuniknione. |
No nie wiem czy wiedział - po co szeptał Locke'owi "Pomóż mi" i po co prosił o pomoc Ilanę jeśli z góry wiedział, że zginie? No chyba, że chodzi o to odrodzenie o którym piszesz: "Jest teoria, według której śmierć Jacoba nie jest wcale jego końcem i on wróci, to jest, odrodzi się w jakiejś formie(podobnie jak to zrobił Nemesis jako Flocke)." Jedyna rozsądna forma jaka mi przychodzi do głowy to Locke /byłaby to jednocześnie jakaś "nagroda" za jego śmierć /. Mielibyśmy Loka i Floka - podwójne szczęście dla miłośników Johna. Ciekawe czy jest też szansa na sklonowanie Juliet?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|