|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak oceniasz odcinek? |
10 |
|
15% |
[ 12 ] |
9 |
|
30% |
[ 24 ] |
8 |
|
26% |
[ 21 ] |
7 |
|
12% |
[ 10 ] |
6 |
|
3% |
[ 3 ] |
5 |
|
6% |
[ 5 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
2% |
[ 2 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
3% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 80 |
|
Autor |
Wiadomość |
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 5:06, 24 Lut 2010 Temat postu: Odcinek 06x05 - The Lighthouse |
|
|
<center>
Rozmowa na temat odcinka.
WSZYSTKIE POSTY NIE NA TEMAT,
PROŚBY O NAPISY ITP. BĘDĄ KARANE OSTRZEŻENIEM.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Henioo dnia Śro 5:07, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 5:06, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No więc
akcja na wyspie - 10
flash sideway - typowy retros jacka, flaki z olejem, problemy ojcowe, - 5, ale plus za Chopina, więc 6.
Odpowiedzi - 0 nowych
Pytania - z 10 nowych.
Nie wiem, niech będzie 6, bo fajnie się oglądało odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 6:39, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Całkiem fajny odcinek.
+ Wędrówka Hurley'a i Jacka - pozbycie się Kate, inhalator Shannon, wizyta w jaskini, Adam i Ewa, wreszcie sama latarnia. Ciekawe kto był osobą nr 108, która miała przybyć na wyspę.
+ Jacob, fajnie zagrana postać, zastanawiam się jakie ma intencje, wygląda na to, że jednak Flocke kłamał i napisy na ścianach to jego robota, nie Jacoba.
+ Claire - de Ravin świetnie zagrała w tym odcinku, rzeczywiście teraz to jest full mhrok dziewczyna. Zabicie othersa siekierą - brr. Martwe zwierzę w łóżeczku - brrrrr.
+ muzyka, wiadomo.
+/- : flash sidewaysy Jacka - niby fajnie zarysowany wątek ojcowski, ale jednak trochę nuda. Ciekawe kim jest matka Davida.
- szkoda trochę że multum pytań, a odpowiedzi wcale.
Ogólnie fajny ep, w klimacie 1 sezonu.z oceną się wstrzymam do seansu numer 2.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bayzia
Człowiek Nauki
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 12:04, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.W końcu Lost to pytania a nie odpowiedzi Klimat tego odcinka podobny do tego z 1. sezonu.
Dużo Hugo i fajnie Dziwne ze rozbitkowie do tej pory tej latarni nie znaleźli. Ciekawe co Jack ma zrobić wg Jacoba.
Claire jest caałkiem inna niż znaliśmy ją do tej pory. Biedny Jin Co do sideway to również mi się podobały. Widać, że Jack nie chce powtarzać błędów swojego ojca.
9/10
Podoba mi się w jakim kierunku idzie 6 sezon w porównaniu do 5tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:16, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało, klimatyczny, spokojny odcinek.
Flashe średnie, ale bez przesady. Wątek Jack - ojciec jest ciekawie zarysowany i prawdopodobny. Zdziwiło mnmie, że Jack ma tu syna. Ciekawe, kto jest jego matką? Powtarza błędy Christiana, ale w przeciwieństwie do niego potrafi je naprawić.
I ciekawostka: w pokoju Davida były nuty tego samego chopinowskiego utworu, który grał Daniel w 5x14.
I znów pojawiła się Alicja!
Oczywiście, miło było zobaczyć przystojnego Dogena, który w tej rzeczywistości jest zwykłym ojcem, i nie ma nic wspólnego z tym świątynnym guru z Wyspy
Claire! Kto by się spodziewał takiej zmiany. Przekonuje mnie w roli wariatki. Ale ta cała choroba to raczej wymysł Innych, Claire stała się taka, bo Dymek nią manipulował, a gadanina Innych o "ciemnosci" jest wyrazem strachu przed Dymkiem i niezrozumienia. Tak mi się wydaje.
Ech, Claire mogłaby zabić Kate :hyhy:
Całkiem sympatyczne sceny w Świątyni, choć nie było ich dużo.
Latarnia! - hit odcinka obok Claire. Podoba mi się pomysł z magicznymi lustrami. Nie dziwię się wściekłości Jacka. Jacob natomiast nie przejął się zniszczeniem "magicznych luster", chyba naprawdę tego chciał.
W ogóle postać Jacoba coraz bardziej mnie irytuje. On nawet po śmierci manipuluje ludźmi, a Jacka i Hugo wykorzystuje do własnych celów.
Zastanawiam się, czy Jack i Hugo nie są najważniejszymi spośród Kandydatów i to pomiędzy nimi rozegra się walka o następstwo.
Jeszcze chciałam zwrócić uwagę na wielki plus tego odcinka: krajobrazy! Na Hawajach musi być naprawdę ładnie. Było sporo scen podczas wędrówki Jacka i Hugo oraz przy Latarni ukazujących piękne widoki.
Bardzo podobała mi się jeszcze jedna rzecz: kilka scen, gdy Jack patrzy w lustro albo w taflę stawu. Te sceny momentalnie kojarzą się z podwójną rzeczywistością (poprzez "podwojenie" człowieka w odbiciu w lustrze). No i te sceny z "odbijaniem się" nawiązują do sceny z lustrami Jacoba.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Śro 12:17, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mk89
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 13:11, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
no w końcu coś ruszyło w dobrą stronę z LOSTami odcinek oceniam na 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eloise
Rozbitek
Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 14:26, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bodzio napisał: |
Całkiem fajny odcinek.
Ciekawe kto był osobą nr 108, która miała przybyć na wyspę.
|
Na kregu przy 108 napisane jest "Wallace" przekreslony.
Dla mnie najwieksza zagadka odcinka jest: dlaczego Jack ma syna w rzeczywistosci, w ktorej nie ma wyspy? To ze go poznal lub nie ma jakis zwiazek z istnieniem wyspy? W drugiej rzeczywistosci David urodzil sie na wyspie dlatego Jack nigdy go nie poznal?
Mozna by sie pokusic, ze to Julet zamiast trafic na wyspe pomogla Sephardom zajc w ciaze, ale ona trafila na wyspe dopiero w 2001.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eloise dnia Śro 15:19, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marko
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4021
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 131 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Leszno Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:27, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kapitalny klimat epizodu. Akcja na Wyspie niezwykle interesująca i trzymająca w napięciu.
Claire jest nieobliczalna. Nie wiedziałem, do czego w danej chwili jest zdolna się uciec. Kiedy mówiła o swoim przyjacielu, zastanawiałem się, kto nim może być. Dobrze, że to ujawnili.
Hurley wyrósł w tym sezonie na czołową postać. Nie przeszkadza mi to, a nawet cieszę się, gdyż sceny z nim są sympatyczne i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Ukazane zostało kolejne nowe miejsce na Wyspie - tytułowa latarnia. Coraz więcej dowiadujemy się o poczynaniach Jacoba przed katastrofą lotu 815.
Dla Polaków bardzo miły powinien być wątek z Chopinem, gdyż właśnie 2010 rok w Polsce został ogłoszony Rokiem Chopina.
Podobnie jak w zeszłym tygodniu, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Formuła VI sezonu chyba przypadła mi do gustu. k:
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
e1a2de
Rozbitek
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 14:44, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
CZyli:
- obecna alternatywna rzeczywistość to wydarzenie jakie by nastały jakby wyspy wcale nie było bądź Jacob nie upatrzył by sobie naszych bohaterów.
- skoro Jacob obserwował kandydatów to znaczy że cały ciąg wydarzeń miał spowodować to aby znaleźli się na pokładzie lotu 815. Stąd wszystkie wydarzenia z ich życia prywatnego jakie oglądamy od 5 sezonów.
Pytania to dlaczego właśnie ONI ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serek55
Pasażer
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:22, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No obejrzałem. Bardzo przyjemnie się odcinek oglądało. Ale po kolei:
Jacob znowu się pojawił, i widać znowu rozkazał zrobić coś Hugo. Ciekawe czy następnym razem znowu go o coś poprosi. Poza tym widać że Jack znowu się zmienił od 5 sezonu, wtedy mówił o tym że wyspa sama chce wszystko naprawić i że to ich przeznaczenie itd. Ale teraz przypominał mi starego Jacka z poprzednich sezonów, tak jakby przestał znowu wierzyć, choć może to tylko efekt szoku wywołanego przez jego nazwisko w latarni i dom w lustrze. Mam jednak wrażenie że tu nie chodzi tylko o bycie kandydatem do miejsca Jacoba, ale jednak o coś więcej. Może Jacob też zbiera swoją armię. Może tak naprawdę wszyscy oni są jakimiś pionkami w wielkiej grze, zapowiada się wojna ;>
Zachowanie Claire mnie bardzo zaskoczyło, nie ma nawet pojęcia że zostawiła swoje dziecko, i myśli że ukradli je tamci. Ciekawe jak wyjaśni się to wszystko, kiedy Kate odnajdzie jednak Claire i opowie jej o wszystkim. Ciekawe jest też to, czy Christian i Flocke to ta sama osoba. Nie widziałem też James'a z dymkiem, ciekawe co z nim. No i czy wszyscy w świątyni zginą? Po tym co powiedział Jacob jestem pewny, że parę ludzi zginie na pewno. Ciekawe też kim jest osoba kryjąca się za numerem 108. Ja myślę że to Desmond, bo jak sama Eloise mówiła, wyspa z nim jeszcze nie skończyła. Co do alternatywnej rzeczywistości, to była fajna. Jack jako ojciec, który oczywiście kiepsko dogaduje się z synem, i po raz kolejny scena z lustrem, i pozostały ślad po wycięciu wyrostka, dziwne. Ogólnie odcinek jak zwykle dał więcej pytań niż odpowiedzi ale ogólnie oceniam go na 8/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emmail
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:09, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przez te 4 odcinki 6 sezonu stawałem się coraz bardziej przekonany o niewinności Flocke`a. Myślałem, że to Jacob jest jednak `tym złym` Nie chcę mówić, że się na 100% myliłem (bo wiadomo, Lost płata figle i różne rzeczy się dzieją), ale podczas tego 5 odcinka jednak jestem bardziej przekonany, że Jacob odgrywa dobrą rolę. Jednak mam miliony pytań na które nie jestem w stanie sobie odpowiedzieć ;/ Jaką rolę np. pełni na wyspie ojciec Jacka albo Dogen. Ciekawi mnie też co mówił Dogen czego nie chciał powtórzyć Jacob
Wracając do odcinka... Pojawienie się Dogena w alternatywnej linii na przesłuchaniu - totalnie mnie zszokowało :O Przyjaciel Claire - Flocke również. Denerwuje mnie jedynie Jacob ze swoimi zagadkami i sprowadzaniem ludzi ;/
Ocena 8/10
PS: Wydaje mi się, że pod 108 st jest skreślona osoba. Nie mogę jednak przeczytać jakie jest to nazwisko. Więc po co Jacob kazał Hugowi ustawić tak lustra o.O
A dla Ciekawości - pod 20 jest Rousseu.
Drugim domek, który ukazał się Jackowi nie był czasem domem Sawyera?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emmail dnia Śro 16:18, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LaFleur
Pasażer
Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: górny śląsk Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 16:21, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A ja jak zwykle zadowolony. Żyję nadzieją, że teraz podchodzimy krok po kroku do ostatniego odcinka, mało rewelacji zbijających z tropu, wyjaśnienia lekkie i delikatne, za to dostaniemy taki finał, po którym się nie pozbieramy ; >.
Moim zdaniem teraz zbieramy materiał typu: kandydat, misja, Adam i Ewa, osoba próbująca dostać się na wyspę, Claire i Locke, a odpowiedzi dostaniemy na końcu, w wielkim stylu i bez ściemy.
___________________________________________________________________
Odcinek zbudował klimat poprzez ową latarnię, historię z Jacobem; nie obyłoby się bez muzyki :oczami: . A jak zawsze znudzony flashami Jacka teraz byłem zaskoczony.
Bo kolejny odcinek - kolejny dowód na to, jak duży wpływ miała wyspa na życie naszych bohaterów, wyspy nie ma i oto Jack ma syna (z kim?), Locke bierze ślub itd.
Świetna ironiczna końcówka ; ].
Moja ocena: 8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KySiOq
Zbieracz Owoców
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 17:02, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
emmail napisał: |
Ciekawi mnie też co mówił Dogen czego nie chciał powtórzyć Jacob
|
Powiedziałbym że Dogen powiedział coś w stylu "GŁUPI GRUBASEK ZE SWOJĄ GŁUPIĄ CZERWONĄ KOSZULECZKĄ I GŁUPIĄ FRYZURKĄ"
A co do epa :
Ode mnie lekko naciągana dziewiąteczka.
Bardzo miło że znowu widzieliśmy jaskinie a w tym trumnę i Adama i Ewę. Miła wzmianka o Shannon.
Alternatywa...taka o. Niby fajna bo "HOHO, JACK MA SYNA / JACK MA BLIZNĘ PO OPERACJI WYROSTKA / JACK PIŁ JAK OJCIEC / JACK MA SYNA, BLIZNĘ I BYŁ ALKOHOLIKIEM".
Dokładnie, uśmiech Flocke`a i Claire - bezcenne.
Hugo robił fajne miny gdy Jack na niego krzyczał
A Dogen w alcie - moim zdaniem to już wpychanie na siłę.
Ogólnie polubiłem Jack`a w tym sezonie.
Hugo gra z Milesem w kółko i krzyżyk - rul.
No i Hugo albo jest liderem - drugim liderem, albo chłopcem na posyłki :C
Jestem cholernie ciekaw kto się zbliża na wyspę...stawiam na Widmore`a.
No i moim zdaniem, to co widzimy w alcie to wydarzenia po finale 6 sezonu :C
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nawry
Pasażer
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:19, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak jak któryś z poprzedników napisał odcinek na naciąganą ale zawsze 9
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć w którym roku osadzone są wydarzenia z drugiej rzeczywistości? Jeśli dobrze kombinuję to w 2004, czyli przed wydarzeniami, które obecnie dzieją się na wyspie, więc może Ci o których mówił Jacob umierając to nasi bohaterowie z drugiej linii czasowej i to właśnie oni nadchodzą? Może wydarzenia które obserwujemy poza wyspą mają nam pokazać jak do tego doszło? Jakoś za często się myliłem co do różnych teorii, żeby uwierzyć że to co widzimy w drugiej linii czasu było po prostu kontynuacją wydarzeń po finale.. za proste jak na twórców i sam serial.. chyba
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nawry dnia Śro 17:21, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 17:51, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Czas napisać, co mi się podobało najmniej w tym odcinku.
Mianowicie postać Claire. Gra fatalna, zupełnie nie umie się odnaleźć w tej roli, koszmarna charakteryzacja - dzikuska z dżungli ze śnieżnobiałymi zębami i równo obciętymi paznokciami? O szmincie nie wspominając i o idealnych gałkach ocznych. Danielle to pasowała do takiej roli, a ta jest jak Paris Hilton w dramacie o czarnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 18:03, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
7/10. Klimat fajny, ale mogliby trochę przyśpieszyć tempo. Mam nadzieję, że to tylko taka cisza przed burzą. Dogen i Jacob się pojawili - fajnie. Jack się obraził i porozwalał lusterka. Spodziewałem się czegoś ciekawszego po tej latarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marko
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4021
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 131 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Leszno Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 18:09, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
emmail napisał: |
PS: Wydaje mi się, że pod 108 st jest skreślona osoba. Nie mogę jednak przeczytać jakie jest to nazwisko. |
Osoba pod numerem 108 nazywa się Wallace - klik.
emmail napisał: |
Drugim domek, który ukazał się Jackowi nie był czasem domem Sawyera? |
W lustrach widzieliśmy dom rodzinny Jacka, pagodę, gdzie Sun i Jin wzięli ślub oraz kościół, w którym odbył się pogrzeb rodziców Sawyera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Najokrutniejszy Miesiąc
Zbieracz Owoców
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żoliborz
|
Wysłany: Śro 18:59, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Całkiem dobry odcinek.
+ Flashe o dziwo całkiem interesujące; zdaje się, że centryki w 6 sezonie w pewnym sensie podsumowują danego bohatera. Taka wiedza o konkretnym bohaterze w pigułce. Tak było z Kate, tak też jest z Jackiem - dostajemy więc "daddy issues", problemy z alkoholem, ciągłą potrzebę naprawiania wszystkiego itp. Po prostu skrót z całej budowy psychologicznej postaci.
+ "I'm a candidate, I can do what I want" - i bardzo dobrze! Dość już mam othersowych tajemnic i poczucia wyższości. Serio, czy teraz to ma jakiś sens?
+ Po raz kolejny Hugo staje się głosicielem popularnych fanowskich teorii, tym razem dotyczących Adama i Ewy.
+ Bohaterowie w końcu są ze sobą szczerzy i ROZMAWIAJĄ, dzieląc się poznanymi tajemnicami.
+ / - Claire. Świetny sposób na wykrzesanie czegoś z postaci, która przestała być interesująca już kilka sezonów temu. "Dziecko" w kołysce, "mój przyjaciel" - to wszystko tworzy świetny klimat. Ale jak ktoś już zauważył, gra aktorska to koszmar. Sztuczna, pretensjonalna i zupełnie nie przekonująca. Poza tym, nie wiem może to właśnie kwestia gry de Ravin, ale zachowanie Claire zdaje się nie wskazywać na to, że jest ona zakażona. Szalona - prędzej.
- Magiczne lustra... Chyba nic nie muszę dodawać.
- Mało dramatycznie, niestety. Jakoś tak trochę beznamiętne te wydarzenia na wyspie się robią.
Ale w odcinku najbardziej podobały mi się, jakby to powiedzieć, nie jego indywidualne walory, tylko zarysowanie pewnych ogólnych tendencji dla 6 sezonu. Można to już było odczuć w poprzednim epizodzie, ale tym razem jeszcze mocniej dał o sobie znać dawny klimat "Lost". Wyprawy przez dżungle, walka o przetrwanie, konflikt z Innymi... Dano nam to nawet do zrozumienia w bardziej dosłowny sposób: jaskinie, inhalator Shannon, gadka Hugo o tym, że - tak jak dawniej - wędrują przez dżunglę, nie wiedząc co właściwie mają zrobić. Wszystko to sprawia wrażenie jakby Darlton przypomniał sobie o rzeczach, o których bałem się, że dawno już zapomniano. Poza tym, nie wiem czy ktoś to zauważył, ale twórcy zdają się specjalnie przypominać nam to, co naprawdę ważne, w pewnym sensie podkreślać na co możemy uzyskać odpowiedzi: Adam i Ewa w tym odcinku, zasady (reguły?) w poprzednim...
Troszkę naciągane 8/10.
Widmore wraca na wyspę?
Czy tylko Miles z istotnych postaci został w Świątyni? Jeśli tak, to zacząłbym się o niego martwić. Sayid będzie zapewne kolejnym rekrutem Flocke'a, więc raczej jest bezpieczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fentanyl
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 19:16, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek oceniam na 9/10 bo 10 zostawiam na finał.
+ sceny z Hugo
+ Jack w tej innej rzeczywistości (zastanawiam się kto jest matka Davida, może ktoś z wyspy)
+ Pojawienie się Jacoba
- Latarnia i lustra (przemierzyli tyle drogi aby Jacek rozwalił lustra, a w świątyni będzie sieka bez nich..)
Ale ten odcinek mi się podobał, nie usypiałem jak w trzecim. Z powrotem pną się w górę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fentanyl dnia Śro 19:17, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiLena
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 19:22, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego taka mamałyga jak Jack ma tyle odcinków, a najbardziej intrygujące postaci jak np Ben mają jeden w sezonie przy dobrym wietrze. Ok, Jack jest głównym bohaterem, ale na Boga jakieś proporcje niech będą zachowane!
Co do odcinka, to nie był jakiś na maksa straszny, ale totalnie nie dla mnie. Ledwo dociągnęłam do połowy odcinka. Zawsze myślałam, że gorszych "spekcji" niż te z dziadkiem to nawet Jack nie może mieć. Ale jednak Lost zaskakuje. Szok stulecia: Dogen na przesłuchaniu syna Jacka! Woooow... Litości.
Akcja w świątyni przedłużona, biedny Sayid, na którego patrzą się ludzie, Jack i Dogen stawiają na szczerość... Nuda
Na plus zdecydowanie Hugo, jego rola rośnie. Jack to jakiś wariat, tak okropnie się na niego darł z tą pałą w ręku, że przez chwilę myślałam, że uderzy w niego, a nie w lustra.
Claire. Jedyny wątek, który trzymał ten odcinek w kupie. Spełnił się mój najgorszy koszmar: Claire jako groźna wariatka. Danielle to przy niej pikuś. A tak liczyłam na to, że mimo wszystko będzie w niej coś z ciepłej, wesołej dziewczyny. Truchło w kołysce, siekiera, dynamit... Pełen wypas. Pojawiła się ciekawa opcja: Claire zabije Kate! Yeah!
Skoro Flocke i Christian mówili Claire, że Aarona mają Inni to chyba raczej są tym samym bytem. Swoją drogą dziwi mnie to, że ona nie pamięta, że zostawiła dziecko. Pamięta Jina i Kate, a tego nie?
Po 6x03 doszliśmy do wniosku, że Jin w końcu chce odszukać Sun, a tu proszę bardzo: nowa misja! Po co on chce ją ciągnąć do Świątyni? Żeby ją zabli? Łatwiej mu było odwiązać w porę murzyna. Przecież jak ona tam wpadnie z Flocke'em to dopiero będzie zadyma.
Na koniec dodam, że ta cała latarnia mnie nie kręci. Na wyspę przybyli: Czarna Skała, Dharma, wojsko z USA, Francuzi, Oceanic 815, ekipa Faradaya i Ajira. A nazwisk tam i w jaskini Flocke'a od groma, jakby z każdej grupy było po kilkunastu "kandydatów". Skoro Latarnia jest Jackoba, jaskinia była Flocke'a. W takim razie, jeżeli ten chciał zmanipulować Sawyera, to dlaczego nie zabrał go do Latarni? Po co sobie robi przypał? Przecież pędzej czy później to wyjdzie.
Zdecydowanie przedawkowałam Jacka, będę miała dość conajmniej przez miesiąc.
6/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|