|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał odcinek ? |
10 |
|
56% |
[ 49 ] |
9 |
|
16% |
[ 14 ] |
8 |
|
10% |
[ 9 ] |
7 |
|
8% |
[ 7 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
3% |
[ 3 ] |
3 |
|
2% |
[ 2 ] |
2 |
|
1% |
[ 1 ] |
1 |
|
1% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 86 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lostinzb
Pasażer
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:57, 05 Maj 2010 Temat postu: Odcinek 06x14 - "The Candidate" |
|
|
Temat dotyczący odcinka 6x14 bo widzę, że nie ma jeszcze - pewnie dzieciaczki są na maturze
Niemoge się doczekać już jakichś konkretnych konkluzji i finału bo wszystko jest od dłuuuższego czasu już takie na siłę i przeciągane
Jakieś opinie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tristina
Pasażer
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Daleko Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 9:02, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo mi się podobał, szczena mi opadła, tylko trochę smutno się zrobiło, kiedy Jin i Sun umierali. Nie mogłam uwierzyć w to, że Kate została postrzelona (w końcu to KATE ) Czekam na finał.
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:44, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek pełen napięcia, naprawdę niesamowity.
Czyli została tylko czwórka, na to wychodzi. Szkoda tylko, że zostali ci, których nie lubię, przede wszystkim Kate i Sawyer. Aha, są jeszcze Ben, Miles i Richard, ciekawe, co z nimi.
Bardzo, bardzo smutna scena z Jinem i Sun W pewnym momencie spodziewałam się, że Sun zacznie mówić, żeby Jin wracał do córki, ale nie. Szkoda, że nie zobaczył swojego dziecka.
Sayid poświęcił się dla innych, tak jak można się było tego spodziewać Gdyby Sawyer posłuchał Jacka, mogłoby to się skończyć inaczej, ech, to Sawyer powinien oberwać tą bombą.
Zastanawiam się, co zamierza zrobić Flocke, no i jaką rolę odegra w tym Desmond, który gdzieś nam zaginął.
Flashe gorsze od tych z zeszłego odcinka, ale nie są złe. Jack ma prawo być zdziwiony, niemal każda osoba, którą spotyka, leciała z nim samolotem Spodobała mi się scena z nim i Claire, pozytywka, i takie fajne ujęcie jak razem ptrzyli w lustro. Ciekawe, o co chodzi z tą zabawką. Przypomniało mi się, że Danielle miała pozytywkę, którą Sayid jej naprawił, ale to pewnie bez znaczenia.
Zdecydowanie wolę odcinki, w których bohaterowie są razem, a nie rozbiegani po całej Wyspie, więc przyjemnie się oglądało ich zjednoczoną grupkę. Szkoda, że zaraz potem część z nich zginęła.
Flocke w tym odcinku jest nieźle przerażający (choć i tak wolę oglądać w tej roli Titusa Wellivera).
Aha, czyżby wszyscy Inni zginęli? Nie było ich w tym odcinku, a przecież podczas ataku z zeszłego odcinka na plaży nie było Cindy, Zacha i Emmy.
Cóż, trzeba czekać na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lostinzb
Pasażer
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:05, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Aha, czyżby wszyscy Inni zginęli? Nie było ich w tym odcinku, a przecież podczas ataku z zeszłego odcinka na plaży nie było Cindy, Zacha i Emmy.
Cóż, trzeba czekać na ciąg dalszy. |
Nie, jak Jack dopłynął do brzegu Sayid mówi, że był atak moździerzowy, część zginełą a niedobitki uciekły do dżungli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KySiOq
Zbieracz Owoców
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 11:09, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ode mnie 9/10 albo 10/10..nie mogę się zdecydować :C
Locke to moja ulubiona postać a Terry O`Quin zasługuje na złotego globa.
Fajny ep. Ale obawiam się że Flocke zostanie "pokonany"
No, szkoda że może tak być. Dess żyje, a szkoda bo bez brody to kijowa postać hłehłe.
Said jednak jest na dobrej stronie mocy :F a raczej był.
Ogólnie to kawalarz i spryciula z tego Flocke`a ; )))))))))))))
No a flaszsajdałjsy fajne i ciekawe jako tako. Locke - ma on science, Jack - man of faith.
Fajny występ Berniego.
No i bardzo wzruszająca scena śmierci Jin i Sun :C
Ogólnie to 10/10 jednak.. bo fajny ep, szybko się oglądało i w ogóle.
Szkoda mi Lapidusa, dodam jeszcze.
I ciekawi mnie gdzie są Riczi, Duchołap i Żaba <mysli>
BTW, Flocke z zegarka i ładunku wybuchowego zrobił bombę z licznikiem dobry kolo, dobry ! ; )))))))))) pieprzony kawalarz ; ))))))))))
No a Locke w szpitalu śpiewał PUSH THE BUTTON przez sen. Wiecie, tą piosenkę zespołu The Pussy Cat czy coś tam. Czyli zostało 3 kandydatów+Kate, Flocke i Claire oraz trójka zosiów samosiów...zobaczymy co z tego finału będzie. Albo mistrzostwo świata albo kupa bzdur i miód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dobos
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:37, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ode mnie pierwsza dycha w tym sezonie, może trochę na wyrost ale wg mnie zdecydowanie najlepszy odcinek 6 serii i razem z 6x09 jedyny na poziomie najlepszych odcinkow serialu.
+ dużo akcji
+ pojawienie się dymka
+ Jack! Był świetny w tym odcinku, zarówno postać jak i aktor
+ poświęcenie Sayida
+ sceny w łodzi podwodnej po wybuchu bomby
+ śmierć Jina i Sun
+ postrzelenie Kate (wolalbym by zginela ale zawsze coś)
- śmierć Lapidusa (mógł zginąć w ciekawszy sposób)
- słabe efekty specjalne
- końcówka mogłaby być lepsza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dobos dnia Śro 11:41, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maciej604
Zbieracz Owoców
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznańskie Centrum
|
Wysłany: Śro 13:52, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dobos napisał: |
(wolalbym by zginela ale zawsze coś) |
Zginie w następnym odcinku zapewne...
Odcinek oceniłem na 10, bardzo szybko zleciał, mnóstwo akcji.
Szkoda Kwonów, Sayida i Franka...
Myślałem też, że pod koniec w szpitalu Jin, John i Jack (3 x J hehe) jakoś na siebie zareagują, że się poznają czy coś...
Ale odcinek raz jeszcze podkreślę rewelacyjny!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 13:54, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Gdyby Sawyer posłuchał Jacka, mogłoby to się skończyć inaczej, ech, to Sawyer powinien oberwać tą bombą. |
Ostatnio jak Sawyer posłuchał Jacka zaowocowało to śmiercią jego ukochanej, więc mimo wszystko rozumiem go trochę.
Odcinek mnie rozwalił na kawałeczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marko
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4021
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 131 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Leszno Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:00, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Spektakularny epizod! Wartka akcja nie pozwalała na choćby chwilkę nudy. k:
Widać, że sezon zmierza ku końcowi. Sceny w łodzi podwodnej wręcz zapierały dech w piersiach.
Myślę, że liczba osób sceptycznie nastawionych do Jacka i narzekających na jego centryki zmniejszyła się po tym odcinku.
Wydarzenia z równoległej linii czasowej obfitowały w subtelne odniesienia do wcześniejszych scen z serialu. Miło się to oglądało.
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirage
Moderator
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tu tyle debili? Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:32, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
SZOK!
Obejrzałem szybciej bo już od samego rana amerykańskie portale krzyczały o wyjątkowym epie Losta. Taki był w istocie.
Szkoda Lapidusa i Sayida. Koreańców nie lubiałem.
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukasz15
Krewny Jacoba
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sir Matt Busby Way Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:40, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Co za odc. Akcja na wyspie dawno nie była tak dobra.Flashe też bardzo dobre.Chyba jeszcze nigdy się nie wydarzyło,że w czasie 1 odc. zginęło 4 głównych bohaterów.Szkoda Sun,Jina i oczywiście Lapidusa-gość miał charakter.Jack w roli przywódcy bardzo mi się podoba.Wkurzył mnie Sawyer,ten jeden raz mógł zaufać.No to teraz się zacznie na maxa.Dycha jak nic za epizod.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Człowiek Nauki
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mrok, Cisza i Spokój Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:03, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Lukasz15 napisał: |
ten jeden raz mógł zaufać. |
Już raz zaufał to stracił Juliet, więc mu się nie dziwię ^^
Odcinek fantastyczny. Byłem wściekły, że w poprzednim epie nie zabili Sun i Jina kiedy była ku temu genialna chwila (powitanie, i np. nie wyłączone ogrodzenie), ale teraz jestem już usatysfakcjonowany ^^
To nie tak, że ich nie lubiłem i czekałem na śmierć. Sun to była zaraz po Juliet jedną z moich ulubionych postaci. Zasługiwali na lepsze sceny powitania i śmierci. Powitanie zakuprzyli ale śmierć już nie. Odcinek oceniam na 10 bo to był Lost, a nie ten poprzedni, który był gniotem.
Było wszystko, zamieszanie, intrygi, nawiązania, akcja, wybuch, śmierć, łzy, krew i ciarki na plecach.
Edit: Chciałbym podziękować Heniowi i innym odpowiedzialnym za napisy, to naprawdę miłe, że można obejrzeć odcinek bardzo wcześnie już z napisami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nathaniel dnia Śro 15:05, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:10, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A mnie strasznie zdenerwowało zachowanie Sayida :kwasny: . Skoro nie był całkowicie "po ciemnej stronie", to znaczy, że czarny tak nim nie zawładnął, inaczej mówiąc: naprawdę przywrócił Sayida z martwych. Czyli teraz "Dead is dead" nie znaczy nic i można przywracać ludzi z tamtej strony. Co dziwniejsze, Flocke to potrafi, a Jacob już nie . Mimo wszystko wolałem opcję "Dead is dead" i dlatego uważam to za minus dla odcinka.
Odcinek pełen wartkiej akcji, ale nie był tak niesamowity, jak większość tutaj uważa. Zginęła rekordowa ilość bohaterów jak na jeden odcinek, ale byłem pewien, że tak właśnie będzie. Dlatego przez cały epizod siedziałem jak na szpilkach zastanawiając się, kiedy któryś bohater umrze . I w końcu padło na Sayida, Franka, Jina i Sun. Tak jak kolejna część wielkiego finału, odcinek był pełen emocji, ale ja wolę odcinki spokojniejsze i pełne odpowiedzi (mimo, iż tutaj też nie było ich mało), tak więc daję ocenę...
8/10
Odpowiedzi, które dostaliśmy w tym odcinku:
~ nazwisko "Kwon" w jaskini oznaczało Sun. Jin tak jakby popełnił samobójstwo, tak więc nie mógł być Kandydatem
~ Flocke jest niezaprzeczalnie bad guyem. Co do tego już nikt nie ma chyba wątpliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robert118
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:12, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam, kiedy odcinek LOST zrobił na mnie takie wrażenie i wzbudził takie emocje. Ryczałem na scenie śmierci Sun i Jina. Nie mogłem uwierzyć, że Sun umrze. I Jin razem z nią... do końca. ...
W tym odcinku wreszcie było po prostu wszystko, czego oczekuję od tego serialu. Nigdy nie ufałem w te wszystkie teorie Jacka, ale wtedy na łodzi, myślałem, że to on ma rację.
No i jeszcze śmierć Sayida, postrzelenie Kate. Naprawdę mocny odcinek pełen napięcia.
Locke jest naprawdę straszny i przerażający. Ciekawe, co jeszcze wymyśli. Co zrobi Widmore, gdzie jest Desmond... i jaki udział w finale będzie miał Ben i Miles.
Ahhh... oby ten finał Lost był na miarę całego serialu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez robert118 dnia Śro 15:14, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fisher
Przyjaciel Forum
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:28, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No miazga. 4 bohaterów umarło. I twórcy dali nam dobitnie do wiadomości, że Kate może zginąć w każdym momencie.
Jak Kwony umierali to aż mis ie smutno zrobiło. Ładna muzyka. Napięcie i stres to ja przeżywałem za rozbitków. Nie dam 10, dam 9 bo nie było Jacoba.
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otherwoman
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 15:50, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Baaaardzo smutny odcinek, było kilka wzruszajacych momentów, a szczególnie oczywiście moment śmierci Jina i Sun
Flesze były również poruszające i wcale nie nudne, pomimo dość częstej obecności Jacka, który wcale wyszedł na ludzi. Czy to był może jackocentryk? Na to chyba by wyglądało. No i mamy właściwie odpowiedź, że tytułowym i tym właściwym kandydatem jest oczywiście Jack. Ponadto ważny jest również Desmond. W altach ciekawie nawiązuje do tego zdanie Jacka wypowiedziane do Locke'a po operacji: "ponieważ jesteś kandydatem". Podobnie ciekawe było powtórzenie przez Jacka słów z przedśmiertnego listu Locke'a: żałuję, że we mnie nie wierzysz...
Ze słów Widmore'a wiemy też, że Kate odpada. Potwierdza to Sawyer na podstawie danych z jaskini, a wcześniej mówił o tym Locke (również na podstawie jaskini). Czyli na razie 2:1 za tym, że Kate nie jest kandydatką. Może zginie? A może przewrotnie tylko ona pozostanie...
Widmore mówi też, że zamyka ich w klatkach dla ich własnego dobra. Biorąc pod uwagę, co później zrobił Flocke, to chyba można dac mu mały kredyt zaufania. Choć ja nadal nie wierzę, że Widmore stał prawym obrońcą wyspy.
Jack po raz drugi mówi, że pozostali rozbitkowie to nie jego ludzie (wcześniej w 5x01), w końcu jednak decyduje się na pomoc w uwolnieniu ich z klatek. Flocke ma jak zwykle ciekawą przemowę o tym, że może zabić, lecz tego nie robi. Musze przyznać, że jego zdolności manipulacyjne chyba przewyższają te Benowe... Wiemy jednak, że Flocke w rzeczywistości nie może zabić kandydata tak jak Jacoba. Mimo to, zawsze znajdzie sobie jakąś "loophole".
Akcja dymka przy klatkach była niezła, tekst Jacka "jestem z nim" też. Zreszta wszelkie dymkowe akcje były dobre, najbardziej lubię ten dźwięk zapowiadający jego nadejście i napięcie, ktore on wywołuje
Podoba mi się też ten nowy motyw muzyczny towarzyszący wędrówce - jest taki... hm... wojenny. Bardzo dobry do 6 sezonu, którego w końcu tematem jest właśnie swojego rodzaju wojna.
Jestem ciekawa, czy ładunki wybuchowe w samolocie podłożył Widmore, czy Richard z Benem. Sądzę, jednak że oni tam nie dotarli, więc zapewne to sprawka Charlesa. Czyli jednak gotów był poświęcić kandydatów i wysadzić ich razem z Flocke'em. Wtedy zostałby tylko Desmond.
Flocke wyraźnie nie ufa ponownie Sawyerowi. Sam wcześniej stwierdził, że to najlepszy oszust, jakiego zna. Zdążył jednak wykombinować sobie nowy plan z łodzią podwodną. Trzeba przyznać, że był sprytny i miał duże szanse na powodzenie. Wsadził Jackowi bombę z ustawionym licznikiem i gdyby nikt jej nie poruszył, po prostu by nie wybuchła. Wiedział jednak dobrze, ze spróbują ją rozbroić i przez to zabiją siebie nawzajem. A ja się zastanawiałam, po co zabrał trupowi zegarek... Z drugiej strony przypomina się scena z Czarnej Skały, gdy jack podpali dynamit. Analogicznie bomba też nie powinna wybuchnąć. Chyba, że zdetonuje ją osoba nie będąca kandydatem. Z drugiej strony, jeśli detonuje ją Sawyer - kandydat, a zabiera Sayid z dala od Sawyera, to bomba wybucha, ale czy by wybuchła, gdyby sam Sawyer przy niej stał?
Sama scena z łodzią początkowo przypomina The Incident, a potem już 4x13/14. Gdy Kate zarobiła, miałam już po raz setny nadzieję, że to koniec. Cóż, powinnam się nauczyć, że tak łatwo nie ma...
Cała akcja na łodzi godna finałowej.
- Sayidowi nie dawałam szans od czasu jego pierwszej śmierci, a właściwie od czasu postrzelenia przez Rogera. Nie ma co ukrywać, że dla tej postaci nie było żadnej przyszłości. Teraz przynajmniej mógł jakoś godnie zginąć, poświęcając się dla innych. Ta jego śmierć przypomniało mi The Greater Good, gdy miał wysadzić się ze swoim przyjacielem.
- Lapidus - najwyższa pora była, na mojej liście był pierwszym kandydatem do zabicia.
- Sun i Jin. To było do przewidzenia, że po długo oczekiwanym spotkaniu, czeka ich śmierć. Była jednak wzruszająca w przeciwieństwie do pozostałych tego sezonu. Po raz drugi od "Dr Linus", miałam łzy w oczach Trochę taka holywoodzka, ale jakoś mi się podobała...
Czyli podsumowaując:
na plaży z kandydatów zostali: Jack, Hugo, Sawyer + Kate
w studni Desmond
w dharmaville: Richard, Ben i Miles
oraz Widmore ze swoimi przetrzebionymi już gumisiami
Claire jako jedyna pozostała z Flocke'em.
Na kolejne ofiary typuję Milesa i Richarda. Sądzę, że w przyszłym odcinku się pojawią, gdyż od dłuższego czasu ich nie ma. Martwię się też poważnie o Bena....
Odcinek oceniam 9/10. Było dużo akcji, był wzruszający i były dobre dialogi, ale zabrakło mu trochę mistyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 16:06, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Otherwoman napisał: |
Z drugiej strony, jeśli detonuje ją Sawyer - kandydat, a zabiera Sayid z dala od Sawyera, to bomba wybucha, ale czy by wybuchła, gdyby sam Sawyer przy niej stał? |
Nie, nie wybuchłaby. Ale rozbitkowie o tym nie wiedzą, a Jack myśli, że tylko on nie może zginąć . Tak więc jakby Sayid nic nie zrobił, to bomba zostałaby w nienaruszonym stanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Śro 16:07, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
john black
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:19, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wytłumaczy mi ktoś kurcze dlaczego Jin gada z Sun po angielsku!?
A tak w ogóle to świetny odcinek , na pewno jeden z lepszych w tym sezonie . Jak dla mnie 9/10/
Więcej napisze jak ochłonę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Funk
Mysliwy
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 16:23, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Krzys napisał: |
~ nazwisko "Kwon" w jaskini oznaczało Sun. Jin tak jakby popełnił samobójstwo, tak więc nie mógł być Kandydatem
|
Nie zapominaj o ich córce:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 16:39, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Funk napisał: |
Krzys napisał: |
~ nazwisko "Kwon" w jaskini oznaczało Sun. Jin tak jakby popełnił samobójstwo, tak więc nie mógł być Kandydatem
|
Nie zapominaj o ich córce:) |
Nie, to Sun była Kandydatką. Jeśli by nią nie była, to Jacob nie miałby po co odwiedzać ją na ślubie. A jeśli i ona, i jej córka miałyby być Kandydatkami, to w jaskini nazwisko Kwon pojawiło by się dwa razy :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|