|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
A jak Tobie podobał się odcinek? |
10 |
|
60% |
[ 68 ] |
9 |
|
16% |
[ 19 ] |
8 |
|
6% |
[ 7 ] |
7 |
|
5% |
[ 6 ] |
6 |
|
0% |
[ 1 ] |
5 |
|
3% |
[ 4 ] |
4 |
|
1% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 1 ] |
1 |
|
2% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 112 |
|
Autor |
Wiadomość |
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Nie 23:29, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Najokrutniejszy Miesiąc napisał: |
Ale czy koniec końców Inni wybrali dobro? Wątpię.
Powiedzmy, że to taki jego eksperyment społeczny, który się nie udał.
No bo jeśli dobro zdaniem Jacoba zawiera w sobie gazowanie, porywanie i torturowanie ludzi to mam chyba zupełnie inny system wartości niż on. |
Nie wiemy do końca jak to było z Dharmą. W "Jughead" Richard rzekł był, że to Jacob rozkazał pozbyć się US Army (wśród nich też byli kandydaci). Tak więc Krzyś mógł mieć rację pisząc, że Jacob obserwuje grupy przez jakiś czas po czym się ich pozbywa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Najokrutniejszy Miesiąc
Zbieracz Owoców
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żoliborz
|
Wysłany: Pon 0:06, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
MAD napisał: |
Najokrutniejszy Miesiąc napisał: |
Ale czy koniec końców Inni wybrali dobro? Wątpię.
Powiedzmy, że to taki jego eksperyment społeczny, który się nie udał.
No bo jeśli dobro zdaniem Jacoba zawiera w sobie gazowanie, porywanie i torturowanie ludzi to mam chyba zupełnie inny system wartości niż on. |
Nie wiemy do końca jak to było z Dharmą. W "Jughead" Richard rzekł był, że to Jacob rozkazał pozbyć się US Army (wśród nich też byli kandydaci). Tak więc Krzyś mógł mieć rację pisząc, że Jacob obserwuje grupy przez jakiś czas po czym się ich pozbywa. |
Może i tak. Zapomniałem już, że Richard powiedział coś takiego w "Jughead". Ale jeśli faktycznie jest tak jak napisał Krzyś, to czyniłoby z Othersów grupę, której istnienie nie ma na celu ani udowodnienie czegokolwiek Czarnemu, ani dostarczanie potencjalnych kandydatów, tylko wykonywanie rozkazów Jacoba. Po to ich stworzył? Czy raczej: po to polecił to zrobić Richardowi?
Trochę to sprzeczne z jego zasadą o nieinterweniowaniu... Nawet jeśli obserwuje różne grupy przez jakiś czas, zanim zdecyduje się zadziałać.
Cytat: |
Jacob wysyłał rozkazy Innym tylko "od święta", jak sądzę. Każda grupa musi mieć kogoś, kto na codzień będzie im mówił co mają robić, jak egzystować, czy walczyć z wrogami, czy nie... Richard nie był przywódcą, lecz doradcą. Każdy przywódca ptrzebuje doradcy. I nie wiem co w tym dziwnego, że robili z tego wielkie halo... W końcu musieli znaleźć dobrego przywódcę, a nie byle jakiego.
|
Ja rozumiem, że musi. Rozumiem też, dlaczego sami zainteresowani robili wielkie halo z liderowania. Nie rozumiem tylko, czemu tak bardzo hype'ował tą funkcję Richard. Całe to testowanie Locke'a, jakieś gierki, kiedy przywódcą był Ben... To wszystko zdawało się wskazywać, że lider jest kimś ważnym dla Wyspy, a nie tylko w społeczeństwie Innych. Nie rozumiem też czemu on sam nie pełnił tej roli, co wydawałoby się naturalnym rozwiązaniem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Najokrutniejszy Miesiąc dnia Pon 0:20, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 0:39, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A moim zdaniem wszystko co robi Jacob to jest jeden wielki żart w kierunku Flocke'a. Taka zabawa w kotka i myszkę. Jacob jest praktycznie wszechmocny i wygląda na to, że zna przyszłość. Cała akcja z kandydatami jest wielką, zaplanowaną intrygą, żeby kolejny raz udowodnić Flocke'owi jego bezsilność.
PS. Sprawa statku i posągu są proste jak budowa cepa... To nie uderzenie statku zniszczyło posąg tylko samo tsunami. I nic nie "zaciągnęło" statku w głąb lądu tylko on się tam rozbił, bo fala aż tam dotarła. W odcinku zostało to pokazane wprost idealnie.
Ocena odcinka - 9/10. Losy Richarda pokazane zostały w ładny, nieobdzierający z mistyki sposób. Kuszenie Richarda też fajne, można znaleźć wiele analogii do współczesnego Flocke'a. Myślę, że losy Richarda nie zostały pokazane przypadkowo i będzie on miał kluczową rolę w decydującym starciu.
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wojkos
Pasażer
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:14, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
FlashBack napisał: |
Odcinek nam udowodnił ile nielogicznych błędów można popełnić. Twórcy sami zaczynają się gubić w tym co robią, a apogeum tej nielogiczności nastąpił chociażby w scenie, kiedy mały drewniany stateczek rozwala ogromny posąg. Potem przedstawienie skutków tego zderzenia. Nienaturalne ułożenie kawałków posągu i prawie nienaruszony Black Rock. Porażka i ogromny minus. Na dodatek dochodzi niezrozumiały dubel sceny z 5x16-17, kiedy Jacob i MiB ze sobą rozmawiają. To tak jakby tamten dialog nie miał najmniejszego znaczenia, a szkoda |
Nie rozumiem, dlaczego tak wiele emocji wzbudza scena rozwalenia posągu. Oczywiście jest to mało realny scenariusz, ale do wytłumaczenia. Trzydziestometrowa fala (np. tsunami) jest wystarczająca do zniszczenia budowli typu posąg. Czarna Skała była na tej fali, ale to nie statek był siłą niszczącą.
Chyba już niektórym uleciał z pamięci pierwszy sezon. Konia z rzędem temu co logicznie wytłumaczy jak przeżyło większość pasażerów z samolotu który rozpadł się na pół na wysokości kilkuset metrów.
Na tej wyspie nie wszystko jest logiczne. To takie założenie tego serialu. Myślałem, że po pięciu sezonach już nic nie powinno dziwić
Pozdrawiam
Wojtek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotr186
Zbieracz Owoców
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z polski Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 13:13, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
wojkos napisał: |
FlashBack napisał: |
Odcinek nam udowodnił ile nielogicznych błędów można popełnić. Twórcy sami zaczynają się gubić w tym co robią, a apogeum tej nielogiczności nastąpił chociażby w scenie, kiedy mały drewniany stateczek rozwala ogromny posąg. Potem przedstawienie skutków tego zderzenia. Nienaturalne ułożenie kawałków posągu i prawie nienaruszony Black Rock. Porażka i ogromny minus. Na dodatek dochodzi niezrozumiały dubel sceny z 5x16-17, kiedy Jacob i MiB ze sobą rozmawiają. To tak jakby tamten dialog nie miał najmniejszego znaczenia, a szkoda |
Nie rozumiem, dlaczego tak wiele emocji wzbudza scena rozwalenia posągu. Oczywiście jest to mało realny scenariusz, ale do wytłumaczenia. Trzydziestometrowa fala (np. tsunami) jest wystarczająca do zniszczenia budowli typu posąg. Czarna Skała była na tej fali, ale to nie statek był siłą niszczącą.
Chyba już niektórym uleciał z pamięci pierwszy sezon. Konia z rzędem temu co logicznie wytłumaczy jak przeżyło większość pasażerów z samolotu który rozpadł się na pół na wysokości kilkuset metrów.
Na tej wyspie nie wszystko jest logiczne. To takie założenie tego serialu. Myślałem, że po pięciu sezonach już nic nie powinno dziwić
Pozdrawiam
Wojtek |
Przecież nie będziemy się zastanawiać nad istotą serialu... ale powiem ci że przeżycie katastrofy samolotu z wysokości jest możliwe...
choć nie wszystkich da się wytłumaczyć.(np. Jacka czy Katie)
C odo fali i posągu to wyszło to mizernie bo scenarzyści chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wyszlo tak sobie...
Co do statku z finału 5 sezonu trzeba by zapytać scenarzystów czy jest to czarna skała czy nie... mi się wydaje że czarna skała była na tyle daleko że mogła się pogoda zmienić nim dopłynęli.
Cóz wojtku scenarzyści naprawdę gubią nad tym co robią... to widać od 3 sezonu...
-Odmłodzony Richard w reterosach Bena w 3 sezonie a przecież Richard się nie starzeje...
-Nazwisko Daniela (on się nazywa Faraday, matka Hawking, ojciec Widmore)
i mógłbym wypisywac dalej..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:56, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
-Odmłodzony Richard w reterosach Bena w 3 sezonie a przecież Richard się nie starzeje... |
On nie był odmłodzony, był przebrany za dzikusa Ale to też nie ma sensu, bo Dharma już znała Innych i wiedziała, że nie są dzikusami.
Cytat: |
Co do statku z finału 5 sezonu trzeba by zapytać scenarzystów czy jest to czarna skała czy nie... mi się wydaje że czarna skała była na tyle daleko że mogła się pogoda zmienić nim dopłynęli |
To chyba była Czarna Skała. Przynajmniej ktoś na innym forum napisał, że scenarzyści ośwaidczyli, że statek był wtedy daleko, a pogoda na Wyspie bywa kapryśna. Czyli tak jakby to potwierdzili
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 15:43, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Najokrutniejszy Miesiąc napisał: |
Ja rozumiem, że musi. Rozumiem też, dlaczego sami zainteresowani robili wielkie halo z liderowania. Nie rozumiem tylko, czemu tak bardzo hype'ował tą funkcję Richard. Całe to testowanie Locke'a, jakieś gierki, kiedy przywódcą był Ben... To wszystko zdawało się wskazywać, że lider jest kimś ważnym dla Wyspy, a nie tylko w społeczeństwie Innych. Nie rozumiem też czemu on sam nie pełnił tej roli, co wydawałoby się naturalnym rozwiązaniem. |
Znowu muszę pisać, że funkcją Richarda był też wybór nowego przywódcy? Nic dziwnego, że swoją funkcję chciał wykonać dobrze.
piotr186 napisał: |
-Nazwisko Daniela (on się nazywa Faraday, matka Hawking, ojciec Widmore) |
To nie żaden błąd. Twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z niezbieżności nazwisk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:20, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
To nie żaden błąd. Twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z niezbieżności nazwisk. |
Mówili coś na ten temat np. na podcaście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 19:51, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
Cytat: |
To nie żaden błąd. Twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z niezbieżności nazwisk. |
Mówili coś na ten temat np. na podcaście? |
Widziałem filmik "Tajemnice wszechświata", wystylizowany na program z lat 70' opowiadający o DHARMIE. Jest to jeden z filmików kanonicznych, czyli zatwierdzonych (a być może i zrobionych), przez twórców LOST. I tam właśnie był fragment, gdzie twórcy programu rozkminiali tajemnicę kościółka, którym opiekuje się pani Hawking. I wtedy właśnie natrafili na ślad Daniela Faradaya i zaczęli zastanawiać się, czemu jej syn ma inne nazwisko niż ona sama.
Jeśli postacie z filmiku wyprodukowanego przez twórców zastanawiali się na ten temat, to twórcy mimowolnie też musieli . Jeśli nawet oddzielne nazwiska wyszły przypadkiem, to musieli znaleźć na to rozwiązanie. Jeśliby nie znaleźli, to nie stawialiby takiego pytania w filmiku. Proste.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Pon 19:53, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pon 21:02, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że wszystko zmierza do tego, że elementy które nam serwowano przez te 6 sezonów w ogóle nie były istotne, a jedynie służyły stwarzaniu mistycznej atmosfery /dla większych malkontentów - po prostu atrakcyjnie zapychały czas/.. Po pierwsze Dharma, której tajemnicze loga, bunkry, stacje i wciskanie przycisku rozgrzewały nas w pierwszych sezonach - okazała się zwykłym nieudanym eksperymentem obecnie zupełnie bez znaczenia.. Po drugie tajemnicza świątynia i tajemniczy Inni - okazali się zwyczajnymi ludźmi, którzy tylko ślepo wykonywali polecenia Jacoba, nie wiedząc nawet po co to robią.. świątynia zmieciona, inni rozbici - zatem też byli zupełnie bez znaczenia i nawet nie ma sensu zastanawiać się nad ich strukturami i rolą przywódców.. Krótko mówiąc i odrzucając powyższe zapychacze okazało się, że istotny dla właściwej akcji jest tylko Jacob, Dym i kandydaci /Widmore'a nie traktuję poważnie - bo chyba to byłby szczyt głupoty, jeśli postać prowadzona totalnie marginalnie okazałaby się jakimś kluczowym elementem - raczej kolejne mięso armatnie.. no chyba że bum - Widmore machnie czarną peleryną i zamieni się w jasnowłosego chłopca z dżungli scenarzyści już nie takie "logiczne" rozwiązania nam serwowali, a wierni fani jak widać po wpisach na forum chyba wszystko są w stanie przełknąć /. W każdym razie skupiając się na konflikcie Jacob - Dym, mam coraz większe wątpliwości, że chodzi o walkę Dobra ze Złem. Po prostu takiego wyjaśnienia nie da się wiarygodnie pokazać - szóstka naszych kandydatów od sześciu sezonów miota się po wyspie i nie widać, żeby którykolwiek z nich przeszedł jakąś tak widoczną metamorfozę, żeby zdystansować pozostałych i potwierdzić tezę, że oto mamy Dobro Wcielone które teraz zastąpi Jacoba w walce ze Złem Wcielonym.. poza tym czy sam Jacob jest taki krystalicznie dobry? stoi w końcu za wytruciem Dharmy, śmiercią męża Juliet, porwaniem Alex nie wspominając o przypadkowych ofiarach podczas ściągania kandydatów na wyspę.. i czy można ufać w to co mówi? przecież skoro wyspa jest korkiem który zatrzymuje Zło to dlaczego w alternatywnej rzeczywistości, w której ta wyspa jest zniszczona, nie widać jakoś tego szalejącego Zła - wręcz przeciwnie nasi bohaterowie radzą sobie bardzo dobrze. Wszystko to wskazuje raczej na fakt, że manipulują i Dym i Jacob. I jeszcze jedno - pamiętacie scenę, w której Jack i Richard podpalają dynamit na Czarnej Skale - może to właśnie o taką przemianę chodzi? może Jack jako jedyny z kandydatów dostrzegł, że jest wyjątkowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotr186
Zbieracz Owoców
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z polski Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 21:03, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Krzys napisał: |
Najokrutniejszy Miesiąc napisał: |
Ja rozumiem, że musi. Rozumiem też, dlaczego sami zainteresowani robili wielkie halo z liderowania. Nie rozumiem tylko, czemu tak bardzo hype'ował tą funkcję Richard. Całe to testowanie Locke'a, jakieś gierki, kiedy przywódcą był Ben... To wszystko zdawało się wskazywać, że lider jest kimś ważnym dla Wyspy, a nie tylko w społeczeństwie Innych. Nie rozumiem też czemu on sam nie pełnił tej roli, co wydawałoby się naturalnym rozwiązaniem. |
Znowu muszę pisać, że funkcją Richarda był też wybór nowego przywódcy? Nic dziwnego, że swoją funkcję chciał wykonać dobrze. |
Coz znaczenie przywódcy w innych nie jest jasne...
w 1954 to Richard jest praktycznym przywódcą to on podejmuje decyzje do niego sa prowadzeni pojmani rozbitkowie.
w latach 70 Richard podejmuje decyzje bez konsultacji z Widmorem i Hawking, działa na własną rękę poniekąd.
w 2004 Jest z jednym wielu ale dopiero później twórcy nadali mu znaczenie i to chyba dlatego.
w 2007 rok ubyl tylko pachołkiem spełniającym każdy rozkaz fałszywego Locke'a.
Richard ponadto przynosił zadania od Jacoba (Ben się z Jacobem nie spotkał, Widmore i Hawking też chyba nie).
Znaczenie lidera jest w wiec słabe.. jako tylko nadzorcy nad zadaniami przydzielonymi przez Jacoba.. chyba że lider musiał też podejmować szereg decyzji życia codziennego ale co do decyzji ważnych ma jedynie znaczenie symboliczne...
----------------------------------------------------------------------------------
Magdali po tym co napisałaś podpisuje się dwoma rękami.. Ale Jacob taki dobry nie jest jak dla mnie jest to walka mniejszego zła ze złem większym..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez piotr186 dnia Pon 21:06, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 21:58, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
piotr186 napisał: |
Znaczenie lidera jest w wiec słabe.. jako tylko nadzorcy nad zadaniami przydzielonymi przez Jacoba.. chyba że lider musiał też podejmować szereg decyzji życia codziennego ale co do decyzji ważnych ma jedynie znaczenie symboliczne... |
No i właśnie o to mi chodziło . Przywódcy rządzą tylko przyziemnymi sprawami Innych, a jak przychodzi do czegoś ważnego, dostają rozkazy "z góry"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Pon 21:59, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 22:09, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
poza tym czy sam Jacob jest taki krystalicznie dobry? stoi w końcu za wytruciem Dharmy, śmiercią męża Juliet, porwaniem Alex nie wspominając o przypadkowych ofiarach podczas ściągania kandydatów na wyspę.. i czy można ufać w to co mówi? |
Gdzie było powiedziane, że to decyzje Jacoba? Co do Dharmy mogę się zgodzić.
Cytat: |
przecież skoro wyspa jest korkiem który zatrzymuje Zło to dlaczego w alternatywnej rzeczywistości, w której ta wyspa jest zniszczona, nie widać jakoś tego szalejącego Zła - wręcz przeciwnie nasi bohaterowie radzą sobie bardzo dobrze. |
Nie wiązałbym rozbicia butelki z zatopieniem wyspy. Nie wiemy poza tym jak jedna linia ma się do drugiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dera
Przyjaciel Forum
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 2169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Catalunya Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 22:45, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
MAD napisał: |
magdalia napisał: |
poza tym czy sam Jacob jest taki krystalicznie dobry? stoi w końcu za wytruciem Dharmy, śmiercią męża Juliet, porwaniem Alex nie wspominając o przypadkowych ofiarach podczas ściągania kandydatów na wyspę.. i czy można ufać w to co mówi? |
Gdzie było powiedziane, że to decyzje Jacoba? Co do Dharmy mogę się zgodzić. |
A kiedy była mowa o tym, że to Jacob postanowił wytruć Dharmę?
Poza tym, oskarżanie Jacoba np. o porwanie Alex to jakaś kompletna paranoja.
Ja cały czas (ślepo?) wierzę w to, że skoro MiB jest Złem Wcielonym, tak Kuba symbolizuje dobro i dopóki nie dostanę w serialu konkretnego dowodu na jego winę, tak będę cały czas stał za nim murem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pon 23:28, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
MAD napisał: |
Gdzie było powiedziane, że to decyzje Jacoba? Co do Dharmy mogę się zgodzić. |
Juliet w żartach mówi, że będzie mogła przyjąć ofertę pracy przedstawioną przez Richarda /który jak wiemy działa na polecenia Jacoba/ tylko wtedy kiedy jej mąż zostanie potrącony przez ciężarówkę - i zostaje potracony przez samochód rozwożący batoniki Apollo /rozumiem, że uznajesz to za zbieg okoliczności/. Z porwaniem Alex nie pamiętam szczegółów ale Ben chyba miał ją zabić /albo Danielle/ i działał wtedy na polecenie Innych, a zakładając że przywódca innych za pośrednictwem Richarda wypełniał wolę Jacoba, można uznać że to też jego "zasługa". Co do przypadkowych ofiar katastrof w czasie których ściągani byli na wyspę kandydaci to też przecież nie jest przypadek ani wina Dymu /on na wyspę nikogo nie ciągnął/? Zresztą nawet sam przykład z Dharmą wystarczy, żeby stwierdzić że Jacob nie jest święty..
MAD napisał: |
Nie wiązałbym rozbicia butelki z zatopieniem wyspy. Nie wiemy poza tym jak jedna linia ma się do drugiej. |
Przecież na zatopionej wyspie widzimy stopę posągu - co wskazuje, że jest to TA wyspa, i to po słynnym tsunami i latającym statku :-] Jaki jeszcze chciałbyś dodatkowy dowód? Moim zdaniem jesteśmy jeszcze przed kolejnym skokiem w czasie na wyspie.. może znowu będzie jakiś motyw z kołem, przeniesiemy się w czasy sprzed lotu z alternatywy i zobaczymy zatopienie wyspy - ale to oczywiście tylko hipoteza...
Dera napisał: |
Ja cały czas (ślepo?) wierzę w to, że skoro MiB jest Złem Wcielonym, tak Kuba symbolizuje dobro i dopóki nie dostanę w serialu konkretnego dowodu na jego winę, tak będę cały czas stał za nim murem. |
Z całego kontekstu tej akcji z wytruciem Dharmy możemy wnioskować, że Ben działał na polecenie Richarda /czytaj między wierszami Jacoba bo Richard samodzielnie decyzji nie podejmował/. Jeśli zamierzasz ślepo wierzyć, to zapewne nic nie będzie w stanie Cię przekonać ale spójrz na Richarda czy warto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dera
Przyjaciel Forum
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 2169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Catalunya Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 23:40, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
Jeśli zamierzasz ślepo wierzyć, to zapewne nic nie będzie w stanie Cię przekonać ale spójrz na Richarda czy warto |
Patrzę, i skoro nawet duchy (Isabela, żona Ryśka) są przeciwko MiBowi to coś tu jednak nie gra. Imo to Rychu już przejrzał i teraz znowu będzie człowiekiem Jacoba.
Cytat: |
Z całego kontekstu tej akcji z wytruciem Dharmy możemy wnioskować, że Ben działał na polecenie Richarda /czytaj między wierszami Jacoba bo Richard samodzielnie decyzji nie podejmował/. |
Owszem, ale to są tylko i wyłącznie przypuszczenia, wcale nie graniczące z pewnością. Idąc tropem myślenia Jacoba (ludzie sami muszą nauczyć się odróżniać dobro, od zła) to mógł być też niejaki sprawdzian dla Bena. Zamordowanie dziesiątek ludzi nawet bez znajomości konkretnego celu działania. Nie bez kozery Linus nigdy nie zasłużył na pełne zaufanie Kuby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Wto 0:49, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dera napisał: |
Patrzę, i skoro nawet duchy (Isabela, żona Ryśka) są przeciwko MiBowi to coś tu jednak nie gra. Imo to Rychu już przejrzał i teraz znowu będzie człowiekiem Jacoba.. |
nie duchy tylko jeden duch i w dodatku nie wiemy czy fragment o MiB to nie inwencja Hugo 6 sezonów ciągłej niepewności a teraz nagle zaserwowano nam na talerzu wyjaśnienie, pod tytułem: wiarygodne źródło informacji z zaświatów stwierdziło: walczcie z Dymem.. trochę to naciągane przy okazji: Isabela mówi też do Richarda, że już są razem, a skoro nie żyje to jak to rozumieć?
Dera napisał: |
Owszem, ale to są tylko i wyłącznie przypuszczenia, wcale nie graniczące z pewnością. Idąc tropem myślenia Jacoba (ludzie sami muszą nauczyć się odróżniać dobro, od zła) to mógł być też niejaki sprawdzian dla Bena. Zamordowanie dziesiątek ludzi nawet bez znajomości konkretnego celu działania. Nie bez kozery Linus nigdy nie zasłużył na pełne zaufanie Kuby. |
pomijając fakt, że takie pojęcia jak dobro i zło są względne - to jak wyjaśnisz fakt, że NIKT spośród tych "bardzo wielu" ludzi sprowadzonych przez Jacoba nie zdał jego testu? /w rozmowie z Richardem wprost powiedział, że wszyscy których sprowadził zginęli/.. nikt na przestrzeni wieków nie potrafił odróżnić dobra od zła? ciekawe szczerze mówiąc nie widzę, żeby wyspowicze jakoś zdecydowanie wybierali zło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Wto 12:39, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
magdalia napisał: |
MAD napisał: |
Gdzie było powiedziane, że to decyzje Jacoba? Co do Dharmy mogę się zgodzić. |
Juliet w żartach mówi, że będzie mogła przyjąć ofertę pracy przedstawioną przez Richarda /który jak wiemy działa na polecenia Jacoba/ tylko wtedy kiedy jej mąż zostanie potrącony przez ciężarówkę - i zostaje potracony przez samochód rozwożący batoniki Apollo /rozumiem, że uznajesz to za zbieg okoliczności/. Z porwaniem Alex nie pamiętam szczegółów ale Ben chyba miał ją zabić /albo Danielle/ i działał wtedy na polecenie Innych, a zakładając że przywódca innych za pośrednictwem Richarda wypełniał wolę Jacoba, można uznać że to też jego "zasługa". Co do przypadkowych ofiar katastrof w czasie których ściągani byli na wyspę kandydaci to też przecież nie jest przypadek ani wina Dymu /on na wyspę nikogo nie ciągnął/? Zresztą nawet sam przykład z Dharmą wystarczy, żeby stwierdzić że Jacob nie jest święty.. |
Sorry, ale gdzie ja napisałem, że potrącenie Endmunda było zbiegiem okoliczności? Richard reprezentował Jacoba, ale działał także na polecenie Bena. To Ben, a a nie Jacob miał obsesję na punkcie umierających kobiet. Sam Richard powiedział później, że to nie tym powinni się zajmować. Jeśli chodzi o Alex, to najlepiej podsumował tą sprawę sam zainteresowany. "To nie Jacob chciał jej śmierci, tylko TY".
magdalia napisał: |
MAD napisał: |
Nie wiązałbym rozbicia butelki z zatopieniem wyspy. Nie wiemy poza tym jak jedna linia ma się do drugiej. |
Przecież na zatopionej wyspie widzimy stopę posągu - co wskazuje, że jest to TA wyspa, i to po słynnym tsunami i latającym statku :-] Jaki jeszcze chciałbyś dodatkowy dowód? Moim zdaniem jesteśmy jeszcze przed kolejnym skokiem w czasie na wyspie.. może znowu będzie jakiś motyw z kołem, przeniesiemy się w czasy sprzed lotu z alternatywy i zobaczymy zatopienie wyspy - ale to oczywiście tylko hipoteza... |
Kolejny raz: w którym miejscu napisałem, że to nie jest TA wyspa? Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że zatopiona wyspa nie jest równoznaczna z wylaniem wina. Może jest dokładnie odwrotnie? Butelka wraz z zawartością poszła na dno i świat jest bezpieczny? W zdecydowanej większości losy bohaterów układają się lepiej we flashach niż na wyspie.
magdalia napisał: |
Dera napisał: |
Ja cały czas (ślepo?) wierzę w to, że skoro MiB jest Złem Wcielonym, tak Kuba symbolizuje dobro i dopóki nie dostanę w serialu konkretnego dowodu na jego winę, tak będę cały czas stał za nim murem. |
Z całego kontekstu tej akcji z wytruciem Dharmy możemy wnioskować, że Ben działał na polecenie Richarda /czytaj między wierszami Jacoba bo Richard samodzielnie decyzji nie podejmował/. Jeśli zamierzasz ślepo wierzyć, to zapewne nic nie będzie w stanie Cię przekonać ale spójrz na Richarda czy warto |
To czy warto to się dopiero okaże.
magdalia napisał: |
Dera napisał: |
Patrzę, i skoro nawet duchy (Isabela, żona Ryśka) są przeciwko MiBowi to coś tu jednak nie gra. Imo to Rychu już przejrzał i teraz znowu będzie człowiekiem Jacoba.. |
nie duchy tylko jeden duch i w dodatku nie wiemy czy fragment o MiB to nie inwencja Hugo 6 sezonów ciągłej niepewności a teraz nagle zaserwowano nam na talerzu wyjaśnienie, pod tytułem: wiarygodne źródło informacji z zaświatów stwierdziło: walczcie z Dymem.. trochę to naciągane przy okazji: Isabela mówi też do Richarda, że już są razem, a skoro nie żyje to jak to rozumieć? |
Inwencja Hugo? On nawet nie wiedział o kim mowa. To co napisał Dera jest poważnym argumentem i nie można tego w ten sposób negować. Jeśli gadka o butelce jest prawdą, to nie powinno być już żadnych wątpliwości czy powinno się powstrzymać MiB przed rozprzestrzenieniem zła.
Mała prośba: oddzielajmy domysły od faktów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MAD dnia Wto 12:42, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Wto 13:32, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
MAD napisał: |
Inwencja Hugo? On nawet nie wiedział o kim mowa. To co napisał Dera jest poważnym argumentem i nie można tego w ten sposób negować. Jeśli gadka o butelce jest prawdą, to nie powinno być już żadnych wątpliwości czy powinno się powstrzymać MiB przed rozprzestrzenieniem zła. |
Ja oglądając odcinek też odniosłem wrażenie, że Hugo zmyślał . Jest po stronie Jacoba, więc kiedy dowiedział się, że Richard idzie do jego wroga, chciał temu zapobiec. Spójrz tylko na jego minę kiedy to mówi. Unika wzroku Richarda, ma zniesmaczoną twarz jakby nie podobało mu się to, co mówi... Ewidentny kłamczuch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalia
Rybak
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Wto 15:08, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
MAD:
1. o ile dobrze zrozumiałam, to wg Ciebie wszystko co złe /morderstwa, porwanie, czystka/ to decyzje Bena? ciekawe dlaczego w takim razie się skarżył, że przez 35 lat bez wahania wypełniał polecenia Jacoba i nigdy ich nie kwestionował? sądzisz że miał na myśli rozkazy typu jakie pozycje czytać w klubie książki na wyspie?
2. jeśli wracasz wciąż do sceny z rozbiciem butelki to: WYSPA była korkiem który trzymał zło w butelce.. wyspa jest zniszczona = korka nie ma.
3. skąd wiesz, że Hugo nie wiedział o kim mowa? pamiętaj, że wcześniej szeptał z Izabellą przy ognisku
Jeśli chodzi o prośbę, to fakty mamy w serialu, a tu je interpretujemy.. na czym ma wg Ciebie polegać to oddzielanie? sam snujesz domysły, że butelka jest na dnie, albo, że Hugo nie wiedział, albo, że to Ben wydawał polecenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez magdalia dnia Wto 15:10, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|