Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 06x04 - The substitute
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

A jak Tobie podobał się odcinek?
10
24%
 24%  [ 25 ]
9
30%
 30%  [ 31 ]
8
19%
 19%  [ 20 ]
7
13%
 13%  [ 14 ]
6
3%
 3%  [ 4 ]
5
4%
 4%  [ 5 ]
4
1%
 1%  [ 2 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 101

Autor Wiadomość
Kacpik
Przyjaciel Forum


Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 2805
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 57 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wojcieszów
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 16:49, 17 Lut 2010    Temat postu:

Narzekacie na odcinek, a mi się podobał bardzo. Doskonały klimat, chociażby przy pojawianiu się dzieciaka. Tętno mi niezmiernie podskoczyło gdy Sawyer spadał, ale jednak przeżył, yay. Kwestia kandydatów również super, wyjaśniło się po co Jacob sprowadzał ich na wyspę. I chyba mamy odpowiedź na teorie alternatywnej rzeczywistości. Skoro Ben w niej żyje, stawiam na to, że to jednak przyszłość do której doprowadzą rozbitkowie. I w sumie nie wiadomo w końcu kto jest bad guyem (i czy w ogóle któryś z nich jest good), bo wychodzi na to, że wszystkie kille które założył Flocke są winą Jacoba, wszystkie śmierci na wyspie takoż. Podobał mi się również widok 'okiem' dymka na samym początku odcinka. 9/10.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kacpik dnia Śro 16:50, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciej604
Zbieracz Owoców


Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznańskie Centrum

PostWysłany: Śro 16:57, 17 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek oceniłem na 5/10, moim zdaniem mało akcji. Ale może właśnie taki miał być...
Po końcówce odcinka 6x03 brak mi Claire, która się pojawiła, liczyłem na jej obecność w dzisiejszym odcinku...

A ogólnie to odcinek miał kilka mocnych wejść, ale nic ponadto.

Pora na plusy i minusy:

Plusy niewątpliwie należą się za:

+ domki widziane z perspektywy dymku - świetnie zrobione z technicznego punktu widzenia, chodzi o operowanie kamerą
+ scenę z drabiną, wreszcie jakaś akcja
+ jaskinię i nazwiska powypisywane
+ komentarz Franka na pogrzebie Locke'a :hyhy:
+ Bena jako zwariowanego nauczyciela :hyhy:
+ pokazanie bohaterów w innych okolicznościach, Hugo jako sympatyczny bogacz i Rose jako kierowniczka biura pośrednictwa pracy w LA

Natomiast na minusy zasłużyły:

- brak Claire
- brak dynamicznych akcji (z wyjątkiem drabiny)
- Richard - jakiś spanikowany się zrobił, ale nic dziwnego, wisiał we worku na drzewie :hyhy:


Miejmy nadzieję, że następny odcinek będzie obfitował w nieoczekiwane zwroty akcji i dynamiczne wydarzenia!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glenn
Pasażer


Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:12, 17 Lut 2010    Temat postu:

Cześć! jestem nowy na forum, ale obserwuje je od początku.
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę, ale laska która rozmawiała z Locke'em w sprawie o prace, to na 99% ta sama która "zdejmowała" klątwę z Hugo w jednym z odcinków (Ojciec Reyesa, zapłacił jej, żeby odegrała przedstawienie).
ot, taki Easter egg Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nikodem92
Rozbitek


Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 17:14, 17 Lut 2010    Temat postu:

Widzę, że odcinek jest dość kontrowersyjny. Jedni uważają, że był świetny, a z drugiej strony innym się nie spodobał.

Ja osobiście uważam, że odcinek był bardzo fajny. Może nie było w nim jakiejś mega akcji zapierającej dech w piersiach (chociaż z tym też można by polemizować, np. scena zejścia Sawyera po drabince), jednakże co nieco się wyjaśniło oraz doszły nowe tajemnice (chłopak).

Takie pytanie mam do tych, którym odcinek się nie spodobał: Czy chcielibyście oglądnąć odcinek Lost'a, w którym wszystko po kolei byłoby wyjaśnione? Moim skromnym zdaniem o to właśnie chodzi w tym serialu. O tą tajemniczość. To tworzy klimat tego serialu.

Poza tym świetna była scena pogrzebu Locke'a. Przemowa Benjamina była niesamowita. No i komentarz Franka... Smile Inna scena, o której nie wiem czemu nikt nie wspomniał, to rozmowa Locke'a z Rose. Tylko ja się przy niej wzruszyłem? Razz

Świetna gra aktorska Sawyera, chociaż wkurza mnie trochę to, że daje się tak manipulować przez Flocke'a. Świetne operowanie kamerą, świetna muzyka (zwłaszcza podczas rozmowy Bena z żoną).

Bardzo ciekawi mnie postać Iliany. Widać, że sporo wie. Zastanawiam się, dlaczego wzięła prochy Jacoba? Czyżby jakieś zmartwychwstanie kolejne się szykowało? A raczej nowo narodzenie. "Nie możesz go zabić"...

Elissa napisał:

Heh, najpierw robili z Dymu takiego nadczłowieka (np. scena z Jacobem w finale 5 sezonu), a teraz facet przewraca sie o gałązki i wrzeszczy do swojej wizji. Jakoś mi się to kłóci :zalamany:


Dokładnie! Też mi się to kłóci. Wydaje się, że Dymek (Flocke) jednak nie wie tak za wiele o wyspie...

Otherwoman napisał:
Oprócz licznika kasy, jakiegoś wycia i jęków, słychać np. tłuczone szkło itp. Naprawdę interesujące ;]


Tłuczone szkło to sprawka Sawyera, tak przynajmniej myślę Wink Zastanawiające jest to dlaczego Flocke nie przyszedł wtedy od razu do Sawyera...

Otherwoman napisał:

Posąg. Ben oczywiście nie przyznał się do zabójstwa Jacoba i wcale mu się nie dziwię. W obecnej sytuacji nie byłoby to najrozsądniejsze. Ilana potwierdza, że Flocke rekrutuje ludzi.


Tak a propo przypomniało mi się coś. Ben: Flocke zabił Jacoba. Ale przecież on tego nie mógł zrobić! Dziwne, że Ilana o tym nie wie? :zdziwko:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dobos
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:58, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ja myślę że ona domyśla się że Flocke nie zabił Jacoba, myślę że podejrzewa Bena o kłamstwo, pewnie czeka na dobry moment aby wykorzystać to przeciwko niemu.

Cytat:
Takie pytanie mam do tych, którym odcinek się nie spodobał: Czy chcielibyście oglądnąć odcinek Lost'a, w którym wszystko po kolei byłoby wyjaśnione? Moim skromnym zdaniem o to właśnie chodzi w tym serialu. O tą tajemniczość. To tworzy klimat tego serialu.

Mnie się nie podobał nie dlatego że mało wyjaśnił (przywykłem do tego Razz) ale że był taki "rozlazły", mało sensowny. 15 minut zajęły bzdety z flashów (niestety każdy odcinek 6 serii będzie tym zepsuty), 10 minut Flocke idzie z Sawyerem przeż dżungle. Rozmowa Dymka z Alpertem nic nie wniosła, zmarnowali świetną końcówkę 6x02. Przy posągu za to okrojono wydarzenia do minimum. Wszyscy nagle gdzies poszli, widzimy Ilane która płacze ale nie jest pokazane co sie działo wcześniej po pobiciu Richarda.Nie podoba mi się scena z tymi drabinkami- po co ten dramatyzm? Przecież wiadomo że Sawyer by nie zginął (to żaden spoiler, Sawyer to zbyt ważna postać i twórcy od 3 sezonu nie mają jaj by go uśmiercić). Czuję że nie pokażą jak wracają po drabinkach na górę bo linka się urwała więc najlepiej przemilczeć problem Razz Ujęcie "oczami" dymu też mi nie podeszło, wolałbym zobaczyc tą scenę z "bocznej" kamery, zwłaszcza przemianę dymu w Flocke'a.
Pojawienie się dzieciaka ciekawe ale można to było jakoś ciekawiej pokazać. To było przewidywalne że Flocke za nim pobiegnie, nawet wiedziałem że się przewróci Razz I ciekawe czemu Sawyera przestało dosłownie wszystko dziwić. Nie zdziwił go ktoś kto wygląda jak Locke chociaż ten nie żyje, to że nagle pojawia sie przed nim tajemnicze dziecko też, zero reakcji. Dlatego że był pijany? Razz

Szczerze mówiąc nic w tym odcinku mnie nie zachwyciło, to zdarza się po raz pierwszy od odcinka 4x10, też mi to trudno pojąć Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dobos dnia Śro 18:06, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafer
Pasażer


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 18:05, 17 Lut 2010    Temat postu:

A ja mam takie pytanie.

W jakim miesiacu dzieje sie akcja w drugiej rzeczywistosci? W 6x03 mielismy na zdjeciu date 22.10.2004 a tutaj Locke z Helen rozmawiaja o ślubie i mówią o przygotowaniach do wesela które ma sie odbyć właśnie w październiku. Mówią o tym tak jakby ten październik się dopiero zbliżał.

Moze w poprzednim odcinku to jednak była pomyłka z tą datą na zdjęciu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uma
Rybak


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 18:06, 17 Lut 2010    Temat postu:

W pierwszej chwili oceniłam ten odcinek na 7, ale teraz żałuję, bo zasługuje na 8. Naprawdę, mimo, że nie było za dużo akcji, to ani razu nie spojrzałam na zegarek (w przeciwieństwie do "What Kate Does") i nawet flash-sideways Locke'a wydały mi się ciekawe.

Poza tym jakiś zabawny był ten odcinek Very Happy Rozbawił mnie przede wszystkim wystraszony Richard - nigdy nie sądziłam, że zobaczę go takiego biednego i zagubionego Sad Poza tym Ben jako nauczyciel nawołujący o wyrzucanie jakiegoś filtra do kawy, po prostu LOL. No i Flocke bojący się blond chłopczyka też wywołał we mnie zdziwienie. Nie ma co, pod względem metamorfoz dotychczas mrocznych postaci ten odcinek świeci tryumfy Very Happy Jak się okazuje, ani Ben, ani Richard nie wiedzą tak dużo jak się spodziewaliśmy, a Flocke wbrew pozorom nie jest taki chojrak jak się zdawało Wink I mimo jego przekonywującej gadki, nadal obstaję przy swoim i twierdzę, że Jacob jest dobry. Nawet podczas fragmentów z dotykaniem lostowiczów, mina tego aktora wydała mi się tak anielska i niewinna, że ciężko mi uwierzyć w jego złe intencje.

Oczywiście scena Flocke/Sawyer w Dharmaville również wywołała uśmiech na mojej twarzy Wink Podobały mi się ich interakcje, ale mimo to znów nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. Na pewno jakieś odpowiedzi są, ale mam wrażenie, że każdy kolejny puzzel tej układanki dokłada następne brakujące. Chcę wierzyć, że scenarzyści zaplanowali więcej wyjaśnień na kolejne odcinki i niedługo wszystko zacznie dążyć ku logicznemu końcowi. Po świetnych pięciu sezonach jestem w stanie im zaufać i być spokojna, że ostatni sezon sprosta naszym oczekiwaniom Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiLena
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 18:09, 17 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek pięknie nawiązuje do 3x19, mojego ulubionego epizodu (po 3x20). Niesamowty, trochę mroczny klimat, genalne dialogi. Oglądałam odcinek z zaparty tchem, miałam wrażenie, że trwał 10 minut.

- Richard! <3 mój biedny, czuję, że zginie i to szybciej niż myślę. Szczerze mu radzę zmienić stronę. Wygląda śmiesznie, gdy jest przestraszony. Ogólnie to nie za bardzo pasuje mu rola uciekającego po krzakach. I że niby Jackob nic mu nie powiedział...? Pamiętam jak kiedyś wszyscy się dziwili jak to możliwe, że w obozie jest Juliet i nikt z niej nie wyciąga odpowiedzi. No skoro Richard nie wie wszystkiego, to ona wiedziała chyba tylko gdzie co jest na wyspie

- Sawyer - uwielbiam go, gdy jest nawalony. Swoją drogą, to strasznie się dziwiłam, że Flocke ciągnie go w jakieś przepaści, skoro widział jak godzinę wcześniej wypił duszkiem litr whisky. Ale najwidoczniej ma rosyjskich przodków Smile Gra aktorska Josha jest powalająca!

- Flocke - typ jest mroczny. Ten charakter podoba mi się jednak bardziej niż wiecznie sfrustrowany John. Uważam, że nie można nazwać go złym, a jeśli nawet, to nie gorszym od Jackoba. Może i mają inne cele, ale każdy z nich osiąga je manipulując człowiekiem. Bo Flocke ewidentnie manipuluje Sawyerem (który może to zauważy jak wytrzeźwieje). Techniki manipulacyjne Flocke'a przypominają te Bena.

- Grupa spod Posągu - tam może być ciekawie, mam wrażenie, że na linii Ben-Iliana nie będzie zbyt ciekawie. I pamiętajmy, że Frank jest 'kandydatem'. Jeśli do kontynuowania misji Jackoba, to chyba z nim nie trafili. Razz

- Kandydaci: ok, wszystko fajnie, ale nasuwa mi się myśl: Jeśli Sawyer miał być kandydatem do zajęcia miejsca Jackoba, to czy on powiedział o tym Innym? Sezon 1: Tom pakuje mi kulkę i zostawia w oceanie, sezon 3: Danny chce go zabić, na co Ben mówi spoko, tylko trochę później? Że ten człowiek jeszcze żyje, to jakiś cud. Sun / Jin? To chyba jedyne postaci, które serio niczego w świecie nie pragną niż wydostać się z Wyspy i zająć dzieciakiem. Jeśli ktokolwiek będzie chciał przyjąć tą fuchę, to Jack.

Jak dla mnie dzieciakiem jest Aaron. Wiem, że to raczej niemożliwe, bo powinien być z babcią gdzieś tam. Ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że to jednak on.

Co do tego, że odcinek był słaby. Nie wiem, czy oglądałam ten sam odcinek, co ci co tak piszą. Wyjaśniło się w jakim celu rozbitkowie są na wyspie, liczby, dom Flocke'a, który jest poza wyspą. Nie wiem, może oczekujecie, że wyjaśnią wszystko w akcji non stop w ciągu 2 odcinków, a przez reszte sezonu wszyscy będą śpiewać przy ognisku trzymając się za ręcę...? Poza tym, klimat jak w 3. sezonie, dla mnie bajka.
10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Przyjaciel Forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 2347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Marsa
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 18:45, 17 Lut 2010    Temat postu:

Kolejny dziwny odcinek. Ten mistycyzm nie leży mi jakoś szczególnie. Wolałam jak o wyspę walczyli ludzie z krwi i kości a nie jakieś 'dymko-cuśki'.
Nie przekonuje mnie kreacja tego całego Flocke'a, potężnego ducha/boga (?), który goniąc za małym chłopcem potknął się jak śmiertelnik. Druga sprawa to ten chłopiec - co u licha? Jacob to czy Aaron? W obydwu przypadkach jest to czysty irracjonalizm, bo a) byliśmy świadkami zgonu Jacoba b) Aarona nie ma fizycznie na wyspie, poza tym akcja na wyspie rozgrywa się niewiele po rozbiciu samolotu Ajira, więc Aaron jest sporo młodszy. Jeśli przywędrował z przyszłości - mówię pas.
Co na plus? Fajne wyjaśnienie znaczenia liczb z nawiązaniem do nawiedzenia przez Jacoba rozbitków. W końcu jedna z głównych zagadek rozwikłana. Brak załogi ze świątyni też zaliczam do plusów Razz Ponadto podobały mi się sceny z Benem, widać, że zachodzi w nim przemiana. Niejednoznaczna jest także opowieść Flocke'a o swoim pierwotnym życiu. Blefował? Czas pokaże.
Odcinek oceniam na 6.5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fentanyl
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 18:50, 17 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek moim zdaniem na 9. Bardzo mi się podobał. Czekam na kolejny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAD
Moderator


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: URS
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 18:51, 17 Lut 2010    Temat postu:

7/10. Odcinek nie był jakiś powalający, ale mi się podobał Smile . Na prawdę sporo się wyjaśnia. Liczyłem na trochę lepsze flash-sidewaysy. Mam nadzieję, że wątek z Jackiem będzie jednak kontynuowany. Podobało mi się też sprowadzenie Richarda do regular cast. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy go w takiej sytuacji. Fajna również scena z pogrzebem. Dziwię się, że nikt nikt nie zwrócił uwagę na scenę ze zraszaczami. Duże podobieństwo do sceny bodajże z "Walkabout" kiedy Locke siedzi na deszczu i cieszy jape Very Happy . Więcej napiszę przy okazji jakiegoś recapu.

Łysy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

I BELIEVE IN JOHN LOCKE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ace
Przyjaciel Forum


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 18:57, 17 Lut 2010    Temat postu:

7/10

Początek oglądania i wielka podnieta - odcinek Lockecentryczny! Potem przez 30 minut zamulanie o ślubie, pracy. Jedyne dobre wcinki to akcja na wyspie. Młody dzieciak - duch Jacoba? Richard go nie widział, więc żywą osobą być nie może. [Jack widział ojca który umarł, Sawyer tego dzieciaka, Eko brata itd.] A sama końcówka - czyżby Flocke potrzebował ciała Sawyera do ucieczki z wyspy? Wiadomo, ciało bez sprawnych nóg za bardzo by mu się nie przydało. [w którym zresztą jest uwięziony (?) ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smutek
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 19:39, 17 Lut 2010    Temat postu:

8=/10.
Najbardziej mi się podobał z dotychczasowych.
FSy niezbyt się sprawdzają jako nowa narracja acz miło się je oglądało. Przydałoby się jakieś "mitologiczne" połączenie ich z akcją na wyspie, nie tylko "charakterologiczne". Okropne jest to wrażenie oglądania 2 całkowicie rozbieżnych opowieści.
Odcinek w stylu 3x19, ale niestety sporo słabszy Sad

Za wyjaśnienie jednej z największych zagadek serialu podnoszę ocenę.
Zauważyłem też, że obniżam lekko poprzeczkę wymagań dla tego sezonu... Sad

BTW gdyby tak pokazali retro Dymka/MIBa/Flocke'a, a nie jedynie opowieści, kiedy mówił o sobie wyobraźnia mi zwariowała! Może się doczekamy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Smutek dnia Śro 19:40, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloo
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 19:48, 17 Lut 2010    Temat postu:

nie jestem pewien czy oglądaliśmy ten sam odcinek co wszyscy...
przecież świetny epizod, praktycznie zero akcji, same genialne dialogi, klimat, mistyka... czyli LOST jak z dwóch pierwszych sezonach.

Znów zaczynam wierzyć w ten serial.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nikodem92
Rozbitek


Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 19:55, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ace napisał:
7/10
Młody dzieciak - duch Jacoba? Richard go nie widział, więc żywą osobą być nie może. [Jack widział ojca który umarł, Sawyer tego dzieciaka, Eko brata itd.] A sama końcówka - czyżby Flocke potrzebował ciała Sawyera do ucieczki z wyspy? Wiadomo, ciało bez sprawnych nóg za bardzo by mu się nie przydało. [w którym zresztą jest uwięziony (?) ]


Co do chłopaka: Jack widział ojca, Eko brata. Widzę tu pewną analogię. Czyżby ten chłopak był kimś z rodzinki Sawyera? Na pewno nie jest to młody Sawyer, bo chyba raczej sam siebie by rozpoznał? ;D

`Czyżby Flocke potrzebował ciała Sawyera do ucieczki z wyspy?` - Nie wydaje mi się, bo wtedy wystarczyłaby mu tylko jedna osoba, a on zbiera ekipę. Tylko po co mu ona w ogóle...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukasz15
Krewny Jacoba


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sir Matt Busby Way
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:26, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ja pierdziele.Od II do prawie V sezonu narzekaliście,że serial nie ma już klimatu z I sezonu,gdy owy klimat powraca znowu narzekacie...Epizod bardzo dobry,cała akcja z kandydatami,Ben poza wyspą,rozbitkowie spotykają się właśnie poza wyspą-coś ich jednak łączy,sposób ukazania jak Black Smoke podróżuje sobie po wyspie,tajemniczy blondynek-to wszystko jest bardzo ciekawe i odcinki ost. sezonu ogląda sie jak I sezon.Ludzie narzekacie już sami nie wiecie na co.Daje "9".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloo
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:29, 17 Lut 2010    Temat postu:

Do-kła-dnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabri
Rybak


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:44, 17 Lut 2010    Temat postu:

Śmieszą mnie ludzie którzy uważają ten odcinek za słaby. Po prostu gdyby oglądali tylko odcinki i nic wiecej żadnej otoczki wokół Losta to rozumieliby że ten odcinek baaaaardzo wiele wyjaśnił dał odpowiedzi.

Moje pytanie odcinka: Kto w końcu jest dobry a kto zły?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloo
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:52, 17 Lut 2010    Temat postu:

Bo niektórzy tutaj wolą świątynie z tektury niż dopracowane i inteligentne dialogi Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Najokrutniejszy Miesiąc
Zbieracz Owoców


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żoliborz

PostWysłany: Śro 21:00, 17 Lut 2010    Temat postu:

Jest lepiej, ale wciąż bez rewelacji. Zbyt ślamazarnie się to wszystko rozkręca jak na finałowy sezon. Za dużo wodolejstwa... Ba! Nawet tautologii; nie mogę już słuchać jak do znudzenia powtarzają nam wciąż te same rzeczy. No i nie podoba mi się ta cała alternatywna / paralelna rzeczywistość / linia czasowa (już kij z tym, co to jest). Jasne, że miło było obejrzeć w gruncie rzeczy szczęśliwego Locke'a i - tak jak już pisałem w temacie LAX- w zestawieniu z nieszczęściami, które spotykają rozbitków na wyspie robi to piorunujące wrażenie. Świetne zagranie narracyjne, ale wrażenie robiło to tylko w premierowym odcinku. Tym razem wypadło niestety fatalnie. Akcja na wyspie skupia się na Dymie, a bohaterem "sidewaysów" jest Locke... Wszystko to sprawia wrażenie nieco... przypadkowego? Nie wiem, czym tak naprawdę są te "flash-sideways", ale jakoś szczególnie mnie to nie interesuje. No nie mogę się do nich po prostu przekonać.

Ale przecież nie było tak źle. Odcinek faktycznie pachnie nieco klimatem 1 sezonu. Wyprawy po dżungli, dawny obóz rozbitków (!), tajemnicze miejsca... No i właśnie. Za Tajemnicę przez duże "te" należy się dobra ocena. Chłopiec w dżungli mocno przypomina jak kiedyś "Lost" wyglądał... Aż się łezka kręci w oku Smile

Na plus jeszcze:
- Odpowiedź. Cóż, dobrze że chociaż jedna...
- Mieszanie w głowach widzów. Szczerze? Teraz moja sympatia leży po stronie Flocke'a. Jacob to bad guy! I czy ktoś przypuszczał kilka sezonów temu, że Czarny Dym ma takie zdolności manipulatorskie? Smile
- Brak Japońskiego Mędrca i reszty błaznów ze Świątyni.

A na minus:
- Richard. Jak dla mnie to jakaś pomyłka. Richard był świetny jako enigmatyczny doradca Bena i oświecony lider Othersów, ale aktor nie podołał chyba, kiedy przyszło mu zagrać pełnokrwistą postać. Tzn. normalnego bohatera Smile Te jego groteskowe miny i ten przestrach w jego oczach! A to jego wyjście z krzaków też nieźle komiczne.. Wyskoczył jak przysłowiowy Filip z konopi, cały przestraszony, rozgląda się na boki czy Dym przypadkiem nie wraca, a potem znowu nura do krzaków...

Ale koniec końców jest ok: 7+/10.

Zapomniałbym: czy w KAŻDYM odcinku będą pokazywać umierającą Juliet? :oczami:



EDIT: edytując posta, przypadkiem i nieznanym mi sposobem dodałem go drugi raz. Jak go usunąć?


Po kłopocie :] / MAD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Najokrutniejszy Miesiąc dnia Śro 21:04, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin