|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Odcinek oceniam na |
10 |
|
43% |
[ 35 ] |
9 |
|
23% |
[ 19 ] |
8 |
|
12% |
[ 10 ] |
7 |
|
11% |
[ 9 ] |
6 |
|
6% |
[ 5 ] |
5 |
|
1% |
[ 1 ] |
4 |
|
1% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
1% |
[ 1 ] |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 81 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lostinzb
Pasażer
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:33, 19 Maj 2010 Temat postu: Odcinek 6x16 - "What They Died For" |
|
|
Sneak peek
http://www.youtube.com/watch?v=iDjYJhBMYK4
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lostinzb dnia Śro 15:30, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:34, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Znakomity odcinek!
Działo się sporo, ale został zachowany ów słynny Lostowy klimat.
W skrócie:
W końcu pojawiła się grupka Richarda, muszę przyznać, że już o nich zapomniałam. Trchę szkoda Richarda, jego śmierci można się było spodziewać, ale sądziłam, że przedtem dokona coś więcej.
Wcześniej spodziewałam się pożegnania z Milesem, ale on jakoś umie o siebie zadbać :p Teraz znowu gdzieś przepadł, jestem jednak pewna, że żadnej roli już nie odegra.
Przed tym odcinkiem spodziewałam się, że Jacob osobiście odwiedził Widmore'a - i faktycznie Cóż, przynajmniej facet nieco się zrehabilitował... Zoey mnie drażniła niesamowicie.
Ben... dobrze, że wciąż jest w grze. Chociaż widać, że nie jest szczęśliwy, że musi towarzyszyć Dymkowi. Coś czuję, że zginie we finale, przedtem mocno zaszkodzi Dymkowi.
Sawyer załamany, zgodnie z przewidywaniami
Zastanawiałam się, po co Hugo wziął te prochy od Ilany, ale jednak te prochy okazały się ważne. Podobała mi się rozmowa Jacoba z 4 kandydatów, było nastrojowo Sporo się wyjaśniło, przede wszystkim dlaczego to właśnie oni zostali wybrani - bo byli samotni, tak jak Jacob Myślałam, że wybrał ich, bo każdy z nich miał powód, żeby zmienić swoje życie, ale w sumie jedno jest pokrewne drugiemu
Jack następcą Jacoba, ok, to było jasne od początku. Cień wątpliwości jdnak pozostaje - czy Jack zdąży nacieszyć się tym stanowiskiem, skoro MiB zamierza Wyspę zniszczyć.
No i co z Desmondem
A co ciekawe, w tym odcinku nawet nie denerwowała mnie Kate
Flashe:
Przede wszystkim Desmond! Gość jest niesamowity. Uśmiechnięty, rozpromieniony, wydaje się kompletnie stuknięty, ale świetnie wie co robić. Sprał Bena, który sobie wszystko przypomniał, zaskoczył Sawyera, a już Kate i Sayid byli kompletnie otumanieni. Ciekawe, co szykuje dla tej dwójki na tym koncercie.
Oczywiście, miło było zobaczyć obie panie Rousseau i Anę Lucię.
Danielle bardzo ładnie wyglądała, uśmiechnięta i w sukience. Chyba coś zaiskrzyło między nią a doktorem Linusem ^^ To było bardzo ładne, gdy Danielle powiedziała, że jest dla Alex jak ojciec, bo na Wyspie ojciec i przybrana córka nie mieli zbyt dobrych relacji.
Było dużo przyjemnych momentów - Locke zaczyna sie przekonywać, że nie wszystko jest dziełem przypadku, a Jack odpowiada mu to co kiedyś Eko "Nie myl przypadku z przeznaczeniem"; Claire mieszka u Jacka; Richard mówi, że to on pochował Alex (zastanawiałam się, czy ktoś coś o tym wspomni); we flashach Alex twierdzi, że nikt nie miałby powodu, żeby skrzywdzić Bena ^^; Danielle jest wdzięczna Benowi za troskę o Alex i chyba zostaną parką ; i pewnie jeszcze więcej rzeczy, o których zapomniałam.
Bardzo mnie ciekawi, co się będzie działo w finale Flocke chce zniszczyć Wyspę, czyżby to doprowadziło do zmiany przeszłości, czyli od początku sezonu oglądamy flashforwardy? Ale jak do tego się ma działalność Desmonda, dzięki któremu ludzie poza Wyspą przypominają sobie o "innym życiu". Chyba że w ten sposób Desmond ma zamiar powstrzymać MiB, choć nie wiem, w jaki właściwie sposób. Nie no, finał zapowiada się świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robert118
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:30, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie ten odcinek jakoś nie powalił. Czegoś mi brakowało.
Sceny z Jacobem w moim odczuciu był aż "zanastrojowe". Jack przejął pałeczkę, od początku wszystko na to wskazywało. Spodziewałem się jakiś bardziej oryginalnych odpowiedzi. No ale to chyba tak zawsze jest, że zagadki są o wiele ciekawsze od odpowiedzi
Śmierć Richarda mnie zawiodła. Liczyłem, że ta postać odegra znaczącą rolę. A tu takie bum i Richarda nie ma. Podobnie z Widmorem.
Ben potwierdza, ze jest najbardziej złożoną postacią całego serialu. Trudno ocenić, co może zrobić w finale.
Równie nieprzewidywalny jest Desmond. Wydaje się, że to on będzie najważniejszą postacią finału. Na to wskazują ostatnie odcinki.
Ogólnie nie czułem tego klimatu, ze to już w sumie pierwsze część wielkiego końca Zagubionych. Na razie jestem zawiedziony tym sezonem. Ciekawe, jak się bedzie miała sprawa po finale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pr0tosS
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 12:41, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście odcinek nie był powalający, ale był dobrym wstępem do finału serialu.
Jack jako kandydat wydaje mi się zbyt oczywisty, coś mi mówi, że długo się nie pocieszy swoją nową posadką i to nie dlatego, że Flocke chce zniszczyć wyspę
Co do Richiego, kurcze, a może on nie zginął? Teraz już nie wiem czy Flocke był zdolny go zabić? w końcu Richard nie był jako tako kandydatem, no ale został naznaczony przez Jacoba i zyskał długowieczność.
Świetne flashsideways, jestem ciekaw co oni wykombinują na tym koncercie. Żałuję jedynie tego, że juz dziś nie poznaliśmy tożsamości matki Davida.
W temacie pierwszego odcinka tego sezonu pisałem moją opinię na temat tego, że ta alternatywna rzeczywistość nie jest spowodowana wybuchem bomby i jest to ciąg wydarzeń które zdarzą się po finale 6 sezonu. Nie byłem pewien co może spowodować taki obrót sprawy. Po dzisiejszym odcinku wszystko wskazuje, że powodem "alternatywnej rzeczywistości", która wcale nie jest taka alternatywna może być działanie Flocke'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anubis
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 13:49, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
W tym odcinku ścierają się dwie rzeczy - bzsens + nielogiczności i odpowiedzi + pojawienie się ciekawych twarzyczek.
NIELOGICZNOŚCI i BEZSENS:
Zoey i Widomre dlaczego nie zostali na hydrze tylko uciekli?? Żeby szybciej zginać??
Richard zginał nie robiąc nic szczególnego, szkoda.. myslałem że jest nie do ruszenia.
pochówek alex trawniczek pod płotkiem (nie naruszony?) i Richard mówi ze ją pogrzebał... żal mogli chociaż kopiec usypać ....
Czy przez 2 odcinki można iść z plaży do domów dharmy?? w piątym sezonie jak trzeba było to robili to w kilkanaście minut... Wprawdzie twórcy poratowali to Milesem który sugeruje błądzenie ale faktem jest że wyspa kurczy i rozszerza się w zależności od potrzeb dartlonów.
Po za tym nie jesteśmy chyba tak tępi że twórcy muszą nam parę razy przypominać ze zbliża się koniec? .. a takie słowa padają z ust Jacoba i innych kila razy
Spalenie popiołów - twórcy chyba nie wiedzą że tego zrobić się nie da... spalić popiół co za pomysł ( i skoro rzekome spalenie ich sprawi ze Jacob zniknie na zawsze to po co je w ogóle do ogniska wkładał?.)
Zoey miała być ważna i kit nic nie wniosła..
ODPOWIEDZI:
Jacob coś próbuje tłumaczyć i okazuje się że skreślenia to tylko kreski ina ścianie... nawet ktoś skreślony może być i tak wybrany więc znaczenia kandydatów takie sobie...
Inne odpowiedzi dobre choć trochę mało ich.
Co nie co więcej wiemy o znaczeniu Desmonda tym bardziej dziwi że tak łatwo Widmore wystawił go Flocke'owi kilka odcinków temu.
Jaskinia to jednak robota Jacoba a nie dymka tak jak podejrzewałem.
ALTERSPEKCJE (DLA INNYCH FLASHSIDWAYS)
Jak zwykle mamy bieganinę z kąta w kąt nikt niczego sobie nie przypomina (jeśli nie liczyć bladego wspominienia Bena)
Plusem jest powrót Danielle (miało jej nie być!!) i Ana-Lucii (też jej powrót był wątpliwy). Ich mały powrót cieszy ale gra już nie-
Danielle Rousseau w sukience i uczesana zupełnie do niej nie pasuje... jak ktoś przez 4 sezony biegał w podkoszulku i kałachem w ręku to trochę trudno wyobrazić sobie ją jako mamuśkę która do tego ślini się do Bena... kolejna kreacja postaci we flasah na minus (po słabych kreacjach Alex Michaiła Bakuchina i Iliany)
Ana-Lucia = przekupna policjantka... taka sobie puenta amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości...
No i pomimo kolejnych zapowiedzi nie zobaczyliśmy matki syna Jacka Davida
WYSPA
Dostajemy kolejną porcję martwych ciał... Richard,Zoey,Widmore... Chyba tak będzie do końca. Ogólnie sceny na wyspie dużo lepsze niż te we flashach. Widzimy znowu tajemniczy pokój Bena i nowiutkie C4 we sejfie (że pominę że była mowa o karabinach i granatach czy tego że ta amunicja miała być z czasów Dharmy a 30 lat temu chyba C4 nie znano) dziwę się ze Ben się nie bal ze mu wybuchnie ....
Desomd się nie pojawił (kto go uwolnił?? Jack i spółka?? niby kiedy???)
Sziwne że kiedy dymek zagląda do studni to robi się ona dwa razy głebsza niż wtedy gdy zaglądał tam Sayid... do tego jest w niej woda czego wcześniej nie bylo.
Jack dostaje zwykłą wodę do popicia która ma być magiczna.. nie ma jak siła sugestii... W każdym razie woda była tylko symbolem a nie faktycznym przekazicielem mocy.
Dymek chce zabić Penny nie wiedzieć czemu.. chyba powiedział tak dla podpuchy żeby znęcić Bena.
Mails - na razie się nam zagubił, pewnie odkryje jeszcze parę nieboszczyków zakopanych na wyspie nim umrze.
Kate mówiła dość mądrze tym razem , i niech się cieszy ze życia wątpię czy nitki ze ubrania Jacka w ogóle nadawały się do szycia rany (że pominę że kula przebiła albo płuco albo nerkę a ona sobie chodzi jakby nigdy nic, że pominę że kula wg. Jacka przeszła na wylot a zszywa tylko jedną stronę, że pominę że wcale na wylot kula nie przeszła (sposób postrzału na to nie wskazywał) w końcu pominę pewne jak banku zakażenie rany od takich byle jakich nitek ale to są losty...)
Ogólnie oceniam na słabe 7 nie było źle, był klimat ale piętrzyły się nie logiczności, i mieliśmy znowu mało potrzebną rzeź.. Richard mógł se pochodzić trochę dłuzej a tak umarl sobie gdzieś w 150 roku życia...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anubis dnia Śro 13:53, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:26, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Zoey i Widomre dlaczego nie zostali na hydrze tylko uciekli?? Żeby szybciej zginać?? |
A co mieli tam robić? Flocke rozwalił im wszystkie sprzęty i ludzi, więc nie mogli się wiecznie tam ukrywać.
Nie wiesz tego : ) Ja bym się wstrzymał z wydawaniem takich osądów, Jin też niby zginął na frachtowcu.
Kopiec mógł przez 3 lata się chociażby rozwiać, a ziemia zarosła trawką, skoro nikt się nią nie zajmował. Chociaż fakt, mogli to lepiej pokazać.
Zgadzam się też z elastyczną wyspą. Spalenie popiołów miało chyba pokazać, że Jacob musi odejść, skoro został już zabity, musiał tylko wybrać zastępcę. Taka o symbolika.
Cytat: |
Zoey miała być ważna i kit nic nie wniosła..
|
Tak twierdziła aktorka ją grająca. Jak widać, była źle doinformowana.
Cytat: |
nawet ktoś skreślony może być i tak wybrany więc znaczenia kandydatów takie sobie... |
Kate była skreślona, bo znalazła cel w życiu. Jeśli chciała, mogła podjąć się pracy obrońcy. Inni skreśleni już nie żyli, więc nie mieli wyboru większego.
Cytat: |
nikt niczego sobie nie przypomina (jeśli nie liczyć bladego wspominienia Bena) |
Ben sobie chyba przez to pobicie wszystko przypomniał, wystarczyło żeby się przedarł wspomnieniami do drugiej linii. Dlatego tak się wzruszył na wzmiankę o tym, że jest dla Alex jak ojciec.
Co do Danielle, no przecież nie mogła z kałachem biegać po domu : )
Cytat: |
No i pomimo kolejnych zapowiedzi nie zobaczyliśmy matki syna Jacka Davida |
No to możemy być pewni, że zobaczymy ją w poniedziałek : )
Cytat: |
kiedy dymek zagląda do studni to robi się ona dwa razy głebsza niż wtedy gdy zaglądał tam Sayid... do tego jest w niej woda czego wcześniej nie bylo. |
Głębokość faktycznie się zmienia, ale [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Jack dostaje zwykłą wodę do popicia która ma być magiczna.. nie ma jak siła sugestii... W każdym razie woda była tylko symbolem a nie faktycznym przekazicielem mocy. |
Winka już nie ma, to Jacob musiał zaczarować wodę ;p
Cytat: |
Dymek chce zabić Penny nie wiedzieć czemu.. chyba powiedział tak dla podpuchy żeby znęcić Bena. |
I żeby zmusić Widmore'a do mówienia.
Cytat: |
Richard mógł se pochodzić trochę dłuzej a tak umarl sobie gdzieś w 150 roku życia... |
Rzeczywiście, w tak młodym wieku... ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukasz15
Krewny Jacoba
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sir Matt Busby Way Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:00, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Znakomity odc. Bardzo dobry wstęp przed finałem.FS-y chyba jak na razie najlepsze,Locke będzie operowany,Ben ma flasze,a Desmond robi swoje Strasznie wkurzył mnie Ben w tym odc.Powrócił do swojego prawdziwego "JA",natomiast od V sezonu bardzo zmienił się Jack,w tym momencie chyba najlepszy bohater serialu,szkoda śmierci Widmora ale można było się tego spodziewać.Ciekawe co z Richardem,mam nadzieję,że przeżył,choć Flocke ładnie w niego wpadł.No to teraz przed nami wielki finał.Szkoda tylko,że pewnie 3/4 forum zawiedzie się na nim jak na całym VI sezonie,szkoda gdyż serial utwierdził mnie w przekonaniu,że jest znakomity.Owy odc. oceniam na 9.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:00, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
No i pomimo kolejnych zapowiedzi nie zobaczyliśmy matki syna Jacka Davida |
Tak to jest, jak się czyta spojlery. Albo psują zabawę albo okazują się fałszywe
A matkę Davida na 100% zobaczymy w finale, bo Shephardowie wspominali, że ona też będzie na tym koncercie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabula Rasa
Człowiek Nauki
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zzaświatów Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 15:08, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry odcinek! Lepszy od poprzedniego... O niebo lepszy!
Dawna atmosfera LOST zagościła w niektórych scenach. Nie mam się chyba o czym rozpisywać.
Wiadome było, że Jack przyjmie posadę Jacoba, wszakże podobała mi się cała scena z ogniskiem.
Widmore nie żyje, dziwne to trochę mimo, że pojawił się tylko kilka razy w serialu, to był dosyć ważną postacią
Richard na bank żyje, tylko zmasakrowany pewnie. Przecież on nie mógł zginąć ;-> Chociaż teraz, jak Jacob już zanika w nieznane, może jego czary też tracą na mocy.
Flashsidewaysy świetne! Coraz więcej rozbitków łączy się ze sobą, dziwnym przypadkiem, a czasem i za ingerencją Desmonda wpadają na siebie
Sentyment Bena do Alex, ta scena również była ładna. I ta kulturalna, zadbana i porządna Danielle! Cóż za urodziwa kobieta
Poprzedni odcinek dostał ode mnie 8, więc ten dostaje 9/10.
PS: Na myśl, że to już koniec... ;-<<
PS2: Jacob do Jacka: "Teraz jesteś taki jak ja" - czy ja wiem, Jack jest bardziej doświadczony
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tabula Rasa dnia Śro 15:15, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otherwoman
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 15:12, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Czy ja juz mówiłam, że Ben jest genialny?
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że to najlepszy odcinek tego sezonu. Przede wszystkim powraca mój ukochany Beeeeeeeeeeeen! Wiedziałam, wiedziałam, że on jeszcze pokaże, co potrafi! Tak więc cała akcja z Benem to największy plus. Drugi plus to Jacob, który znów jest jacobowaty, jak na początku. Świetny klimacik. Trzeci plus, to mocna akcja w tym śmierć kilku bohaterów. I czwarty plus to bardzo ciekawe alty - chyba najlepsze jak na razie. W altach to Desmond wymiata. A tytuł przypomina mi jakoś 3 częśc Piratów z Karaibów. Ale może po kolei:
Alty
Znów pojawia się ranka na szyi Jacka - czyli to jednak istotne. Nie mam jednak pojęcia, co to może oznaczać...
Desmond jest coraz bardziej niesamowity. Świetna jest scena, gdy Jack rozmawia z pracownikiem Oceanic, a po chwili widzimy, że tak naprawde jest to Desmond.
Kolejną osoba z przebłyskami jest Ben. Fajnie połączyli sceny - pobicie Bena przez Desmonda, a potem ręką na temblaku jak w rzeczywistości wyspowej.
Znowu gadają o tym, żeby sobie odpuścić (jak wcześniej Christian do Jacka, albo Rose do Jacka).
Ben i Danielle - eeee dziwny wątek
Fajna scena, gdy Locke dzwoni na policję, by donieść na Desmonda a w tym momencie Des sam zgłasza się na komendę. Des w ogóle jest świetny, wygląda jak psychopata. Wygląda na to, że wszyscy mają się zebrać razem na koncercie (który pewnie będzie grał Faraday). Czyżby wymyślili, jak w ten sposób wszystkim pokazać druga rzeczywistość? Daniel zagra im coś, co ich tak poruszy? o.O
Jak napisała Lakhmi - fajne było nawiązanie do "Nie myl przypadku z przeznaczeniem" Mr Eko.
Wyspa
Jacob Team
Dowiadujemy się, że celem jest zabicie Potwora.
Okazuje się również, że prochy mają jednak znaczenie. Dzięki nim chyba wszyscy kandydaci moga się spotkać z AJcobem Gdy wypali się ogień, Jacob zniknie Jacob! Właśnie! Znów jest w nim więcej TEGO Jacoba! Podoba mi się ta scena przy ognisku, jak Jacob siedzi sobie pośród kwiatków
Dobra rozmowa z kandydatami. Jacob wyjaśnił sens wszystkiego. Jasknia była jednak jego, nie Flcoke'a. Kate była wykreślona, bo została matką, wszyscy którzy zostali sprowadzeni, byli podobno Jacobowi. Ktoś tu już pisał ciekawa teorię, że wszyscy mieli problemy z rodzicami, jak Jacob. Wyjaśniło się też, że Dym JEST bratem Jacoba.
Do przewidzenia było, że Jack zostanie następcą, ale tak poważnie, to nikt z pozostałych nie nadawał się do tego bardziej, a w szczególności Kate i Sawyer...
Co do winka... Jak widać, to nie winko było magiczne, tylko wypowiadane słowa. Wszystko jedno, co wypijał następca - jak na Jacka przystało - on napił się jedynie wody ze ściek... tzn ze strumyczka Przepraszam, nie mogła się powstrzymać po raz ostatni napisać czegoś niemiłego o Jacku Od teraz, nie będzie wypadało, skoro został następcą Jacoba. Sawyer zresztą całkiem trafnie go tu podsumował: "myślałem, że ten gość miał kompleks wyższości juz wcześniej" - zgadzam się
Baraki
W końcu powraca nasza zaginiona trójka, a w szczególności cieszy mnie powrót Bena oraz to, że znów wyostrzył mu się język Miles zresztą też ma dobre teksty ("Ja mieszkałem tam 30 lat przed tobą, co jest znane jako tydzień temu" albo tekst ukryciu C4 w słoiku na ciastka, czy "A to co? Sekretniejszy pokój" )
Miło, że wspomnieli o pochowaniu Alex i nie porzucili tego tematu.
Mamy też długo oczekiwane spotkanie Widmore'a z Benem. Wiedziałam, że Ben nie odpuści i nie zaczną współpracować!
Wyjaśnili, jak Widmore'owi udało się powrócić na wyspę. Czyli jednak się nawrócił i działa w imieniu Jacoba. Było do przewidzenia, że w takiej okoliczności Ben zmieni front (we własnym zreszta osobistym interesie). Widać jednak, że Ben odzyskał zdolności planowania Nareszcie mamy starego dobrego Bena Pozwala zamknąć się Charlesowi w pokoju, zapewnia sobie kontakt z Milesem. Gada o tym, że może zginąc, ale chyba wiedział, że tak nie będzie. Od razu zaplanował zemste na Charlsie.
Zostać postanawiają Ben i Richard i od razu wiadomo, że jedno z nich zginie... Tak to nastawiali, że Richard niby nie ma się o co martwić, by jego śmierć była mniej przewidywalna. Cóż. Umarł tak szybko, że nawet nie zdążyłam jakoś się tym przejąć. Na całe szczęście to jednak nie Bena spotkał ten los. Ufff... Choć nie wróżę mu najlepiej, myślę, że może zginąć w finale...
Ben oczywiście wymiata. Dymek zabija Richa, a Ben siada sobie spokojnie na krzesełku i czeka na spotkanie, a potem proponuje szklaneczkę lemoniady
Ciekawe tylko, że Flocke obiecuje Benowi wyspe, a potem przeciez mówi, że zamierza ją zniszczyć... Hm... Okłamał Bena? Nie wyjdzie na tym za dobrze chyba
"Wiesz, gdzie moge go (Widmore'a) znaleźć?"
"Chowa się w mojej szafie" [haha]
Ach te teksty Bena w stylu 4 sezonu - to co lubię
"Nie musisz tego oglądać"
"Chcę to zobaczyć"
- cały Ben! ach jak mi brakowało takiego Bena Zresztą mamy też tutaj namiastkę dawnego teamu Bocke, coś czego mi baaardzo brakuje po śmierci Locke'a.
Podoba mi się scena w sekretny pokoju Bena. Takie sceny w małych pomieszczeniach z udziałem Bena, Locke'a lub obojga z nich zawsze są dobre!
Ciekawa rozmowa, miny Locke'a i Bena no i śmierć Zoey i Charlesa. Bardzo się cieszę, że Ben go zabił. Widać, jednak, że złamał te ich zasady o niezabijaniu siebie nawzajem (4x09). I na koniec: "Mówiłeś, że są jacyś inni ludzie do zabicia?" Beeeeen
Fajnie, że poruszyli temat przemian Dymka - lubi sobie pospacerować
Teraz pojawia się ciekawa sprawa z Desmondem - nie tylko może unicestwić Dymka, ale również mu w czymś pomóc. Końcówka: "I'm gonna destroy the island" przypomina mi jakoś tak końcówkę z 4x11 ("He wants us to move the island"). To chyba najlepszy cliffhanger tego sezonu, poprzednie były raczej słabe.
Oceniam 10/10 - jak juz mówiłam, to mój ulubiony odcinek w tym sezonie, więc nie może być inaczej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
White Raven
Przyjaciel Forum
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Widzewska Łódź Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:27, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak odcinek. Tak jak się spodziewaliśmy Jack został następcą Jacoba. Zastanawia mnie tylko... OD TAK SOBIE ZOSTAWIŁ SYNA?? Dobrze że Des będzie miał wiele do gadania. Zawsze go lubiłem. A teraz trochę pytań na które nie wiem czy została udzielona już odpowiedź:
-Po co Widmore tak interesuje się wyspą?
-Co robił Richard na wyspie? (to było wyjaśnione w odcinku o nim, ale zapomniałem. Był jakimś łącznikiem między Jacobem a ludźmi?)
-Kim byli/skąd się wzieli ludzie w świątyni prowadzeni przez samuraja
-Kim byli budowniczowie posągu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:36, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
White Raven napisał: |
OD TAK SOBIE ZOSTAWIŁ SYNA?? |
WUT?! Jack nie ma syna. Przynajmniej ten oryginalny Jack.
White Raven napisał: |
-Po co Widmore tak interesuje się wyspą? |
Najpierw pewnie chciał wrócić, wygrać z Benem, a teraz Jacob pewnie do niego pogadał, zaszczyt go kopnął i przybył na wyspę wykonać rozkaz JAcoba, co mi sie zdaje było umrzeć w tym pokoju.
White Raven napisał: |
-Co robił Richard na wyspie? (to było wyjaśnione w odcinku o nim, ale zapomniałem. Był jakimś łącznikiem między Jacobem a ludźmi?) |
No, Jacob nie chciał się angażować, ewnetulanie sugestie przesyłał przez Richarda.
White Raven napisał: |
-Kim byli/skąd się wzieli ludzie w świątyni prowadzeni przez samuraja |
Inni, pewnie jacyś bardziej wybrani czy co. Strzegli może źródła.
White Raven napisał: |
-Kim byli budowniczowie posągu? |
Egipcjanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dera
Przyjaciel Forum
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 2169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Catalunya Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:47, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
słaby odcinek, takie tam pieprzenie o szopenie. twórcy tak motają postacią bena, że stał się kompletnie bezpłciowy, zwykła marionetka. rozumiem, że to wstęp do finału, ale to wszystko wygląda na sklejane na siłę, tak żeby móc zamknąć odcinek bez nierozwiązanych zagadek. 6/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:59, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mi się osobiście wydaje, że Ben zabił Widmore'a w chwili, gdy wyjawiał plan, żeby Miles mógł go przepytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smutek
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 16:04, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek b fajny, dość szybki, typowy przedfinałowy ep, choć "Follow The Leader" był chyba lepszy, ale za to finał raczej nie zawiedzie jak rok temu
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pr0tosS
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 16:48, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ta plamka krwi na szyi Jacka, może nam wskazywać sposób jaki zginie w finale, bo wg mnie zginie;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
foshizzle
Rozbitek
Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:02, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Co do połączeń to wychoidz tez na to że Ojcem Milesa jest nasz skośnooki strażnik świątyni (zapomnialem imienia).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pavel
Rozbitek
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: E-g Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 17:09, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przecież ojcem Miles'a jest Chang, ten doktorek od Dharmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anubis
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 18:06, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze coś musze stwierdzić - dartloni "zgubili" już dużo postaci w tym sezonie:
-Nie wiemy co Bernardem i Rose
-Niedobitki innych i porwanych ogonowców podobno SA gdzieś w dżungli. Twórcy sobie o nich przypomną??
-Gdzie jest Claire?? Po przednio była w ramionach Flocke'a ale ten wrócił na właściwą wyspę a jej nie widać. Czyżby ją ukatrupił??
I słówko o Richardzie Alpercie- fakt tez zaraz się tym zastanowiłem czy umarł bo 100% pewności nie ma tak jak z Frankiem Lapidusem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bayzia
Człowiek Nauki
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 18:34, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek. Jak ja nie znosze Bena. Troche spraw bez sensu np to, że Miles, Richard i Ben sie odłączyli i myślałam, że zrobią coś ważnego ale nie.. Mam nadzieje, ze to jeszcze nie koniec Richarda bo jesli tak to chyba wygrałby w plebiscycie na najbardziej beznadziejna śmierć w tym serialu. Widmore też myślałam, że zrobi więcej w tym sezonie.
Świetna była scena rozmowy Jacoba z 4ką ocalałych. FS rewelacja, pośmiałam sie nawet troche Piękna muzyka
Teraz już tylko finał a coś mi sie wydaje, ze finał będzie taki, że będziemy żuchwy z ziemi podnosic
Oczywiście 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|