|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TiNeX
Rozbitek
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:18, 26 Lut 2009 Temat postu: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
Otóż do głowy nasuwają mi się następująca możliwość:
Ben wielokrotnie powtarzał że John jest wyjątkowy, specjalny, kimś ważnym dla wyspy. Uratował go przed samobójstwem, wyciągnął informacje jak może dostać się na wyspę, a raczej kto mógłby mu w tym pomóc - czyli Eloise Hawking.
Tak więc dlaczego go zabił? Aby jego śmierć wstrząsnęła resztą - w tym przypadku Jackiem. Dlatego Ben upozorował samobójstwo Johna. Wiedział że Jack próbuje dostać się spowrotem na wsypę (wzmianka o bilecie) i chcąc go nakłonić do powrotu, postąpił tak a nie inaczej.
Najprawdopodobniej wiedział że John w jakiś sposób ożyje po powrocie na wsypę, moim zdaniem nie było by tej nieustannej paplaniony o tym jaki Locke jest ważny dla wsypy.
Wasze wnioski na ten temat? Czekam na komentarze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lukasz15
Krewny Jacoba
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sir Matt Busby Way Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 21:26, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zabił go gdyż wie iż nastąpił jego czas na wyspie.Ben nie może się z tym pogodzić i tak jak wcześniej wygnał Widmora tak teraz zabił Locke'a.No to teraz się zdziwi ale pewnie znów wciśnie mu bajkę,że tak musiało być itp. itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 22:03, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To nie był pierwszy raz gdy Ben próbuje zabić Johna. Za to pierwszy skuteczny.
Za pierwszym razem na pytanie Locke'a czemu do niego strzelał Ben odpowiada:
"Bo usłyszałeś Jacoba"
Myślę, że od tego czasu odpowiedź się nie zmieniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 23:56, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dokładnie anj74. Ben ciągle liczy na to, że będzie znów "szefem", nie może się pogodzić z tym, że teraz przyszedł czas kogoś nowego - Johna. Ben manipulowałem Johnem, manipulował też Hawking.
Niestety John popełnił trzy razy ten sam błąd - zaufał Benowi, przekazując mu wiadomości od Jacoba. Za pierwszym razem w chatce, za drugim razem mówiąc mu, że wyspę trzeba przesunąć, trzeci raz wspominając o Eloise Hawking.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 0:34, 27 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
TiNeX napisał: |
Tak więc dlaczego go zabił? Aby jego śmierć wstrząsnęła resztą - w tym przypadku Jackiem. Dlatego Ben upozorował samobójstwo Johna. Wiedział że Jack próbuje dostać się spowrotem na wsypę (wzmianka o bilecie) i chcąc go nakłonić do powrotu, postąpił tak a nie inaczej.
Najprawdopodobniej wiedział że John w jakiś sposób ożyje po powrocie na wsypę, moim zdaniem nie było by tej nieustannej paplaniony o tym jaki Locke jest ważny dla wsypy.. |
Ja sie absolutnie podpisuje pod ta teoria. Owszem, Ben to szczwany lis, ale juz dawno pogodzil sie z tym, ze stracil przywodztwo, tym bardziej, ze Locke jest bardziej takim przywodca duchowym. Ben wie, ze Wyspa go "nie lubi" - uzdrowila Johna, a nie jego, a z tym nie moze walczyc
Jezeli chodzi o Bena, to to jest teraz tylko i wylacznie jego prywatna wojna.
Potrzebuje Johna to tej wojny, o ktorej mowil Widmore. John bedzie gral w niej kluczowa role - zabiegaja o niego zarowno Ben jak i Widmore.
Gdyby Ben chcial po prostu pozbyc sie Locke'a jako swojej konkurencji, to po kiego grzyba tak by sie staral zabrac jego cialo na Wyspe? (ktora wiadomo, jaki ma stosunek do Locke'a. Nie pierwszy raz umarl) I jeszcze zabral Sun i Jacka do pani H. Ktorej tez zalezalo na ciele Locke.
Locke mial umrzec, taka byla jego rola, wiec umarl. Wypowiedzial haslo, na ktore Ben wiedzial, co ma zrobic.
EDIT: Gdyby Eloise Hawking byla tylko i wylacznie informacja, ktora Ben pragnal zdobyc, to przeciez, gdyby nie wiedzial o niej, o roli jaka pelni, ze jest wazna i ze wie, jak wrocic, to skad wiedzial, gdzie jej szukac. Na zdrowy rozsadek powinien jeszcze ta wiadomosc wydobyc od Johna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trawa_morska dnia Pią 0:37, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Funk
Mysliwy
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 9:17, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Rzecz według mnie prosta, Ben go zabił bo potrzebował od niego tylko i wyłącznie informacji na temat powrotu na wyspę, nieumyślnie jednak spełnił "przepowiednie" Richarda i Jacoba i zabił Johna, który i ta musiał umrzeć.
Teraz nasuwa mi się tylko myśl czy teraz wszystko się odwróci i to nie Widmore będzie zły tylko Benjamin?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 9:19, 27 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
trawa_morska napisał: |
Ja sie absolutnie podpisuje pod ta teoria. Owszem, Ben to szczwany lis, ale juz dawno pogodzil sie z tym, ze stracil przywodztwo, |
Dla mnie Ben nigdy nie pogodził się z utratą przywództwa. Nie szykował by się do wojny gdyby o tym nie marzył.
trawa_morska napisał: |
Potrzebuje Johna to tej wojny, o ktorej mowil Widmore. John bedzie gral w niej kluczowa role - zabiegaja o niego zarowno Ben jak i Widmore. |
Potrzebuje go i dlatego go zabił? A przedtem walnął nu gadkę jaki to jest ważny ? Locke jest naiwny, ale mistrz manipulacji Ben mógł to dużo lepiej rozegrać. Jeśli byłoby tak jak mówisz, że Ben potrzebuje Locke'a, wie że ten musi umrzeć i ożyje po powrocie, na dodatek zna Hawking i ma świadomość co trzeba zrobić by wrócić na wyspę, to wystarczyło przekonać Locke'a, że samobójstwo jest najlepszym wyjściem. Tak John, dokończ to co zacząłeś, jesteś wyjątkowy i jeśli się nie powiesisz to nie wrócimy na wyspę.
trawa_morska napisał: |
Gdyby Ben chcial po prostu pozbyc sie Locke'a jako swojej konkurencji, to po kiego grzyba tak by sie staral zabrac jego cialo na Wyspe? (ktora wiadomo, jaki ma stosunek do Locke'a. Nie pierwszy raz umarl) I jeszcze zabral Sun i Jacka do pani H. Ktorej tez zalezalo na ciele Locke. |
Bo by nie wrócił na wyspę? Hawking wyraźni mówi, że trzeba odwzorować jak najwięcej elementów. Mi pomysł z odwzorowaniem nie podoba się, ale trzeba się z tym pogodzić.
trawa_morska napisał: |
Locke mial umrzec, taka byla jego rola, wiec umarl. Wypowiedzial haslo, na ktore Ben wiedzial, co ma zrobic. |
Kto niby ustalił jakieś hasło?
trawa_morska napisał: |
EDIT: Gdyby Eloise Hawking byla tylko i wylacznie informacja, ktora Ben pragnal zdobyc, to przeciez, gdyby nie wiedzial o niej, o roli jaka pelni, ze jest wazna i ze wie, jak wrocic, to skad wiedzial, gdzie jej szukac. Na zdrowy rozsadek powinien jeszcze ta wiadomosc wydobyc od Johna. |
Przecież Locke nie wiedział gdzie jest Hawking. Mówi:"I don't know exactly where, but she shouldn't be that hard to find." Dla mnie Ben nie zdawał sobie sprawy, że Eloise znalazła Lamp Post.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaydeR
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 9:35, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie zastanawia jedno. Jezeli Ben chcial sie pozbyc Johna dlatego ze byla dla niego "konkurencja" w przywodztwie innych to dlaczego nie kazal mu przesunac wyspy tylko sam to zrobil ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 10:34, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
MaydeR, być może chciał się w pierwszej kolejności zemścić na Widmorze - zabić Penny i odsunąć wyspę poza jego zasięg. Gdyby Locke wyspę przesunął, to Ben osiągnąłby tylko jeden z tych dwóch celów.
Ponadto, Richard i reszta Innych w finale czwartego sezonu sprawiali wrażenie, jakby nie ufali już Benowi tak jak dawniej. Może wiedział, że gdyby zmusił Locke'a do przekręcenia koła, to "jego ludzie" już by go za przywódcę nie chcieli.
Co do tematu wątku, wszystko już zostało powiedziane, poza jednym. Chodzi o samą śmierć - wydaje mi się, że Ben dowiedział się, że również Locke ma lecieć na wyspę dopiero gdy udał się do pani Hawking. Czyli po fakcie. Wcale nie musiał wiedzieć, że potrzebny będzie mu Locke, więc założył, że może się go pozbyć. Mógł też wcale nie wiedzieć, że John ożyje, w końcu, chyba nie wiedział co się przydarzyło Christianowi. Gdyby to wiedział, mógłby nic nie mówić Jackowi i reszcie, w końcu, skoro i tak nie zabrali Aarona, to pewnie wolałby zaakceptować te nieprzewidziane konsekwencje o których mówiła Hawking, niż kolejne starcie z rywalem.
anj74 napisał: |
Przecież Locke nie wiedział gdzie jest Hawking. Mówi:"I don't know exactly where, but she shouldn't be that hard to find." Dla mnie Ben nie zdawał sobie sprawy, że Eloise znalazła Lamp Post. |
Locke nie wiedział, ale też Ben niekoniecznie musiał wiedzieć, że to właśnie pani Hawking jest kluczem do powrotu. Mógł o niej słyszeć, ale dopiero John powiedział mu co musiał wiedzieć, czyli to, że ona wie jak wrócić. Znalezienie jej nie musiało już być takie trudne, skoro nadal miał na swoje usługi siatkę Innych, którzy wynajdywali kolejne cele dla Sayida.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Pią 10:35, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fisher
Przyjaciel Forum
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 11:56, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ta a przesuwając Wyspę, myślał, że pozbyje się dwóch. Miał z góry ustalone wszystko. On przesuwa Wyspę, zabija Penny. Ktoś mówi Johnowi, że to on miał przesunąć Wyspę. John przesuwa Wyspę, pozbywając się przeskoków w czasie, i trafia na świat zewnętrzny. Ben może go zabić i wrócić na Wyspę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:59, 27 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
[quote="anj74"]Dla mnie Ben nigdy nie pogodził się z utratą przywództwa. Nie szykował by się do wojny gdyby o tym nie marzył./quote]
Nie wiemy jaki jest cel tej wojny (o co ta wojna). Nie wiemy, czy Ben szykuje sie do wojny, bo chce objac przywodztwo, czy po prostu dlatego, ze to bedzie straszna wojna i tak jak Widmore uwaza, ze musi zaingerowac.
anj74 napisał: |
Potrzebuje go i dlatego go zabił? A przedtem walnął nu gadkę jaki to jest ważny ? Locke jest naiwny, ale mistrz manipulacji Ben mógł to dużo lepiej rozegrać. Jeśli byłoby tak jak mówisz, że Ben potrzebuje Locke'a, wie że ten musi umrzeć i ożyje po powrocie, na dodatek zna Hawking i ma świadomość co trzeba zrobić by wrócić na wyspę, to wystarczyło przekonać Locke'a, że samobójstwo jest najlepszym wyjściem. Tak John, dokończ to co zacząłeś, jesteś wyjątkowy i jeśli się nie powiesisz to nie wrócimy na wyspę. |
Walnal mu gadke, zeby primo go wesprzec psychicznie,m pocieszyc, przypomniec, dac wiare we wlasne sily, zeby secundo zdjac go ze stolu, bo tetrio naprawde tak uwaza. Samobojstwo nie jest najlepszym wyjsciem. Nie mozna sie po prostu tak zabic. Czlowieka chroni instynkt zchowawczy. Trzeba naprawde sie zalamac, zeby to zrobic. A zalamany Locke to nie wybraniec Locke. Sila Locke'a jest wlasnie jego wewnetrzna wiara.
Widocznie byl jakis powod, dla ktorego nie moglo byc to samobojstwo.
Jak Locke chcial sie zabic, Ben powiedzial, ze nie moze sobie zrobic krzywdy, bo nie zdaje sobie sprawy, jak jest wazny (moze nie moze sam sie skrzywdzic?). Powiedzial mu tez "Let me help you" co moglo znaczyc "nie mozesz zabic sie sam, ale nie martw sie, ja Ci pomoge". Potem padl na kolana i powiedzial "John you can't die" (nie mozesz zabic sam - coz, nie mogl mu powiedziec tego wprost") i dalej ze ma zbyt duzo rzeczy do zrobienia i ze musza go z powrotem zabrac na Wyspe, zeby mogl to zrobic (czyli jak sie sam zabijesz to nie zrobisz tych rzeczy, a wszytsko przepadnie i ze ZABIORĄ go na Wyspe, mysle, ze to jest kluczowe slowo, jakby zyl, to sam by polecial, ale nie, oni musza go ZABRAC). Po czym bierze linke do reki i wiemy co dalej... Jeszcze w miedzyczasie "wiem ze nam sie uda John...zbierzemy ich wszytskich w jednym miejscu..." (czyli ja Cie zabije, ty jako umarly zbierzesz reszte, wrocimy na Wyspe, tam ozyjesz bo Wyspa Cie kocha i wezmiesz obowiazki w swoje rece).
to jest dzial Teorie i tak ajest moja teoria. Oczywiscie moge sie mylic.
EDIT: Aha, teraz, jak jeszcze raz obejrzalam ta scene, to zdalam sobie sprawe, ze Ben podniosl linke zaraz po tym, jak Locke zdjal ja z glowy i zszedl ze stolu. To co powiedzial o Hawking nie mialo znaczenia. Przygotowal sie do zabicia go podczas tego calego gadania.
anj74 napisał: |
Bo by nie wrócił na wyspę? Hawking wyraźni mówi, że trzeba odwzorować jak najwięcej elementów. Mi pomysł z odwzorowaniem nie podoba się, ale trzeba się z tym pogodzić. |
No i wlasnie. Odwzorowal. Bardzo prawdopodobne, ze wiedzial o tym wczesniej, a przynajmniej podejrzewal. Albo nie wiedzial oprocz tego, ze ma go zabic. W kazdym razie bylby glupi, gdyby tak po prostu go zabil, a potem wzial na Wyspe. Juz go zabil na Wyspie. A wszytsko mozna o Benie powiedziec, ale nie to, ze jest glupil. No i takie po prostu morderstwo Locke'a jest dla mnie...jakby to powiedziec....zbyt banalne jk na serial i jak na samego Bena.
(i podoba mi sie to odwzorowanie. dla mnie jest logiczne. lubie tego typu s-f. )
anj74 napisał: |
Kto niby ustalił jakieś hasło? |
Pisalam o tym przy watku o samym odcinku. No, ale tu zawarlam skrot tej mysli, wiec teraz rozwijam. Dla mnie zabrzmialo to, jakby Locke wypowiedzial haslo, na ktore Ben od razu preznie zareagowal. To byla wyuczona reakcja. Mam uwierzyc, ze czekal tylko, zeby Locke powiedzial do kogo isc i ni z tego ni z owego go udusil?
EDIT: Tak myslalam az do teraz. Ale ogladajac ta scene jeszcze raz zdalam sobie sprawe (jak wspomnialam wyzej), ze Ben przygotowywl sie do uduszenia Locke'a juz wczesniej, od momentu odczepienia konca linki. A juz na pewno, gdy Locke ja odlozyl, a Ben sie po nia odwrocil. To bylo jeszcze zanim Locke powiedzial Eloise Hawking. Tak ze wycofuje sie z tej koncepcji z haslem.
anj74 napisał: |
Przecież Locke nie wiedział gdzie jest Hawking. Mówi:"I don't know exactly where, but she shouldn't be that hard to find." Dla mnie Ben nie zdawał sobie sprawy, że Eloise znalazła Lamp Post. |
Nie zdawal sobie sprawy, ale dokladnie wiedzial, gdzie jej szukac? A ona czekala na niego? Na wykonanie przez niego zadania sprowadzenia o6?
EDIT: Z tego tez sie wycofuje, w rozmowie z Locke'em imie i nazwisko Eloise nie mialo dla zachowania Bena znaczenia
Brotha napisał: |
Co do tematu wątku, wszystko już zostało powiedziane, poza jednym. Chodzi o samą śmierć - wydaje mi się, że Ben dowiedział się, że również Locke ma lecieć na wyspę dopiero gdy udał się do pani Hawking. Czyli po fakcie. Wcale nie musiał wiedzieć, że potrzebny będzie mu Locke, więc założył, że może się go pozbyć. Mógł też wcale nie wiedzieć, że John ożyje, w końcu, chyba nie wiedział co się przydarzyło Christianowi. Gdyby to wiedział, mógłby nic nie mówić Jackowi i reszcie, w końcu, skoro i tak nie zabrali Aarona, to pewnie wolałby zaakceptować te nieprzewidziane konsekwencje o których mówiła Hawking, niż kolejne starcie z rywalem. |
Wiedzial, ze Locke jest bardzo wazny (Widmore to wiedzial, wiec Ben tym bardziej, zreszta wciaz o tym gadal), a nie przewidzial, ze bedzie on wazny? Przeciez Locke mu powiedzial, ze dlatego wrocil, bo inaczej o6 nie zdecyduja sie na powrot na Wyspe. Jak nie wiedzial, ze John ozyje, skoro juz raz ozyl? Hawking o konsekwencjach mowila dlugo po smierci Locke'a, wiec nie mogl tego juz wtedy zaakceptowac. Wrecz przeciwnie, az do spotkania z pania H. byl swiecie przekonany, ze musza byc wszyscy.
Brotha napisał: |
Locke nie wiedział, ale też Ben niekoniecznie musiał wiedzieć, że to właśnie pani Hawking jest kluczem do powrotu. Mógł o niej słyszeć, ale dopiero John powiedział mu co musiał wiedzieć, czyli to, że ona wie jak wrócić. Znalezienie jej nie musiało już być takie trudne, skoro nadal miał na swoje usługi siatkę Innych, którzy wynajdywali kolejne cele dla Sayida |
skoro mial na swoje uslugi siatke Innych w zwiazku z Saidem, to jakim cudem wszystko wiedzaca (i co najmniej rowna ranga Benowi) pani H. mialaby o tym nie wiedziec?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trawa_morska dnia Pią 17:04, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 17:43, 27 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
trawa_morska napisał: |
Walnal mu gadke, zeby primo go wesprzec psychicznie,m pocieszyc, przypomniec, dac wiare we wlasne sily, zeby secundo zdjac go ze stolu, bo tetrio naprawde tak uwaza. Samobojstwo nie jest najlepszym wyjsciem. Nie mozna sie po prostu tak zabic. Czlowieka chroni instynkt zchowawczy. Trzeba naprawde sie zalamac, zeby to zrobic. A zalamany Locke to nie wybraniec Locke. Sila Locke'a jest wlasnie jego wewnetrzna wiara. |
Sorry, ale mnie to zupełnie nie przekonuje. Zabijac kogos żeby dodac mu otuchy? Rozumiem, że załamany Locke nie może być wybrańcem, ale kompletny naiwniak Locke już tak?
trawa_morska napisał: |
EDIT: Aha, teraz, jak jeszcze raz obejrzalam ta scene, to zdalam sobie sprawe, ze Ben podniosl linke zaraz po tym, jak Locke zdjal ja z glowy i zszedl ze stolu. To co powiedzial o Hawking nie mialo znaczenia. Przygotowal sie do zabicia go podczas tego calego gadania. |
To twoja interpretacja, dla mnie całkowicie błędna. Ben zdejmuje linkę i spokojnie ją zwija dopóki nie słyszy o Hawking. Pyta czy Ben jest pewien i dopiero wtedy zaczyna przygotowywać się zabicia Johna.
trawa_morska napisał: |
Jak nie wiedzial, ze John ozyje, skoro juz raz ozyl? |
Niby kiedy ożył? Mówisz o tym incydencie z dołem? Wtedy Locke nie umarł.
Edit
trawa_morska napisał: |
to jest dzial Teorie i tak ajest moja teoria. Oczywiscie moge sie mylic. |
Wszyscy możemy się mylić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Pią 17:50, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irk
Przyjaciel Forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 20:08, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
EDIT: Aha, teraz, jak jeszcze raz obejrzalam ta scene, to zdalam sobie sprawe, ze Ben podniosl linke zaraz po tym, jak Locke zdjal ja z glowy i zszedl ze stolu. To co powiedzial o Hawking nie mialo znaczenia. Przygotowal sie do zabicia go podczas tego calego gadania. |
Według mnie Ben zabił Locke'a bo powiedział mu o Hawking. Ben podniósł linkę zaraz po tym, jak Locke zdjął ja z głowy i zszedł ze stołu, aby ją zwinąć aby się nie powiesił. Ben nie wie gdzie iść ale mówi Locke'owi, że coś wymyśli. Wtedy Locke Mówi Benowi o Hawking, on przerywa zwijanie liny i patrzy na niego. Wyraźnie go to zaciekawiło, pyta się go czy jest tego pewny. Po potwierdzeniu przez Locke'a, stwierdza, że John wie już co robić, aby dostać się na wyspę. Ben nie jest mu już potrzebny, jego pomoc Locke'owi jest zbędna. Może gdyby Ben poszedł do Hawking razem z Johnem, Hawking powiedziałaby Johnowi co ma robić (70 godzin), a Bena pewnie by odprawiła z kwitkiem, bo jego zadanie się skończyło. A to zaprzepaści Linusowi możliwość powrotu na wyspę, czego bardzo pragnie. Dlatego zabija Johna, by wciąż mieć szansę w znalezieniu się na wyspie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:02, 28 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
[quote="anj74"]Sorry, ale mnie to zupełnie nie przekonuje. Zabijac kogos żeby dodac mu otuchy? Rozumiem, że załamany Locke nie może być wybrańcem, ale kompletny naiwniak Locke już tak?
Komletny naiwniak Locke jest wybrancem od dawna. Od poczatku chyba od kiedy w ogole uslyszal, ze jest wybrancem
Nie tyle chodzilo mi o to, zeby dodac mu otuchy, ile o to, ze bohater zalamujacy sie tak, ze popelnia samobojstwo, nie jest bohaterem. Traci swoja bohaterska otoczke. Skoro on, wybraniec, glowny krzewiciel wiary, przestal wierzyc, to jak ja mam wierzyc? Zrobie teraz bardzo duze naduzycie (mozna mnie za to obrzucic kamieniami), ale to tak jak z Jezusem - gdyby Go nie ukrzyzowano, tylko w Ogrojcu podczas kryzysu bedac swiadomym co Go czeka i bojac sie tego, popelnil samobojstwo, nic by nie zostalo. Zero chrzescijanstwa. To, ze mial taka smierc jaka mial sprawilo, ze Ci co byli po nim (Apostolowie) mieli taka wiare i sile, zeby rozprzestzreniac ja na inne obce ziemie i nawet za ta wiare umierac.
Cos w tym stylu roznica miedzy samobojstwem a byciem zabitym i wplywem tego na swoich wyznawcow i morale
anj74 napisał: |
.To twoja interpretacja, dla mnie całkowicie błędna. Ben zdejmuje linkę i spokojnie ją zwija dopóki nie słyszy o Hawking. Pyta czy Ben jest pewien i dopiero wtedy zaczyna przygotowywać się zabicia Johna. |
Teraz ja powiem sorry, ale mnie to mnie przekonuje. Skad wiesz, czy bledna czy nie, skoro nie masz pojecia, co tam w glowie Bena switalo. Spokojnie ja zwija, dobre sobie. Przeciez jak tylko John usiadl i pozbyl sielinki, to Ben sie odwrocil ku niej i przygotowywal sie do odpowiedniego momentu. Zagadywal Johna, zeby ten sie nie kapnal. Badz co badz nawet ranny John to jednak silny facet.
anj74 napisał: |
Niby kiedy ożył? Mówisz o tym incydencie z dołem? Wtedy Locke nie umarł. |
Dla mnie umarl. Po takim czyms? A przynajmniej na ulamek sekundy. Gdyby Ben zrobil taki numer z linka na Wyspie, to by Locke mu zwiotczal w rekach tez na jakies sekundy. Locke na Wyspie jest niesmiertelny.
anj74 napisał: |
Wszyscy możemy się mylić |
chyba na tym polega cala zabawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Zbieracz Owoców
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Sob 7:41, 28 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
trawa_morska napisał: |
Dla mnie umarl. Po takim czyms? |
no sorry, ale teraz to już pierdoły opowiadasz- kula z pistoletu Bena przeszła przez miejsce, gdzie John NIE MIAŁ nerki, czyli przez dziurę.
weź się trochę zastanów trawa, bo się rozpisujesz na nie wiadomo ile, a połowa z tego to jakieś brednie.
bez urazy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 9:57, 28 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
trawa_morska napisał: |
Skoro on, wybraniec, glowny krzewiciel wiary, przestal wierzyc, to jak ja mam wierzyc? Zrobie teraz bardzo duze naduzycie (mozna mnie za to obrzucic kamieniami), ale to tak jak z Jezusem - gdyby Go nie ukrzyzowano, tylko w Ogrojcu podczas kryzysu bedac swiadomym co Go czeka i bojac sie tego, popelnil samobojstwo, nic by nie zostalo. |
Ale samobójstwo ze strony Johna było właśnie aktem wiary. On wiedział, że ma umrzeć i chciał to zrobić. Stosując porównania biblijne Ben jest tu szatanem zwodzącym Jezusa w Ogrojcu przed tym co nieuniknione. "Wyznawcy" Johna, przynajmniej Jack wiedzą o samobójstwie i być może właśnie fakt samobójstwa skłonił ostatecznie Jack do odstawienie tej szopki z butami.
trawa_morska napisał: |
anj74 napisał: |
.To twoja interpretacja, dla mnie całkowicie błędna. Ben zdejmuje linkę i spokojnie ją zwija dopóki nie słyszy o Hawking. Pyta czy Ben jest pewien i dopiero wtedy zaczyna przygotowywać się zabicia Johna. |
Teraz ja powiem sorry, ale mnie to mnie przekonuje. Skad wiesz, czy bledna czy nie, skoro nie masz pojecia, co tam w glowie Bena switalo. |
Bo oprócz na ręce patrze Benowi na twarz i słyszę jak zmienia się jego intonacja głosu.
trawa_morska napisał: |
Dla mnie umarl. |
E tam. John wcale nie miał poczucia, że umarł. W odróżnieniu od 5x07 gdzie dokładnie pamięta śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 10:54, 28 Lut 2009 Temat postu: Re: Dlaczego Ben zabił Locke'a? |
|
|
trawa_morska napisał: |
Wiedzial, ze Locke jest bardzo wazny (Widmore to wiedzial, wiec Ben tym bardziej, zreszta wciaz o tym gadal), a nie przewidzial, ze bedzie on wazny? Przeciez Locke mu powiedzial, ze dlatego wrocil, bo inaczej o6 nie zdecyduja sie na powrot na Wyspe. Jak nie wiedzial, ze John ozyje, skoro juz raz ozyl? Hawking o konsekwencjach mowila dlugo po smierci Locke'a, wiec nie mogl tego juz wtedy zaakceptowac. Wrecz przeciwnie, az do spotkania z pania H. byl swiecie przekonany, ze musza byc wszyscy. |
Żeby przyjąć takie założenie musielibyśmy uznać, że to co mówią Ben i Widmore jest prawdą. Ja uważam, że oni obaj Johna wykorzystują by odnaleźć wyspę - w przypadku Widmore'a może rzeczywiście nie chciał Locke'a na razie zabić, bo możliwe jest, że Locke powiedział mu, że wyspa nie jest teraz w najlepszym stanie. Gdy Widmore dowiedział się, że do "naprawy" wyspy potrzebny jest Locke, postanowił mu na razie pomóc.
Co do określenia "ważny" miałem na myśli powrót na wyspę, ważny dla powrotu na wyspę, czyli jeden z koniecznych elementów, zupełnie jak w przypadku Sun, Sayida, Jacka, czy innych.
Spotkanie z panią Hawking - to, które widzieliśmy pod koniec pierwszego odcinka wcale nie musiało być pierwszym i prawdopodobnie nie było. Dlaczego? Ben zdawał się już wtedy wiedzieć, że ma mało czasu i musiał wiedzieć, że powinien zebrać wszystkich. Miał taką wiedzę pewnie po ostatnim z nią spotkaniu. Dopiero przy następnym dowiedział się, że może wystarczyć mniejsza grupka.
Sprawa ożycia Locke'a, - Diabeu powiedział tu wszystko. Sam postrzał i leżenie w dole z trupami nie kwalifikują człowieka jako trupa : -)
trawa_morska napisał: |
Brotha napisał: |
Locke nie wiedział, ale też Ben niekoniecznie musiał wiedzieć, że to właśnie pani Hawking jest kluczem do powrotu. Mógł o niej słyszeć, ale dopiero John powiedział mu co musiał wiedzieć, czyli to, że ona wie jak wrócić. Znalezienie jej nie musiało już być takie trudne, skoro nadal miał na swoje usługi siatkę Innych, którzy wynajdywali kolejne cele dla Sayida |
skoro mial na swoje uslugi siatke Innych w zwiazku z Saidem, to jakim cudem wszystko wiedzaca (i co najmniej rowna ranga Benowi) pani H. mialaby o tym nie wiedziec? |
Nie bardzo rozumiem co tutaj masz na myśli. Zakładasz, że pani Hawking nadal jest jedną z Innych i to kimś w rodzaju przywódców tej grupy? Nie mamy takiej wiedzy. Moim zdaniem zarówno ona, jak i Widmore zostali z tej grupy wykluczeni dawno temu.
Jest jeszcze jedna rzecz. Gdyby Ben zabijał Locke'a wiedząc, że musi go zabrać na wyspę jako trupa, czyli wiedząc, że on wróci do życia - to po co by mu była ta pożegnalna gadka na koniec? To "będę za tobą tęsknił"? Brzmiało, jakby się z nim żegnał, moim zdaniem.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from the Cabin Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 12:21, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zacznijmy od tego, że Locke żyje. W osatnim odc. 4 sezonu widzimy jak Ben mówi Jackowi "We're gonna bring him too". Myśle, że od początku zdawał sobie sprawę (od początku to znaczy o tym, jak Locke powiedział mu o Hawking), że Locke'a przeznaczeniem jest zastępowanie Jacoba. Ben WIEDZIAŁ, ze Locke "zmartwychwstanie" na wyspie. Zrozumiał wtedy, że skoro Christian kazał mu (locke'owi) odnaleść Eloise, to wolą Jacoba była śmierć Johna.
Wydaje mi się po prostu, że w 5x07 twórcy celowo chcieli pokazać nam Bena ze złej storny a Widmore'a na odwrót. Niemniej jednak obydwaj- Linus i Widmore'a dążą do tego samego- chcą odzyskać wyspę i dobrze wiedzą, że Locke jest w stanie im pomóc.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shadow dnia Sob 12:22, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bigblackcock
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: mam wiedzieć Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 13:57, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Shadow napisał: |
Ben WIEDZIAŁ, ze Locke "zmartwychwstanie" na wyspie. Zrozumiał wtedy, że skoro Christian kazał mu (locke'owi) odnaleść Eloise, to wolą Jacoba była śmierć Johna. |
Zgadzam się,
Ben zabił Locke, aby mu pomóc, tak jak Snape pomógł Dumbledore'owi . John musiał umrzeć, jednak ogromne znaczenie miało to jak umrze, Ben nie pozwolił Locke'owi poddać się.
Jacob oczywiście wiedział że John może Jacka może przekonać tylko w jeden sposób. Richard mówił że John ma się poświęcić, Christian potwierdził. Po powrocie John miał zostać wskrzeszony (trochę naciągane, ale trudno). Ben dowiedział się tego co miał się dowiedzieć, po czym zrobił co miał zrobić.
Kiedy wychodził powiedział sam do siebie (czyli zupełnie szczerze) - "Będę za tobą tęsknić".
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Bigblackcock dnia Sob 20:28, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Zbieracz Owoców
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Nie 23:27, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
trochę to dziwnie brzmi, bo jeśli Ben by wiedział, że Locke ożyje, to dlaczego by się z nim najpierw żegnał ("będę za tobą tęsknił") a potem ładował w podróż na wyspę wiedząc, że znowu tam się spotka z żyjącym Johnem?
gdzie tu logika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|