Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
InsolventBob
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:25, 05 Maj 2007 Temat postu: Katastrofa lotu 815 - moja teoria. |
|
|
Po odcinku Par Avion, kiedy okazało się, że Christian Shephard jest ojcem Claire stało się dla mnie jasne, że pojawienie sie Jacka i Claire na wyspie nie jest przypadkowe, a co za tym idzie katastrofa również nie jest przypadkowa.
Po odświeżeniu sobie pamięci poprzez ściągnięcie z internetu takich odcinków jak White Rabbit i Raised by Another wymyśliłem pewna teorię. Zadaniem projektu Dharma była ochrona świata przed zagładą, która według równania Valenzettiego miała nastąpić mniej więcej w 2004 bądź w 2005 roku. Dharma w jakiś sposób zabezpieczyła wyspę, aby koniec świata ją ominął. Sprowadziła też ludzi na wyspę, którzy mieli pomóc przy odrodzeniu świata. Niektórzy z Dharmy urzędowali na wyspie, inni byli w świecie zewnętrznym, aby zajęli sie werbowaniem ludzi wyznaczonych przez Jacoba jak np. Richard Alpert, Ethan Rom. Po wykonaniu zadania mieli udać się z powrotem na wyspę. Jednym z takich agentów z zewnątrz był Christian Shephard. Był rad, ze został wybrany przez Dharmę i przeżyje zagładę świata, ale miał rodzinę, którą chciał uchronić. Z drugiej strony rozkazy Jacoba były wyraźne - nie mógł sprowadzić ludzi spoza listy. Shephard postanowił upozorować katastrofę samolotu. Przegląda strony linii lotniczych szukając odpowiedniego samolotu. Najbardziej pasował lot 815 z linii Oceanic Airlines. Prosi swoją żonę Margo (która równiez była związana z Dharmą), aby za wszelką cenę nakłoniła Jacka do wyjazdu do Sydney. W Australii Shephard zaczyna obserwować Claire. Dowiaduje się, ze jest w ciąży i była już na dwóch wizytach u jasnowidza. Shephard kupuje bilet do Los Angeles, wymyśla adres ludzi, którzy chcieliby zaadoptować dziecko i udaje się do Richarda Malkina. Daje mu bilet i adres, płaci mu za to, żeby oddał to Claire. Następnie przekupuje odpowiednich ludzi, aby poinformowali jego syna o jego śmierci. Później kontaktuje sie z Kelvinem od którego był wyższy rangą. Mówi mu kiedy samolot będzie przelatywał nad wyspą i prosi, aby nie przycinał wtedy klawisza. Być może mówi mu, że jest to rozkaz od Jacoba bądź Bena, tego nie wiem. W każdym bądź razie Kelvin wywiązuje się z obietnicy. Kiedy Jack przychodzi do kostnicy jego ojciec udaje martwego. W trumnie ma maskę tlenową, zeby sie nie udusić. Kiedy samolot startuje Shephard wychodzi z trumny (trumny w samolotach w są dużych pomieszczeniach w górnej części kadłubu). Po sześciu godzinach lotu Shephard majstruje coś w samolocie przez co samolot traci kontakt z lądem i znika z radarów. Zgodnie z obliczeniami Shepharda maszyna zawraca w stronę Fidżi i przelatuje nad wyspą. Być moze w jakis sposób uszkadza też silnik co zwiększyłoby prawdopodobieństwo katastrofy. Podobno Boeing 777 zbudowany jest z wiekszości materiałów, których nie przyciąga magnes. Shephard oczywiście nie mógł przewidzieć, że Jack i Claire przezyje, ani tego czy on sam przeżyje. Szczęśliwie jednak przeżyła cała trójka. Na wyspie Shephard pokazuje się Jackowi jednak z nim nie rozmawia. Potem wraca do Tamtych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
White Raven
Przyjaciel Forum
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Widzewska Łódź Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 20:33, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No teoria całkiem całkiem trochę zagmatwane ale ok. Jedyną b.nieprawdopodobną rzeczą jest udawanie śmierci w kostnicy. Jack jest lekarzem i umie coś takiego rozpoznać. Chociaż w takiej chwili może nie umieć racjonalnie myśleć.
Każdy wie że miało chodzić o białego kruka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ace
Przyjaciel Forum
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 20:56, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
tia, teoria, że samolot w czasie stracenia kontaktu leciałby nad wyspą jest naciągana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 21:16, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
przecież oni się rozbili przez Desa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
White Raven
Przyjaciel Forum
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Widzewska Łódź Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 21:22, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Henioo napisał: |
przecież oni się rozbili przez Desa |
Ale Kelvin go odciągnął od klawisza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InsolventBob
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:28, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
"Boeing 777 jest w 88% zbudowany z materiałów, których elektromagnetyzm nie przyciągnie." - fragment artykułu Przebieg katastrofy z Lostpedii. Sugeruje to, ze nie tylko Desmond spowodował katastrofę. Spoiler: Poza tym o ile mi wiadomo producenci niedawno potwierdzili, ze na katsrofę wpłynęły inne czynniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pat2929
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Sob 22:14, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie ta teoria jest zbyt nieprawdopodobna... zbyt skomplikowana nawet jak na Lost Najbardziej nie chce mi sie wierzyc w "udawanie smierci"- Jack nie jest laikiem, nie dalby sie tak wyrolowac nawet w tak powaznej sytuacji
Cytat: |
Później kontaktuje sie z Kelvinem od którego był wyższy rangą. Mówi mu kiedy samolot będzie przelatywał nad wyspą i prosi, aby nie przycinał wtedy klawisza. |
Wiec dlaczego wlasnie wtedy kiedy samolot byl niedaleko wyspy, Kelvin chcial opuscic bunkier Jasne, mozna mowic ze chcial sprowokowac Desa i odciagnac go od kompa, ale przeciez on mogl zostac, wcisnac klawisz i z calego planu kiszka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 22:29, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Henioo napisał: |
przecież oni się rozbili przez Desa |
Wg mnie to się okaże, że jednak przypadkowo w tym samym czasie samolot spadł na wyspę co Desmond nie wcisnął klawisza. Bo w sumie to oni byli za daleko, żeby mógł ich ściągnąć elektromagnes.
Gdyby to była tylko sprawka Desmonda to oprócz samolotu w tym momencie rozbiłoby się na wyspie bardzo dużo różnych maszyn, które akurat były w zasięgu. W końcu od momentu awarii do rozbicia się na wyspie samolot leciał błędnym kursem (w kierunku wyspy) przez 1000 mil... Czyli elektromagnes by "przywiał" wszystko w zasięgu 1000 mil.
Chyba, że niezależnie doszło do awarii samolotu i katastrofy. Przykładowo samolot leciał normalnie, po jakimś czasie coś nawaliło, zboczył z kursu i dopiero jak był dość blisko wyspy został "ściągnięty" przez Łabędzia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 22:36, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To nie mógł być prawdziwy ojciec Jacka, ta halucynacja w piątym odcinku. Przecież Jack widział go na brzegu morza, odwrócił głowę i już go nie było. Gdzie się schował? Wskoczył do wody, pobiegł do dżungli? Nie zdążyłby, to była chwila, kiedy Jack odwrócił się po z drugi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ace
Przyjaciel Forum
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 3570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 22:39, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Janek napisał: |
Henioo napisał: |
przecież oni się rozbili przez Desa |
Wg mnie to się okaże, że jednak przypadkowo w tym samym czasie samolot spadł na wyspę co Desmond nie wcisnął klawisza. Bo w sumie to oni byli za daleko, żeby mógł ich ściągnąć elektromagnes.
Gdyby to była tylko sprawka Desmonda to oprócz samolotu w tym momencie rozbiłoby się na wyspie bardzo dużo różnych maszyn, które akurat były w zasięgu. W końcu od momentu awarii do rozbicia się na wyspie samolot leciał błędnym kursem (w kierunku wyspy) przez 1000 mil... Czyli elektromagnes by "przywiał" wszystko w zasięgu 1000 mil.
Chyba, że niezależnie doszło do awarii samolotu i katastrofy. Przykładowo samolot leciał normalnie, po jakimś czasie coś nawaliło, zboczył z kursu i dopiero jak był dość blisko wyspy został "ściągnięty" przez Łabędzia. |
I jeszcze niemożliwe aby boeing 777 leciał na 500 metrach. Bo tak było widać w 3x01. Powinien lecieć co najmniej na 3 kilometrach. A no i jak szwankowało innym samolotom itp. to może oni polecieli za zasięg 1000 mil, nie w strone wyspy. Poprostu niemożliwe że jeden samolot by był centralnie nad wyspą. Ktoś musial maczać w tym palce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InsolventBob
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:41, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Okej, Krzys, masz rację. Z początku tego nie zauważyłem. W takim układzie ojciec Jacka zginał podczas katastrofy. Wierzę w prawdziwość mojej teorii, ponieważ wydaje mi sie niemożliwe, aby jack i Claire znaleźli sie na wyspie przypadkowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 22:48, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ace napisał: |
A no i jak szwankowało innym samolotom itp. to może oni polecieli za zasięg 1000 mil, nie w strone wyspy. Poprostu niemożliwe że jeden samolot by był centralnie nad wyspą. Ktoś musial maczać w tym palce. |
Ale jeśli już założymy, że to jednak Desmond spowodował katastrofę i ściągnął samolot z odległości 1000 mil. To znaczyłoby, że najpierw wywołał awarię, a potem jeszcze przyciągnął samolot w stronę wyspy. Jednak o tym już wcześniej pisałem, że jest niemożliwe, bo musiałby inne maszyny też sprowadzić.
Więc:
Janek napisał: |
Chyba, że niezależnie doszło do awarii samolotu i katastrofy. Przykładowo samolot leciał normalnie, po jakimś czasie coś nawaliło, zboczył z kursu i dopiero jak był dość blisko wyspy został "ściągnięty" przez Łabędzia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xarol
Pracownik Inicjatywy DHARMA
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 23:16, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
a może pilotowi się poprzestawiało we łbie?
Cindy mówiła: Przez 2 godziny lecieliśmy w złym kierunku. No to albo ktoś dziewiątkę przystawił pilotowi do łba, albo pilot sam sie naćpał proszkiem do prania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 23:31, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jednak po dłuższym przemyśleniu... Może ojciec Jacka i Claire zapłacił temu co "przewiduje przyszłość", zeby wysłał ją do Sydney, a tam naprawdę nikt nie czekał na nią więc musiała wracać tym lotem z Sydney do Los Angeles.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 23:34, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Przecież Claire jest Australijką i mieszkała w Sydney
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 23:39, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
aaa. coś mi się poej*ało w każdym razie - na bank nikt na nią nie czekał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xarol
Pracownik Inicjatywy DHARMA
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 23:45, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ten gość zobaczył katastrofę w swoich wizjach i chciał zapobiec adopcji arona, więc kupił claire bilet na wyspę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Nie 0:27, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
tego nie wiemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drago174
Mieszkaniec Czarnej Skały
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 18:39, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
teoria bardzo ciekawa ale ta udawana smierc ojca Jacka cosik mnie nie przekonuje
moze to on jest Jacob jeszcze xD kto wie swoja droga gg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InsolventBob
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:08, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Spoiler: To, że ojciec Jacka jest Jacobem jest niemożliwe, ponieważ wiemy, ze Jacoba ma zagrać Ron Perlman.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|