|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pią 22:23, 15 Maj 2009 Temat postu: White Power VS Black Power i Inne Kolory Power |
|
|
Zaczyna się ostatni rozdział powieści. Wraz z końcem V sezonu wskoczyliśmy na kolejny level i zagłębiamy się w genezę opowiadanej przez serial historii czyli walki białego z czarnym, dobra ze złem. Na myśl przychodzi mi gra Walta z Locke'm z I sezonu. "Jest tylko dwóch graczy. Jeden biały, drugi czarny". Kluczowe znaczenie dla fabuły ma scena otwierająca "The Incident". Widzimy Jacoba i Ezawa odzianych w kontratowe szaty. Panowie wydaję się być pierwotnymi rezydentami wyspy, a na pewno jednymi z pierwszych mieszkańców. Z ich rozmowy wynika, że to Jacob sprowadził wszystkich ludzi na wyspę, co pokrywa się ze słowami Mikhaila z odcinka "Par Avion". U podłoża konfliktu leży odmienna filozofia prezentowana przez obu panów. Powraca motyw wiara vs nauka. Jacob symbolizuje Boga kochającego ludzi i przez cały odcinek podkreśla istnienie wolnej woli. Jest zwolennikiem progresu w przeciwieństwie do oponenta, który w swej nienawiści do ludzi dąży do utrzymania naturalnego ładu. Wszystkie wydarzenia, które obserwujemy są częścią wizjonerskiego planu Jacoba (który zakłada również męczeńska śmierć, zmartwychwstanie blablabla), a bohaterowie wrzuceni zostali w środek walki pomiędzy dwiema siłami. Jakub, podobnie jak Wyrocznia w Matrixie, stara się wprowadzić jakąś zmienną poprzez sprowadzanie na wyspę ludzi określanych Listą Jacoba. Całą sytuację dobre obrazuje jego wypowiedź "Zawsze kończy się tak samo. To co dzieję się wcześniej to tylko postęp" . Oznacza to pogodzenie doktryny Whatever Happend Happend z The Things Can Be Changed. Można zmienić sposób w jaki potoczą się wydarzenia jednak efekt zawsze będzie taki sam. Można to łatwo wyjaśnić na przykładzie Charliego. Desmond kilkakrotnie ratuje Anglika, którego i tak dopada przeznaczenie. Wyłączając stację The Looking Glass uruchamia ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadza w efekcie do katastrofy samolotu i historia zatacza koło. Czy gdyby zginął za pierwszym razem to czy Ben musiałby przekręcać koło? Tak. Zadziałała korekta wszechświata.
Główne pytanie nadchodzącego sezonu brzmi: czy plan Faradaya zawiódł? Słowa Milesa nie pozostawiają raczej co do tego wątpliwości. Jednak sprawa nie jest taka oczywista zważywszy na słowa Jacoba. Jednego możemy być pewni. Wyspa i tak znajdzie w końcu sposób aby ich do siebie ściągnąć.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Smutek
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 12:00, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
W 100% genialne, podpisuje się pod (niemal) każdą sylabą.
jednak:
Najlepszy fragment z teorii, niezaprzeczalna esencja całego serialu(!)
Cytat: |
Jacob symbolizuje Boga kochającego ludzi i przez cały odcinek podkreśla istnienie wolnej woli. Jest zwolennikiem progresu w przeciwieństwie do oponenta, który w swej nienawiści do ludzi dąży do utrzymania naturalnego ładu. |
Jacob - personifikacja twórczej siły wszechświata (Gan w Mrocznej Wieży Stephena Kinga), ewolucja, rozwój, siła, aktywność, radość, ciepło, yang, "variable", biel.
Ezaw - uosobienie "destrukcyjnej" siły wszechświata (Dis w Mrocznej Wieży Stephena Kinga), stagnacja, bierność, introwersja, uległość, smutek, chłód, yin, "constant", czerń.
Nie wiem czy pojęcie dobra (i zła) w tym kontekście jest stosowne, może chodzi po prostu tak jak w yin i yang, która opisuje dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym wszechświecie. Wzajemne oddziaływanie Yin i Yang jest przyczyną powstawania i zmiany wszystkich rzeczy. W zachodniej kulturze Yin Yang bywa błędnie interpretowany jako niezbędność równowagi pomiędzy dobrem i złem. Interpretacja ta jest mylna i bezpodstawna. Bowiem yin yang symbolizuje równowagę cech męskich z żeńskimi, aktywnych z biernymi, ciepłymi i chłodnymi, a nie dobrych ze złymi.
Boże, LOST po prostu rządzi!
Pochwała oczywiście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sonny15x
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Sob 21:27, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
tubylec, Ezaw , kocham lost ale te określenia są żałosne i żałosne jest to jak się czyta. Powinno zostac tubylec i jest ok . A wy nawiązujecie do Biblii Świętej .
Przepraszam ;( / MAD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Sob 22:20, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
To właśnie "Tubylec" jest określeniem do dupy, jeśli mogę sobie na szczerość pozwolić. Nawiązania do Biblii w LOST to nie pierwszyzna, a tutaj są jak najbardziej adekwatne - zawsze mi się też wydawało, że imię "Jacob" nie zostało dobrane przypadkowo.
Też się podpisuję pod tym tekstem, to ma sens - i zgadzam się, że nia ma możliwości by plan Jacka się udał. To było z góry na klęskę skazane, a jeszcze pociągnęło za sobą ofiary.
Jeśli chodzi o ludzi sprowadzanych przez Jacoba, wydaje mi się, że chodzi również o znalezienia kogoś w rodzaju godnego następcy dla niego - stąd właśnie słowa Ilany o "kandydatach". Wydaje się być jasnym, że padnie na Jacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serum
Pasażer
Dołączył: 16 Maj 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zza Twojego fotela Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Nie 0:31, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, skoro mowa o kolorach, to wywalę z siebie to, co mi leży na wątrobie od jakiegoś czasu. Tak lecąc przekrojowo przewija się ta czarno-biała mantra. W 1 sezonie przy "Adamie i Ewie" znajduje się czarny kamyk i biały kamyk. We śnie Claire Locke ma jedno oczko czarne, drugie oczko białe. Już nie wymieniam gier, jak szachy czy trik-traka, gdzie jedna strona jest czarna, druga jest biała. (Myślę, że dopatrywanie się sensu w białych trampkach Christiana do czarnego garnituru zakrawa na lekka paranoję, więc też zmilczę). Ale ta czarno-białość jakoś się przewija w szczegółach. Ale to nie koniec.
Ponieważ w topic'u jest mowa o innych kolorach, toteż przerzucę focus na oczy bohaterów. Co najmniej dwóch dokonało niecodziennej transformacji sowich siatkówek, w sposób, jaki trudno było nie zauważyć. A to jednemu oczka zmieniały się z naturalnie niebieskich we wściekłe zielone (Ben), a to drugiemu z ciemnozielonych w czyste, piękne niebieskie (Jack na lotnisku). I tylko pytam siebie, czy po prostu przegapiłam takie sztuczki optyczne u innych bohaterów, czy tylko tych dwoje doznało zmian. I czy w związku z tym, że Jacob i kumpel spełniają przesłanki co do możliwości opętywania czy wpływania na bohaterów, czy te na-oczne zmiany nie mają czegoś na rzeczy. Tzn. czy nie były przejawem walki tych dwóch sił, manipulowania, wpływania na bohaterów etc., zgodnie z powiedzeniem "oczy zwierciadłem duszy", a to o dusze przecież chodzi. To tyle, jeśli idzie o kolorowe refleksje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tawaret
Rybak
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Nie 17:14, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
MAD - zgrabnie zebrałeś to w całość :padam:
Irytuje mnie fakt, że twórcy tak namieszali. Ciekawa jestem, czy od początku zakładali, że będzie chodziło o coś więcej poza bitwą z Innymi i przemianą Lostowiczów. Brak mi ręki J.J. Abramsa, który zajął się innymi projektami. Serdecznie polecam obejrzenie Aliasa (w całości dzieło J.J.), który opowiada naprawdę spójną historię, można oglądać serie 1-5 i wszystko ma znaczenie, trudno się nudzić.
W Loście dużo postaci to pionki mające doprowadzić do wiadomego końca. Nie wiem jak Wy, ale ja mam problem z obejrzeniem wszystkich odcinków Losta od sezonu pierwszego, np. retrospekcje Libby, Any-Lucii, Shannon&Boone'a, Michaela po prostu mnie nudzą. Te postacie były ważne tylko na wyspie, umarły, bach, koniec. Cały czas mam wątpliwości czy pokażą, dlaczego Aaron i Walt są tacy ważni.
P.S. Czy któryś szanowny Lostomaniak mógłby zrobić listę odcinków, które są naprawdę istotne w stosunku do finału V serii ? (Dharmowe stacje, popisy Bena, przemiany Locke'a, Jacka, Sawyera, Hugo, Sayida, Kate, Jina, Sun, Juliet, Smokey, szepty, Richard).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AC.
Rybak
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 17:49, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A co jeśli Tubylec w Czarnej Tunice to ten dobry, a Jacob to ten zły? Już pomijając retrospekcje, które mogą świadczyć o złu Jacoba i tym, że jadł rybę, którą amerykanie nazywają "red herring" (tł. również jako "ślepy zaułek" literacki) o czym możecie tu przeczytać:
[link widoczny dla zalogowanych]
To do tego jego twierdzenie o postępie nie brzmi jak tekst kogoś dobrego. Potem napiszę całą Wszystkoteorię, ale narazie jak dla mnie nie wiadomo kto jest dobrem, a kto złem. Choć raczej stawiałbym na Tubylca, który jest dobry sam w sobie, ale który stracił wiarę w ludzkość i dlatego żyje na Wyspie z dala od ludzi. Wszystko polega na tym czy jest ich tam więcej czy nie. Bo jeśli tam cały tłum ich żył to by znaczyło, że to po prostu zwykli "nie"-ludzie i nie są szufladkowani dobro/zło.
Zresztą ten cały podział dobro/zło jest dla mnie błędną interpretacją, bo z Incydentu wynika tylko tyle, że Jacob jest zwolennikiem Wolnej Woli, a Tubylec zwolennikiem Przeznaczenia. Tylko tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|