|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Diabeu
Zbieracz Owoców
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Pon 13:36, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kontynuując delikatny offtop, to niedawno fizykom udało się przenieść w czasie pojedynczy foton (cząsteczkę światła). Przyspieszyli ją do takiej prędkości, że komputer, który mierzył czas jej przybycia na końcu 'tunelu' wykrył ją odrobinę wcześniej, niż została wypuszczona z początku 'tunelu'. Wprawdzie tylko o jakieś parę miliardowych części sekundy, ale jednak była to podróż w czasie.
Dodam jeszcze, że zgadzam się z poglądami trawy morskiej prawie w 100 procentach.
(w kwestii postrzegania czasu i podróży w czasie)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Diabeu dnia Pon 13:37, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trudny Dzieciak
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Baku Bakowa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 16:07, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
irk napisał: |
Myślę, że dlatego Sun się nie przeniosła, bo nie miała dziecka (które - jakby nie patrzeć- było jej częścią). |
Mi się ta teoria bardzo podoba i będę się jej trzymał aż do wyjaśnienia.
Sun może przenieść się tylko ze swoim dzieckiem!
Peace.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 16:18, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
anj74 napisał: |
MAD napisał: |
anj74 napisał: |
MAD napisał: |
Chodzi o to, że samolot musiał się rozbić, aby trafili w te czasy. Ta zależność działa w obie strony. "We are here for a reason". |
Ale w "We are here for a reason" chodzi bardziej o przeznaczenie, które nic wspólnego ze względnością czasu nie ma. |
Oczywiście, że przeznaczenie ma wiele wspólnego z podróżami w czasie. Locke przez 4 sezony nawijał o tym, że nie znaleźli się w tym miejscu przez przypadek. Dopiero w świetle ostatnich odcinków te słowa nabierają sensu. Na prawdę myślisz, że wszystko potoczyłoby się tak jak się potoczyło gdyby nie obecność rozbitków w przeszłości? Locke i jego rozmowa z Richardem to chyba najlepszy przykład. |
A gdzie ja coś takiego napisałem? Przecież "podróże w czasie" to nie to samo co "względność czasu". Tak samo jak "podróż samochodem" to nie to samo co "prędkość samochodu". To zupełnie dwa różne pojęcia. A przeznaczenie oczywiście, że jest bardzo ważne w LOST. Było ważne przed podróżami w czasie, teraz jest jeszcze ważniejsze. Podobało mi się co powyżej na ten temat napisała trawa_morska, jak będę trochę czasu, to napisze więcej. |
Nie miałem na myśli tego, że względność czasu ma jakiś bezpośredni związek z przeznaczeniem. Chodziło mi o to, że bohaterowie mają do spełnienia misję, której przyczyną są oni sami.
trawa_morska napisał: |
Dla osob bioracych udzial w skokach czasowych istnieje cos jak ich wlasna osobista przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc. Nie majaca nic wspolnego z normalna chronologia pedzacego do przodu swiata.
Stwierdzenie, ze bylo odwrotnie nie moze byc prawdziwe. Jest nielogiczne. Kazde wydarzenie oddzialywuje na nastepne w stalym porzadku, jedno za drugim, w tej samej, ustalonej kolejnosci. Linia sie nigdy nie cofa, ona w pewnym momencie spotyka sie ze soba.
Tak ze dane wydarzenie nie oddzialywuje bezposrednio na wczesniejsze, te ktore oddzialywalo na nie. |
Nie napisałem nic niezgodnego z tym.
Podróże w czasie to grząski grunt i dochodzę do wniosku iż dyskutowanie na ten temat mija się z celem. Tak samo jak sensu nie ma teoretyzowanie na temat piłki nożnej. Lepiej po prostu oglądać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anj74
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Pon 23:35, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
trawa_morska napisał: |
anj74 napisał: |
Zgoda, każde wydarzenie ma swój skutek i przyczynę i swoja "teraźniejszość", ale przy podóżach w czasie na tą teraźniejszość może wpływać też przyszłość. |
Podaj jakis przyklad, jak cos, co sie wydarzy dopiero w przyszlosci, moze miec wplyw na terazniejszosc.
Poza oczywiscie samym wynalezieniem mozliwosci podrozy w czasie.
|
Każda podróż w czasie jest już ingerencją przyszłości w teraźniejszość. No bo jak inaczej wytłumaczyć próbę zabicia Bena przez Sayida? Przecież przyczyną decyzji Sayida w 1977 były wydarzenia z 2004-2007, czyli jak najbardziej można powiedzieć, że przyszłość miała wpływ na teraźniejszość 1977r.
Wracając jeszcze do wypowiedzi MADa: "Przyczyną rozbicia się lotu 815 była obecność rozbitków na wyspie w latach '70. Jednak stwierdzenie, że było odwrotnie TEŻ JEST PRAWDZIWE.", to jest ona słuszna w tym sensie, że przy podróżach w czasie ciągi przyczynowo-skutkowe się zapętlają. Mamy w dużym skrócie ciąg: rozbicie 815 -> Jack i spółka na wyspie -> udana próba wydostania się z wyspy -> lot 316 -> Jack i spółka w 1977 -> nieznane wydarzenia zakończone Incydentem -> w Swanie potrzeba wpisywać kod by rozładować ładunek -> Desmond spóźnia się z wpisaniem kodu -> rozbicie 815.
Każde wydarzenie z tej pętli można uznać jako początkowe. Oczywiście w szczegółach to każde pojedyncze wydarzenie w swoja własną przyczynę i swój własny skutek. Dlatego też twierdzę, wracając do pytania z tematu, że przyczyna tego dlaczego Sun się nie przeniosła, a Jack i spółka tak, tkwi w 2007, a skutek w 1977, a nie na odwrót.
trawa_morska napisał: |
No i na koniec maly offtopik (chociaz tak patrzac to wszystko co tu sobie ostatnio piszemy jest offtopem )
Ja wiem, ze tak tylko nastapilo z wybrancem Desmondem, ale skoro teoretyzujemy nie o Lost, ale o naszym zyciu, to moze gdy nastapila jakas ingerencja kogos z przyszlosci u nas, to zmienia sie od razu cale postrzeganie przez nas tej sytuacji.
I tak jak Desmond nagle uswiadomil sobie, ze spotkal sie z Danielem, tak nagle w naszej zbiorowej swiadomosci zmienia sie historia. I te ingerencje sa dla nas niezauwazalne. Ale oczywiscie fizycy wyrzucili by taka teorie do kosza |
Podobny pomysł jest zrealizowany w "Jesteśmy snem" Ursuli Le Guin. Główny bohater ma możliwość zmieniania rzeczywistości śniąc. Tzn, to co mu się przyśni, po obudzeniu staje się prawdą. Problem w tym, że tylko on pamięta poprzedni stan. Ale takie rzeczy to tylko w s-f
trawa_morska napisał: |
IMO, jezeli chodzi w ogole o mozliwosc podrozowania w czasie, to ja nie wierze, zeby to kiedykolwiek moglo nastapic.
Ale biorac pod uwage, ze jakis czas temu fizycy udowodnili, ze mozna byc niewidzialnym (w jakis tam sposob) to kto wie... |
Szczerze mówiąc to ja też nie. Ani podróże w czasie, ani podróże międzygwiezdne. Ale kto to wie co tam wymyślą za jakieś 1000 lat?
MAD napisał: |
Nie miałem na myśli tego, że względność czasu ma jakiś bezpośredni związek z przeznaczeniem. |
No a ja się tylko o to czepiałem, bo tak zrozumiałem twoja wypowiedź
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Pon 23:42, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:33, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
anj74 napisał: |
Mamy w dużym skrócie ciąg: rozbicie 815 -> Jack i spółka na wyspie -> udana próba wydostania się z wyspy -> lot 316 -> Jack i spółka w 1977 -> nieznane wydarzenia zakończone Incydentem -> w Swanie potrzeba wpisywać kod by rozładować ładunek -> Desmond spóźnia się z wpisaniem kodu -> rozbicie 815.
Każde wydarzenie z tej pętli można uznać jako początkowe. Oczywiście w szczegółach to każde pojedyncze wydarzenie w swoja własną przyczynę i swój własny skutek. Dlatego też twierdzę, wracając do pytania z tematu, że przyczyna tego dlaczego Sun się nie przeniosła, a Jack i spółka tak, tkwi w 2007, a skutek w 1977, a nie na odwrót. |
Ja sie zgadzam z tym ciagiem. Te wsyztskie wydarzenia sa ze soba powiazane. Ja tylko chcialam zaznaczyc, ze kazde wydarzenie dziala BEZPOSREDNIO tylko na to, ktore w kolejnosci jest nastepne. Nie wstecz.
A posrednio pewnie wszytskie dzialaja na siebie nawzajem.
Skoro i tak offtopujemy, to pozwole sobie na kolejny off.
Tak czy owak koncze juz te moje dywagacje na temat czasu. Tylko musze w koncu jeszcze przeczytac post Irka, zabieram sie i zabieram i sie zabrac ju ztak dlugo nie moge.
Przede wszystkim jestem swiadoma, ze moje przekonanie na temat zmian czasu, podrozy, interakcji, itp. niekoniecznie musi sie zgadzac z tym, co tworcy serialu mysla na ten temat, a zwlaszcza z tym, co nam beda chcieli przekazac.
Serdecznie dziekuje za dyskusje. Byla dla mnie bardzo odkrywcza, nie tylko zmobilizowala mnie to przyjrzenia sie temu tematowi blizej i wysylenia szarych komorek, ale tez niektore posty sprawily, ze na pewne rzeczy zaczelam patrzec inaczej.
---------------
:krzeslem:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|